Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Liam Payne Imagin

Imagin o Liamie.
Chciałabym wiedzieć jakie są wasze opinie o tych imaginach.Więc chciałabym byście zostawili komentarz z opinią. Z góry dziękuje. Komentarze motywują do dalszego dziłania.
-Hej babciu, jak poznałaś dziadka?- Patrzysz na uśmiechniętego wnuczka i myślisz o przeszłości. -Cóż to było dawno temu. Miałam jakieś siedemnaście lat , a twój dziadek był w słynnym zespole , jak wiesz.-Zatrzymujesz na minutkę, wspominając każdy szczegół tak, ja by to było wczoraj.
 Było południe kiedy pokazałaś swoją kartę ocen rodzicom. Twój tata krzyczał na ciebie wściekły, że masz same jedynki.
 To było z Historii, a Historia była twoim najgorszym przedmiotem. Twoi rodzice oczekiwali doskonałości i ty miałaś być jej przykładem. Przynajmniej tego po tobie oczekiwali. Wiele razy myślałaś jakie byłoby ich życie bez ciebie, ale jakoś nie mogłaś sobie tego wyobrazić. Byłaś tylko dzieckiem i jeszcze wiele rzeczy nie wiedziałaś.
 Tej nocy gdy ojciec na ciebie krzyczał, coś w tobie pękło. Po wielu latach postanowiłaś działać. Wymknęłaś się podczas gdy on krzyczał i wpadał w furię. Biegnąc w stronę drzwi zaczęły ci spływać łzy. On krzyczał:
 -[Twoję.Imię] wróć. Do cholery. Boże błagam ! - Nie wiedziałaś gdzie się podziać. Szłaś tam gdzie cię niosły nogi. Po pewnym czasie twoje stopy zaczęły cię boleć. Usiadłaś na ławce w parku.
-Hej, wszystko w porządku?- Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś chłopaka stojącego przed tobą. Znów zaczęły ci spływać łzy i drżeć ręce.
-Nie.- Udało ci się wydusić. Chłopak usiadł obok ciebie na ławce, opierając rękę na plecach.
-Wiem, że ty nawet nie znasz mnie, ale mogę ci pomóc.- Był tak spokojny i zainteresowany.
 Zaczęłaś wycierać łzy. Postanowiłaś zaufać nieznajomemu.
 -Moi rodzice. Dostałam kilka jedynek . Przyniosłam dziś do domu moją kartę ocen. Oni wymagają odemnie bardzo dużo. Chcą, abym była doskonała i żyła na wysokim poziomie.- Westchnęłaś , lecz nadal patrzyłaś w ziemię.
  -Och twoi rodzice nie są tacy źli. Kochają cię i chcą byś miała dobre oceny.- Uśmiechnął się smutno.
-Nie , ty nic nie rozumiesz.Chcą ,żebym poszła na Harvard i została lekarzem. To oni decydują o mojej przyszłości. Czuję się jak bym była granatem, który może wybuchnąć w każdej sekundzie.- Fajnie było się komuś wygadać, komuś kto chciał cie wysłuchać.
 -Ich nawet prawdopodobnie nie obchodzi , że uciekłam.- Myślisz, ze chciałabyś zobaczyć jak rodzice się uśmiechają i sprzedają twoje rzeczy by mieć jak najwięcej pieniędzy oraz że pewnie się cieszą że już nie muszą się martwić o twoim utrzymaniu.
 -Oni na pewno martwią się o ciebie. Kochają cie. Jesteś ich córką i dbają o ciebie. Czy kiedykolwiek próbowałaś z nimi rozmawiać? O tym jak się czujesz? -Wtedy o o tym pomyślałaś. Tak naprawdę rzadko z nimi rozmawiałaś.
 -Jeśli wrócę nie chcieliby nawet na mnie spojrzeć. Pewnie by się mnie wyrzekli.- Potrząsnął głową. -Zaufaj mi, oni słuchają. -Uśmiechał się wstając.
-Chodź pozwól mi wsiąść cię do domu.- Wziął twoją rękę i prowadził do samochodu.
 -Więc co się stało kiedy wróciłaś do domu?.- Pyta wnuczka.
- Cóż powiedziałam rodzicom dokładnie to samo to twojemu dziadkowi.Że ich potrzeby, żebym była doskonała, sprawiają, że ​​czuję jakbym miała wybuchnąć w każdej minucie. Że oczekują zbyt wiele odemnie. Że jestem jeszcze dzieckiem i nie powinnam być pod tym dużym stresem.- Teraz ona jest jeszcze bardziej zaintrygowana.
 -A oni wysłuchali?- Zaśmiałaś się.
-To dziwne, ale to zrobili. Byli zaniepokojeni, że tak długo nie wracałam. Oczywiście byli bardzo wdzięczni twojemu dziadkowi.Był jedyną osobą , która mnie przekonała do powrotu do domu.- Śmiejesz się ponownie pamiętając co mówili.
 -Och! [Twoję.Imie] myśleliśmy, ze straciliśmy cię na zawszę.- Twoja mam powiedziała to trzymając cię mocno.
-Jak masz na imię chłopcze.- Spytała się chłopaka ,który przywiózł cię do domu.
-Jestem Liam .Liam Payne- Myślisz:,,Ma piękne imię.''
-Cóż Liam, dziękujemy Ci za przywiezienie jej z powrotem do nas. Cieszymy się, że znamy kogoś takiego jak ty.- Miałaś zamiar powiedzieć ojcu, że nie był twoim przyjacielem, a nawet chłopakiem. To był obcy, z którym można łatwo porozmawiać o wszystkim.
 -Cieszymy się, że jesteś w domu.- Twój ojciec mówił znowu:
 -No to dobranoc wtedy.-Liam powiedział w progu:
 -Cieszę się, że wszystko jest dobrze .- Patrzył ci prosto w oczy.Wyszedł drzwiami wahając się trochę. Puszczając swoją mamę podbiegłaś do niego ,wołając:
 -Czekaj.-Zatrzymałaś go przy jego samochodzie.
-Dzięki. Za wszystko. Szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła, gdyby nie było wtedy ciebie.-Liam uśmiechnął się nieśmiało.
-Cieszę się , że mogłem pomóc.- Zaczyna otwierać drzwi samochodu gdy nagle się odwraca.
 -Czy uważasz, że mógłbym cię znów zobaczyć?Może być sobota?- Uśmiechnęłaś się do niego. Wspaniały facet, z którym możesz iść na randkę i uważasz że rodzice się zgodzą. Przez chwile nie wiedziałaś co masz powiedzieć. Ale w końcu odzyskałaś głos i powiedziałaś: "chciałbym".
 On uśmiechnął się.
-Będę po ciebie o siódmej.-Otwiera drzwi samochodu.
Będę tu.- Uśmiecha się, wsiada do swojego samochodu.
-Co się stało potem? Zakochałaś się w nim?- Powoli kiwasz głową.
 -Tak też zrobiłam. Nie trzeba było dużo czasu byśmy zaczęli ze sobą chodzić. Był wspaniałym facetem. Jest najukochańszym facetem jakiego poznałam.- W tym momencie wchodzi Liam.
-Ty znowu opowiadasz historie jak się poznaliśmy?- Śmieje się, ten sam śmiech, który pamiętasz. -Nasz wnuk chciał wiedzieć, jak się spotkaliśmy.- On podnosi brwi.
 -Naprawdę? Czy powiedziałaś mu , jak pięćdziesiąt lat później będziemy siedzieć tutaj w tym samym miejscu, jeszcze bardziej w miłości, niż kiedy my byliśmy nastolatkami?- Uśmiechasz się. -Jeszcze nie dotarłam do tego momentu. Czterdzieści lat temu siedziałam w tym samym krześle, trzymając mamę i mówiąc jak bardzo kocham twojego dziadka.- Liam mówi:
-Założę się, że przez te czterdzieści lat, wciąż kochamy się każdego dnia coraz mocniej.-I ma rację. Jesteś w nim zakochana, bardziej niż kiedykolwiek.
-Wiesz co wnuczku? Chce, żebyś ty też znalazł sobie największą miłość, którą będziesz kochał już na zawszę. Musisz ją znaleźć i trzymać zawsze przy sobie- Liam siada na kanapie i się uśmiecha.
-Ja Cię kocham najbardziej na świecie. Za nic bym cię nikomu nie oddał i nie pozwolił bym skrzywdzić.-Łapiesz go za rękę.
-Kocham Cię.


13 komentarzy:

  1. extra są te imaginy!!!!
    będę czytać ;d

    zapraszam do mnie http://fefa-opowiadaniaoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. ;D
    Będę często wchodzić. Informuj mnie o nowych notkach .
    Zapraszam a szósty rozdział drugiej części mojego opowiadania:
    http://helpme-totrust.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. imaginjest dobry, ale. No właśnie ALE, jest nie czytelny, łatwo się zgubić czytając go i jest sporo błędów stylistycznych.

    pozdrawiam Beth x

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podobają imaginy, ale też się gubię. Przy dialogach. Osobiście wolę pisać od myślnika. Wtedy łatwiej się zorientować kto i kiedy mówi :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie fajny pomysł z myślnikiem. Dziekuje za opinie.

      Usuń
  5. hej :) bardzo fajny imagin :) ciesze sie ze o liamie :) i fajny pomysl z tym opowiadaniem wnuczkowi :P bede czytac, wiecej o li !:) + zapraszam do mnie na :
    http://onedirection-moments-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz się odwdzięczamy .