Hejka Tu Bella ♥
No więc taki imagin zimowy. Tak jakoś mam że jak jest zima to lubię lato, a jak jest lato to lubię zimę. Dziwna ja. ;D
Nareszcie wakacje... ;]
Dedykacja dla: Oliwia Smile
Czytajcie i piszcie komentarze. Jeśli chcecie dedykacje też piszcie w komentarzach. Może wam dopisze szczęście i właśnie Tobie zadedykujemy imagin. ;> Trzeba tylko uwierzyć....
[W tym momencie żal mi się haha ;p ]
Witaj w Snow City!
Przeczytałam duży znak drogowy. Moje serce zaczęło bić szybciej.Siedziałam w taksówce i wyglądałam przez okno. Czekałam na ten wyjazd cały miesiąc. Zdałam wszystkie egzaminy na studiach i postanowiłam odwiedzić swoje ulubione miejsce na narty.
Kanada. Nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać.
Piękne krajobrazy, przyjaźni ludzie i niewiarygodnie przystojni chłopacy.
Ale ja tu nie przyjechałam w celu miłosnym, ale w celu wypoczynkowym.
Lubię oderwać się od rzeczywistości i chociaż przez chwilę być gdzieś, gdzie nikt nie zna mojego imienia.
Wynajęłam mały domek w pobliżu miasta. Dake mi to łatwy dostęp do stoków narciarskich, na które chciałam się wybrać już z samego rana.
Zapłaciłam przyjaznemu taksówkarzowi i wyszłam z samochodu. Poczułam jak chłód otula moje ciało.
W torbie znalazłam kluczę i otworzyłam drzwi do mojego tymczasowego domu przez następne 4 tygodnie.
Pchnęłam ciężkie dębowe drzwi i moim oczom ukazał się przestronne wyposażenie domu. Najemca rozpalił ogień przed moim przyjściem i dzięki temu zastałam dom ciepły i przyjemny.
Po lewej stronie miałam niewielką kuchnie, na przeciwko niej znajdował się salon z kominkiem i telewizorem plazmowym. Dwoje drzwi rozgałęziały korytarza. Jedne z nich to łazienka, natomiast drugie to moja sypialnia.
Ciągnąc za sobą walizkę weszłam do niej. Zauważyłam starannie pościelone łóżko, z kremowymi poduszkami. Na stoliczku obok łóżka leżała mała karteczka:
"Hej [Twoje.Imię]. Mamy nadzieję, że spodoba się Pani pobyt. Troszkę świeżej żywności znajduje się w lodówce. Cieszymy się, że wybrała Pani nasz pensjonat. Życzymy, aby z każdą sekundą pobyt był coraz ciekawszy.
Właściciel "
Przewróciłam się na drugi bok i powoli zaczęłam otwierać powieki. Po chwili zorientowałam się, ze nie spoglądam na plakat One Direction wiszący w moim pokoju, w akademiku.
Spoglądałam w stronę okna, za którymi malowały się piękne góry. Wstałam i udałam się do kuchni. Zjadłam łapczywie owsiankę i szybko wypiłam herbatę. Postanowiłam wziąć gorący prysznic. Ciepła woda na moim ciele zrelaksowała mnie i nadała mi świeżości. Wysuszyłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż. Szybko wciągnęłam moje narciarskie spodnie, bluzę, buty i kurtkę. Chwyciłam jeszcze narty, czapkę i okulary. I już byłam gotowa do przygody.
Wychodząc z domku zauważyłam 5 facetów, którzy nieudacznie wdrapują się na wyciąg krzesełkowy. Zorientowałam się, że każdy siada podwójnie i... Będę musiała usiąść z jednym, z tych chłopaków. Nie, to nie byłoby przyjemne. Oni byli naprawdę przystojni. Siedziałam obok chłopaka, który co jakiś czas powtarzał: " Vas Happening". Przysłuchiwałam się ich rozmowie. Gdy dojechaliśmy na samą górę, zaczęli się przekrzykiwać kto, z kim następnym razem usiądzie. Jeden z nich krzyknął:
-Jadę z Hazzą- i wskazał na chłopaka z lokami.
-Cóż, to znaczy, że ja jadę z Liamem- powiedział chłopak, który poprzednio jechał ze mną.
Chłopak w blond włosach zaczął się kłócić.
-Od kiedy nie mogę siedzieć z Liamem?- powiedział lekko ochrypłym głosem do chłopaka stojącego najbliżej mnie. Odgarnął lekko grzywkę z czoła, a jego niebieskie oczy błyszczały, a jego uśmiech rozweselała twarz. Zapierał dech w piersiach,on był wspaniały, był...
Nagle zauważyłam, że każdy z nich po kolei zjeżdża ze stoku. Po chwili ruszyłam za nimi.
-Hmm..Wybacz mi, ale wygląda na to, że muszę dzielić miejsce z Tobą- oznajmił blondynek, gdy czekaliśmy, aż się pojawią wyciągi.
Usiadłam na krzesełku i uśmiechnęłam się do chłopaka obok mnie.
-Jestem Niall Horan- przedstawił się.
-Hej, jestem [Twoje.Imię]- uścisnęłam jego dłoń. Dlaczego jego nazwisko wydaje mi się takie znajome?
-Zgaduję, że jesteś tu sama.
-No faktycznie jestem tu sama przez miesiąc. Uwielbiam narty i pomyślałam, że fajnie jest odpocząć czasem od nauki i wyjechać, gdzieś gdzie można być samemu. Bez nikogo. I nikt nie wie kim jestem.
-Myślę, że tego wszyscy chcemy. My z chłopakami też potrzebujemy czasem odseparowanie się od innych ludzi. Czasem jest trudno, ale staramy się. Te wszystkie harmonogramy i spotkania, no i oczywiście fani...
-Czekaj. Fani? -byłam zdezorientowana.
-No wiesz... Czekaj, ty nie wiem kim ja jestem? - najwidoczniej się zdziwił.
Próbowałam sobie przypomnieć, dlaczego ten chłopak wydawał mi się taki znajomy. Nagle coś mi się przypomniało:
"Możesz ściszyć tą muzykę? Staram się niczego nie zapomnieć spakować. - zamykałam walizkę, zastanawiając się, gdzie jest mój szalik.
-Daj spokój. To One Direction. Wiesz, ze nigdy nie można wyłączyć ich muzyki.
-Twoja obsesja na ich punkcie rośnie- powiedziałam i zaczęłam się śmiać, rzucając swoją poduszkę w jej twarz.
-Nie obsesja, ale MIŁOŚĆ- wypowiedziała to z rozmarzeniem. Przekręciłam oczami. Nie było trzeba dużo czasu, a znów zaczęła o nich mówić.
-Och. [Twoje.Imię] zapomniałam ci coś powiedzieć.
-Jak mogłaś zapomnieć?- spojrzałam na nią z zaciekawieniem, mając nadzieję, że nie jest to kolejna rzecz o tych 5 chłopakach. Po raz kolejny się rozczarowałam.
-Mówią, że One Direction jedzie na wakacje do Snow City. Na kilka tygodni przed rozpoczęciem prac nad nowym albumem. Ty w to miejsce jedziesz. Prawda? - spytała, a ja potwierdziłam.
Z podniecenia zaczęła skakać po łóżku, prawie uderzając głową o sufit.
Czasami wydaje mi się, że jest trzynastolatką, a nie dziewiętnastolatką.
-Tam właśnie jadę. Ale to, że oni tam będą , to pewnie plotka. Większość z tych rzeczy nie jest prawdą.
-Wiem, ale jak spotkasz Harrego... Daj mu mój numer!
-Dobrze, ale przestań skakać mi po łóżku.
Powracając z powrotem do rzeczywistości, zdałam sobie sprawę, że ten chłopak koło mnie to członek zespołu One Direction. Setki jego plakatów wisi w moim pokoju, w akademiku. Mogę powiedzieć jedno: jest jeszcze bardziej przystojny na żywo, niż na plakatach.-Naprawdę jesteś z 1D ?
-Naprawdę. Razem z nimi- uśmiechnął się i wskazał na pozostałych chłopaków, którzy odwracali się do nas i przesyłali buziaki oraz robili serduszka z rąk.
Spowodowało to u nas napad śmiechu. Rozmawialiśmy ze sobą o normalnych rzeczach Nie pytałam go o sławę, był tu oczywiście, aby uciec od tego. Kiedy byliśmy już prawie na szczycie góry i byliśmy gotowi, aby wysiąść z wyciągu zauważyłam, że Niall ma na sobie jako jedyny narty. Reszta chłopców natomiast miała na sobie deski snowboardowe.
-Hej [Twoje.Imię] ponieważ nie mam z kim jeździć na nartach. Mogę się do ciebie przyłączyć? Chłopacy są na deskach i nigdy nie mogę za nimi nadążyć.
Spojrzałam na Nialla, a jego oczy były ciepłe i pełne nadziei. To prawda, że byłoby miło z kim jeździć na nartach.
-Czemu nie, tylko nie oczekuj, że będziesz lepszy ode mnie. To, że jesteś gwiazdą nie oznacza, że dam ci fory- powiedziałam żartobliwie.
- A nie sądzisz, że tylko dlatego, że jestem dżentelmenem i nie będę cię zawstydzać, i dlatego będę "słabszy"- odpowiedział i dotknął palcem mój nos. Przytrzymał mnie za rękę i pomógł mi zejść.
Niall i ja świetnie się razem bawiliśmy. Był fantastycznym narciarzem i nawet dał mi rady, dzięki którym uzyskałam kilka idealnych zakrętów, których nigdy nie potrafiłam zrobić.
Było oczywiste, że świetnie korzystałam z wolnych dni i byłam szczęśliwa, że chociaż przez chwilę mogłam zapomnieć o rzeczywistości. Pozostali czterej chłopcy byli na oddzielnych torach i nie widzieliśmy ich przez cały dzień.
Byliśmy na nartach już kilka godzin i oboje byliśmy głodni i zmęczeni, dlatego postanowiliśmy zjechać ostatni raz z góry i pójść coś zjeść. Jadąc Niall złapał mnie za rękę i tak dotarliśmy do podnóża gór.
-Jestem głodny! Nie jesteś taka zła [Twoje.Imię] -powiedział, a ja zaśmiałam się tak, że potknęłam się próbując odpiąć swoje narty.
Jesteś doskonale skupiona na stokach, ale jak tylko zatrzymujesz się jesteś niezłą niezdarą!
-Nie jesteś wyrozumiały Horan- powiedziałam. Nagle Niall stanął za mną. Chciałam się odwrócić by spojrzeć na niego, ale poleciałam do przodu i przytrzymałam się dłońmi.
Usłyszałam śmiech Nialla. Niall zbliżył się jeszcze bardziej do mnie i kładą swoje ręce na moich plecach pchnął mnie i poleciałam twarzą w śnieg.
-Będziesz tego żałował i...- nie zdążyłam dokończyć, bo zauważyłam że Horan potknął się o moją nartę i poleciał w prost na mnie. -Nie rób tego więcej- ostrzegłam go żartobliwie. Leżeliśmy przez chwilę twarzą w twarz. Spojrzałam w jego jasne oczy.
Nie pełne głodu i pożądania, lecz pełne pasji i tęsknoty.
-Obiecuję- wydusił.
-Ciężki jesteś. Może zejdziesz?-zaproponowałam z uśmiechem na twarzy.
-Hm...Najpierw powiedz: kocham Nialla Horana ponad wszystko- szydził złośliwie.
-Co? Złaź ze mnie głupku- próbowałam go pchnąć, ale zdało się to na marne.
-No powiedz to- poprosił ze śmiechem.
- I LOVE NIALL PONAD WSZYSTKO! -krzyknęłam głośno, widząc zadowolenie na twarzy chłopaka.
-Szybko wyznajesz mi miłość. Nie spiesz się tak- mrugnął do mnie i wstał, dzięki czemu uwolnił moje ciało i mogłam wstać. Podał mi dłoń i pociągnął mnie tak, że znalazłam się blisko niego. Jego spojrzenie spadło z moich oczy na moje usta.
-Świetnie się dziś bawiłem- wyszeptał. Był tak blisko, ze czułam jego ciepły oddech na swoich ustach.
-Ja też Niall. Było zabawnie.
-Cieszę się, teraz chciałbym ci powiedzieć, że prawidłowo.
Pochylił się nade mną i zaczął przyglądać się moim oczom i ustom. Zawinęłam ręce wokół jego szyi, a on położył swoje dłonie na moich biodrach. Po chwili jego wargi znalazły się na moich. Poruszaliśmy językami z taką pasją..
To był dopiero pierwszy dzień mojej podróży, a już tyle się działo. Wiedziałam, że może się stać o wiele więcej...
,,W mojej głowie ten czas płynie wolniej bo jest parę spraw, których nie zapomnę, tamte chwile ciągle wracają do mnie, chyba każdy ma swoją ulicę wspomnień."