Łączna liczba wyświetleń

środa, 5 czerwca 2013

Louis Tommlinson imagin

Hejo Tu Bella. No i pozostałam sama. Forever Alone ;]
Paulina opuściła bloga. Szkoła itp. Czy wróci? Nie wiem...
Postaram się znów godnie prowadzić sama, ale czy dam radę? Zobaczymy.

Piszcie komentarze i jeżeli chcecie dedyki to... Też piszcie w komentarzach. 
Wybiorę dedykacje z najciekawszego komentarza ;D Liczę na kreatywność ;)

POZDRAWIAM, Bella ♥ - DO NASTĘPNEGO!


Dzień, w którym Cię poznałem.

To była zwykła niedziela. Nie byłem wtedy w  kościele,z tego powodu, żeż miałem dwanaście lat i przez prośbę rodziców chodziłem tam co tydzień. 
Tego dnia spóźniłem się na msze. Szybko usiadłem w tylnej ławce. Organistka  właśnie przestała śpiewać,a ksiądz zaczął mówić kazanie. Wspomnienia  zanikają wraz z upływem czasu, ale niektórym wspomnieniom  nie udało się uciec z  mojej pamięci. Pamiętam zapach twoich perfum, skrzypnięcie ławki. A  potem pamiętam jak zobaczyłem Cię. Obróciłem swoją głowę w lewo. Byłaś tam Ty. Uśmiechnęłaś się nerwowo.

-Czy to miejsce jest zajęte?
Pokiwałem twierdząco głową. Coś mnie krępowało. Starałem się zrelaksować i  zaczęłam słuchać księdza.Wkradłem kilka Twoich spojrzeń. Długie, brązowe włosy. Przenikliwe oczy. Czarne buty, biała bluzka.
Po skończonej mszy  Ty zebrałaś swoją torebkę i stanąłeś w kolejce do wyjścia. Szedłem obok Ciebie co chwilę ci się przyglądając. Zamierzałem iść do domu, ale Ty odwróciłaś się do mnie  i wyciągnęłaś swoją  delikatną  rękę.
-[Twoje.Imię].
 Chwyciłem twoją dłoń i potrząsnąłem.
-Louis.
Skinęłaś  s głową i odeszłaś bez słowa. Myślałem o Tobie  nieustannie w ciągu tygodnia-w domu, przy obiedzie, leżąc w łóżku, w nocy, wpatrując się w sufit.
W każdą niedzielę przychodziłem do tego Kościoła, o tej samej oprze. Siedząc w tej samej ławce obok Ciebie, ledwo mogłem uspokoić swoje podniecenie, gdy zapach Twoich perfum obok mnie rozchodził się po raz kolejny.  Zająłem  swoje miejsce-ten czas kiedy dzieliło nas kilka centymetrów. Zebrałem się na odwagę, by zaprosić cię na kawę.
-Hej, [Twoje.Imię].
-Hej Louis- odpowiedziała z uśmiechem.
-Więc... Masz jakieś plany na piątek?
-Nie. O piętnastej w Kawiarni pod Bramą?
-Tak do zobaczenia-uśmiechnąłem się i odszedłem.

Gdy w piątek po południu nadszedł , ubrałem się w moje nowe  dżinsy i  Top w paski.  Kiedy zbliżył się do uroczej kawiarenki, zauważyłem że siedzisz na zewnątrz przy małym dwuosobowym stoliku. Twoje oczy były zamknięte, a twarz oświetlona przez promienie słońca, na twarzy miałaś wymalowany  uśmiech. Usiadłem naprzeciwko ciebie, podpierając głowę rękoma. Kiedy otworzyłaś oczy,zauważyłem przerażenie.
-Zaskoczyłeś mnie! Kawy?- zaproponowała. Zgodziłem się. Trzymałem filiżanką parującej kawy ekspresso, a  Twoja historia zaczęła się rozwijać. W ciągu godziny przyjemnej rozmowy dowiedziałem się, że kochałaś zwierzęta, ocean, wiatr we włosach... Podobało ci się imię Olek , nienawidziłaś stąpać bosymi nogami, po  zimnych kafelkach i nie lubiłaś swoich  piegów na całym nosie i policzkach. I wtedy dowiedziałem się o najważniejszej ze wszystkiego.

Że umierasz.

Mówiłaś,  to cicho, bez żadnego lub ostrzeżenia, a moja w połowie pusta filiżanka kawy opadła z hukiem na stół, rozlewając brązową ciecz na obrus. Ty spokojnie wzięłaś chusteczkę ze swojej torebki  i posprzątałaś bałagan. Potem zaczęłaś delikatnie przeciera  każdy z moich palców, usuwając lepki brązowy płyn. Kiedy skończyłaś , owinęłaś swoje palce w okół moich.
-Co jest? -spytała.
-Jak długo?
-Rok.
Usiadłem wygodniej  w fotelu, starając się, aby  moje emocje opadły do minimum. Co mogę powiedzieć, żeby nie wyszło za niewiarygodne lub żałosne?
-W porządku, jeśli nie będziesz chciał spędzać już czasu ze mną. Rozumiem.
Pochyliłem się i wziąłem znowu Twoją rękę. Podjąłem decyzję, która zmieniła moje życie na zawsze.
-Chcę dać Ci najlepszy rok swojego życia. Od dziś.

 Tego dnia wszystko się zaczęło. Zabierałem Cię na spacery do parku, na plażę, aby zobaczyć wschód słońca i poczuć jak wiatr czochra  Twoją kręconą perukę. Kiedy stałaś się zbyt chora, aby opuścić szpital, przyniosłem ci książeczki i jak dziecku czytałem bajki. Minął rok. Następnie półtora. Lekarze mówili,że  byłeś na półmetku  do odzyskania zdrowia. A potem, bez ostrzeżenia-ty spokojnie umarłaś.

Teraz jesteś w lepszym miejscu.  Wiedza, że jesteś szczęśliwa nieco łagodzi smutek w mojej duszy, ale istnieje nieodwracalna dziura w moim sercu. Ale wiem, że nie chcesz, abym był smutny . Więc nie będę. Ja pamiętam o Tobie. Pamiętam Twój uśmiech,dołeczki na policzkach, piegi i śmiech.

Do zobaczenia wkrótce.
Jest taka straszna choroba nazywa się życie i wszyscy na nią umrzecie.
A jeśli bym zachorowała, to czy byś miał tyle siły czuwał przy moim łóżku obserwując linie życia ?

30 komentarzy:

  1. I wszystko zaczęło się w kościele xD Ale imagin świetny, naprawde♥♥♥
    Mogę dedykacje?? ;D

    http://polskie-opowiadania-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajan historia.
    Kościół łączy ludzi;)
    To słodkie że Lou praktycznie jej nie znał, a sprawił że ostatnie półtora roku jej życia było najlepsze.
    Szkoda ze Paulina opuściła blog, ale tszkoła.
    Czekam na następne imaginy.
    Pozdrawiam Zuza;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super historia. I pomyśleć, że kościół łączy :)

    Zapraszam do siebie: http://polskie-imagine-one-direction.blogspot.com/

    Dominika. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ohhh .<3
    bardzo mi się podoba :*
    masz bardzo bujną wyobraźnię Beato, muszę ci powiedzieć :)
    kościół, okej . :D
    nie no nic nie mam, ale hahah . :)
    cóż, jak widać dzięki niemu poznałam Louiska :*
    naprawdę, świetny, brawo . :*

    mogę prosić o dedykację z Niallem? :))

    OdpowiedzUsuń
  5. hey tu ja - jedna z adminek na -- >http://galaxychickk.blogspot.com . rozdział mi sie bardzo spodobal :)) uwielbiam takie. czekam na nastepnego imagin'a <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba zacznę chodzić do kościoła... Niesamowity *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej aż się popłakałam ;(
    Smutne :( ale też świetne <3
    Już prawie była zdrowa i umarła
    Chciałam powiedzieć coś osobom, które troszkę za mną
    tęsknią. Niedługo przybędę
    z nowym imaginem :)
    Powoli już wszystko ogarniam :D
    Czekajcie na mnie !

    Liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Megaboski imagin , megaboski blog !
    Taki kochany Lou omnomnomnom *.*
    Twoje imaginy sa takie świetne , ze po prostu nwm co napisać :)
    Napisze więc po prostu ; masz OGROMNY talen dziewczyno :3
    Proszę o dedykacje z Harrym , Niallem lub Zaynem dla bloga :
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten Imagin jest jak babeczka z czekoladowym nadzieniem, kiedy zaczęłam czytać było bardzo słodko i miło, ale kiedy doszłam do środka marzyłam aby to się nie skończyło z każdym następnym kęsem pragnęłam więcej takiej rozkoszy, ale no niestety tak jak babeczka się skończyło ;'( Pragnęła bym wiece takich pysznych babeczek :)
    Mam nadzieje że zasłużyłam na dedykację ;****
    Ale tak po Polsku to Imagin jest zajefany i to bardzo mocno :****
    Życzę weny skarbie bo to jest najważniejsze :*

    Serdecznie zapraszam wszystkich do siebie:

    http://mojawymarzonahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. :O jakietoświetne!!!!! ZAKOCHAŁAM SIĘ W TYM JAK PISZESZ!!! ale też muszę zaprosić do mnie <3 http://dziewczynka-zwana-liamowa.blogspot.com/ OPOWIADANKO <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest po prostu boskie ♥
    Kocham tego bloga :)
    Czekam na kolejny imagin
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Boskieee ;3
    czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Po prostu cudowne, świetne wyczucie stylu. Masz swój fajny charakter pisma, i go nie zmieniaj. Strasznie fajnie wychodzą ci dialogi :D
    Jeśli mogłabyś zmienić tło bo to daje mocno po oczach, będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebisty imagin :**

    Zapraszam na mojego bloga
    one-direction-is-my-life-stories.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się podoba i czekam na następny ;)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie
    http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. KOCHAM PO PROSTU! Jesteś boska awww smutne bardzo :( :*

    http://justdreamabout1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny imagin, bardzo wzruszający. Ciekawy pomysł, że już młody Lou był taki odpowiedzialny i cudowny jak jest do teraz. ;3
    Z niecierpliwością czekam na kolejne imaginy, pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowity na prawdę wzruszyłam się a do tego słuchałam Moments na prawdę piękny @youonlyonelive

    OdpowiedzUsuń
  19. Strasznie wzruszający, piękny! Świetnie piszesz, dlatego twoje imaginy są moimi ulubionymi <3

    Zapraszam do mnie na nn:*
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. O Fuck!
    Płakałam już zanim dowiedziała się o tym, że jest chora.
    To było takie niesamowite siedzieli obok siebie aż w końcu przełamali się.
    " Jest taka straszna choroba nazywa się życie i wszyscy na nią umrzecie.
    A jeśli bym zachorowała, to czy byś miał tyle siły czuwał przy moim łóżku obserwując linie życia ?" - to jedynie czym mogę skomentować, to głośne OMG!

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne.

    Zapraszam do mnie.
    http://love-secretslondon.blogspot.com/
    http://love-oflondon.blogspot.com/
    http://niallandchachi.blogspot.com/
    http://loveinlondyn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawde wspanialy . więcej takich . masz talent :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz czytam coś tak...tak...zajebistego!!!
    Naprawdę! Trzeba ci oddać, że piszesz świetne imaginy! Kocham kiedy na końcu są takie momenty jak: ,,Jest taka 'choroba', nazywa się życie''. Po prostu pisz jeszcze więcej. Kocham twoje imaginy, chociaż to jest pierwszy komentarz jaki dodaje na tym blogu. Błagam, nie przestawaj pisać. Masz ogromny talent dziewczyno! Nie zmarnuj go tylko w jakiś sposób(chociaż cię wiem czy to w ogóle możliwe:) <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże to jest śliczne ja siedze i płaczę ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Wszystko sie ze mną zgadza... Nawetnto życie tylko że ja za 1 i pól roku

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie no ! Idę do kościoła!

    OdpowiedzUsuń
  27. Aż się popłakam na końcu... Świetnie piszesz! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aż się popłakam na końcu... Świetnie piszesz! :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz się odwdzięczamy .