Hej. Tu Bella.
Dziś taki troszkę refleksyjny imagin. Może i mało w nim Liama, ale zawarłam w nim uczucia ojca, po śmierci syna.
Jestem ciekawa czy wam się spodoba. Piszcie swoje zdanie w komentarzach. Czekam w końcu na jakieś hejty i słowa krytyki, bo nie wiem czy coś poprawiać :)
Jestem ciekawa czy wam się spodoba. Piszcie swoje zdanie w komentarzach. Czekam w końcu na jakieś hejty i słowa krytyki, bo nie wiem czy coś poprawiać :)
Dedykacja: Dla Nika ( dziękujemy za taki długi i szczery komentarz )
Liam:
Dzisiaj był absolutnie najgorszy dzień w moim życiu. Ci, którzy mnie znają, dobrze wiedzą, że często miewam złe dni. Ale oglądając słodkiego Alana oddychającego po raz ostatni było najgorsze z najgorszych. I szczerze wierzyłem, aż do samego końca, że zdarzy się cud i on wyzdrowieje.
Nie mogę uwierzyć, że Alan umarł w ten piątek. Kiedy okazało się, że miał raka mózgu, wiedziałem,że procenty szans nie były po naszej stronie. Ale wiedziałem, że cały czas rosną, i że mieliśmy bardzo udane operację. Jak straszne to było, kiedy spytałem lekarza ile dzieci zdrowieje. Odpowiedział, że średnio że 1 na 2. Moim drugim pytaniem było, ile wynosi obecnie szansa na wyzdrowienie mojego syna. Powiedział, że 0. W mojej głowie dźwięczała ta cyfra przez jakiś czas. Był czerwiec. I jakoś w myślach żywiłem nadzieję, że Alan będzie jednym z 2 dzieci, którym się uda. Wiem, że to straszne, że myślałem w ten sposób, ale staram się być szczery.
Ty:
Wiedzieliśmy razem z Liamem, kiedy obudziliśmy się dziś rano, że nastąpił ostatni dzień Alana, na ziemi. Nie chcę rozwodzić się nad szczegółami-dziś był długi dzień i bardzo różnił się od tego, co powiedziano nam, że się nie stanie. Alanek. Walczył do końca...
Trzymając go w swoich ramionach, a powiedziałam mu, jak bardzo go kocham. Ja i Liam powiedzieliśmy mu też, że tak bardzo nam przykro, że musi być dzielny i iść tam przed nami, mimo że tak bardzo nie chcemy, że to my chcemy pokonać jako pierwsi tą drogę.
Był tak bardzo odważny. Powiedzieliśmy mu o tych wszystkich ludziach, którzy byli tak podekscytowani, aby się z nim spotkać. Powiedzieliśmy mu, aby przeszedł na drugą stronę i dołączyć do swoich przyjaciół, aniołków. Powiedzieliśmy mu, jak dumni byliśmy będąc jego rodzicami, a jak bardzo będziemy za nim tęsknić.
Trzymałam go długo w swoich dłoniach. Wiedziałam, że to będzie ostatni raz, kiedy mogę trzymać mojego aniołka.
Och, jak ja tęsknię za nim. Brakuje mi go bardzo.
Chcę, aby moje dziecko było tu z powrotem. Moje ręce są puste. Jestem mamą bez dziecka. A co to w ogóle znaczy? Wiem, że to jest tak samolubne, aby mogła mieć go tutaj, ale oddałbym wszystko, by mieć go tu z powrotem. Tylko na jeden dzień. Tylko na chwilę.
Liam dziękował Bogu za błogosławieństwo nad Alana przez ostatnie 8 miesięcy. Mimo, że chciał zatrzymać syna przy sobie.
Nie widzę go codziennie. Nie słyszę go codziennie. I nie bawię się z nim na co dzień. Teraz on jest w domu pogrzebowym. Gdzieś. I nawet nie wiem gdzie.
Nawet nie wiem co będę robić w ten weekend. Przypuszczam, że będę opisywać moją historię. Na wiele sposobów, od kiedy Alan zachorował , do dziś. Każdy początek nowego rozdziału w moim życiu.
Liam, po dwóch latach od śmierci Alanka:
Dwa lata .Dwa okrążenia ziemi wokół Słońca.
-Nie wiedziałem, że miałeś dziecko- mówią znajomi, gdy czasem zbiorę się na odwagę i o nim opowiem . Zbyt często o tym nie mówię, bo co mam mówić?: "Cześć , jestem Liam , nie wiesz o moim zmarłym synu ?" Takie rozmowy bolą.
Ale kiedy tak mówią , odpowiadam im: "Tak, miałem syna. Zmarł kilka lat temu." Ta odpowiedź jest niepełna. Prawdziwa, ale bez wyjaśnień i uczuć.
Miałem syna. Miałem syna z blond włoskami pokryte ciemnymi pasemkami. Przyszedł na świat zdrowy. Był taki śliczny, że pielęgniarki w szpitalu nie mogły przestać się na niego patrzeć. Czasem sobie, żartowałem, że to po tatusiu. Był bardzo popularny, w sumie tak jak ja. Jeden z wokalistów słynnego One Direction.
Miałem syna, którego pierwszy raz kąpałem szpitalnym w zlewie, moje ręce drżały z obawy, że mógłbym go upuścić. I miałem syna z oczami, tak niebieskimi , że mogę przysiąc , że wydawało się jak byś patrzał w niebo. Miałem syna, który był strasznym śpiochem. Miałem syna, który był zawsze mały. Nie płakał często , ale krzyczał, jak tylko mógł, i często to robił. Myślę, że byłby gadułą . Myślę o tym cały czas.
Miałem syna , który zachorował. Małe rzeczy w pierwszej kolejności. Rak mózgu. Nietypowa odmiana. Dopóki nie przytrafiło się to komuś na kim mi zależy, nie słyszałem o tym zbyt wiele. Jeden wyzwolony gen w jednej komórce, jeden na milion . Podobnie jak mokra bibuła coraz szybciej i szybciej zaczyna wchłaniać wodę. Szybciej niż chirurdzy mogli pracować. Zbyt szybko , aby nawet próbować go ratować.
Miałem syna , który uśmiechnął się przez to wszystko , który walczył do samego końca. Był fantastycznym dzieckiem. Śmiał się po operacji i uśmiechał, gdy zacząłem śpiewać. On zawsze uśmiechnął się i nadal rzadko płakał , choć nie mogę sobie wyobrazić tego rodzaju ból, jaki musiał odczuwa, gdy rósł guz. Miałem syna , który uczynił, że byłem z niego, z całego serca dumny . Nie mogłem prosić o lepszego.
I miałem syna, który został pochowany w trumnie z topoli, na zamówienie specjalne. W dzień pogrzebu był ubrany w czerwone paski polo. Z jego ulubioną zabawką. Pluszowym misiem.
Tęsknię codziennie. Mam syna, o którym nigdy nie zapomnę, i którego zawsze będę kochać.
"Jakikolwiek byś nie był pamiętaj, że dla rodzica jesteś najlepszy."
Świetny! Jak każdy z twoich imaginów <3
OdpowiedzUsuńSmutny, gdy czytałam miałam łzy w oczach
Masz talent dziewczyno! <3
Owwww!
OdpowiedzUsuńGenialny! Czytając to, czuję się jakbym żyła w tym imaginie! <3
Smutny.... :((
Czekam na nn i zapraszam do sb ;*
http://she-fanfiction.blogspot.com/
♥
Ten komentarz będzie trochę chaotyczny ponieważ piszę go pod wpływem emocji.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, dziewczyno uwielbiam Twoje imagin' y. Teraz jak to piszę to płaczę. Tak, popłakałam się jak czytałam to co napisałaś. Na początku jest w miarę spokojnie. A później to, że Alanek zmarł i że miał guza mózgu. To takie smutne, tragiczne... I jeszcze ten opis na samym końcu. Jak Liam wspominał swojego synka, opisywał jaki był :(
To chyba będzie na tyle bo słów mi zabrakło.
Nie mogę się już doczekać kolejnego, równie wspaniałego imagin' a.
Jeny chyba dla rodzica najgorsza jest ta sama myśl, że tw dziecki umiera, a ty nie możesz nic zrb!
OdpowiedzUsuńBoże to straszne... Nie wyobrażam sb co taka osoba może odczuwać! Jeny, a gdy czytałam końcówkę, to miałam aż ciarkę! Jenyyy... Te opisy! To wszystko aż za bardzo podziałało na mnie...
Ale mimi to ten imagin uważam za rewelacyjny! Good job :*
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
To takie smutne :'(
OdpowiedzUsuńTen imagin jest cudowny. Cudownie to opisałaś.Masz talent i to wielki.Nie mogę się doczekać następnego pewnie również cudownego imagina. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJula;)
Zanim zaczęłam czytać imagin musiałam ochłonąć. Dedykacja? Dziękuję z całego serca, przygotujcie się, że częściej będę dodawała długie komentarze, bo tak mam w zwyczaju. A imagin? Lepszego chyba nie mogłam sobie wyobrazić. Każde zdanie o synu po prostu mnie wzruszało. Naprawdę udało się skłonić mnie do refleksji. Chyba zaraz pójdę się przytulić do mojej mamy i podziękować za wszystko. Piękna historia, gratuluję. Wiecie co? Liam byłby wspaniałym ojcem. Tak myślę i tak pewnie jest. Jeszcze raz dziękuję za dedykację, to zaszczyt na takim blogu. Wyczekuję kolejnego imaginu i pozdawiam ciepło wszystkie autorki blga.Macie ogromny talent i cieszę się, że się nim dzielicie z nami. Życzę dużo weny! :)
OdpowiedzUsuńNika. x
Jejciu czytając ten imagin miałam łzy w oczach. Bardzo wzruszający. Kocham twoje imaginy :* Życzę weny i czekam na kolejny imagin, który mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam na nowy rozdział http://still-the-one-blog.blogspot.com/
CUDO!!! Normalnie myślałam że się rozryczę, ale się opanowałam :) To było fantastyczne..
OdpowiedzUsuńAgan :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękny. Łzy strumieniami spływają po moich policzkach.
UsuńSmutne. :'( Biedny Alanek.
Mam nadzieję, że następny imagin będzie weselszy.
Pozdrawiam, cała we łzach, Tamara.
Imagin jest genialny, piękny i świetny. Daje do myślenia i nawet mi chce się teraz ryczeć (a uwierzcie, że płaczę rzadko kiedy).
OdpowiedzUsuńJedyne co było nie tak to chyba liczby zapisane cyframi, wydaje mi się, że kiedyś ktoś mi mówił, że w opowiadaniach pisze się słownie. Ale tak to wszystko ok ;)
Mam nadzieję, że napiszesz więcej imaginów właśnie na takie tematy ;)
Piękny.
OdpowiedzUsuńSmutny i cudowny.
Płaczę :'(
Nie chciałabym mieć tak jak Alanek :(
Czekam na kolejnego Imagina :)
Zapraszam do mnie:
http://Imaginy-o-one-direction-story.blogspot.com
http://Love-in-paris-story.blogspot.com
http://Opowiadanieo1dstory.blogspot.com
Ps.Przepraszam za spam ;)
Boże jaki piękny imagin. Taki prawdziwy. Dużo jest takich sytuacji, a ty to świetnie opisałaś. Ogólnie kocham wasze imaginy. Bardzo też lubię jak pod imaginami są opisy. Piszcie tak dalej <3
OdpowiedzUsuńHej właśnie przeczytałam waszego bloga..
OdpowiedzUsuńWooh Jest tak wyjątkowy taki inny niż wszystkie, wyrażan są nim emocje które rzadko kto może je sobie nawet wyobrazić tak blog skarb <3<3<3<3
mogłabym oprosić o dedykacje z Niallem ??
:********
Anana
Imagin cudowny <3 popłakałam się :'(
OdpowiedzUsuńZapraszam na blog z imaginami od czytelników . Więcej informacji na blogu :)
http://imaginyonedirectionforevertogether.blogspot.com/
PS. Czekam na kolejny imagin <3
ojjj cudowny ;)) i naprawdę się wzruszyłam, bo to wielki ból patrzeć na śmierć swego dziecka, wiedząc, że nie ma już ratunku... to takie smutne, no chcę się płakać ;((
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że tak właśnie jest, może i nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale co dziennie jakieś dziecko umiera, aż ciężko na serduszku się robi...
twoje imaginy dają do myślenia kochanie i wiedz, że wspaniale przedstawiłaś tu miłość ojca do swego synka ♥
i te rozmyślania Liama oraz zdania zaczynane od "Miałem syna... "
spisałaś się Bella, pozdrawiam i życzę dużo weny ;***
Zapraszam do mnie! :3
OdpowiedzUsuńhttp://onedirection-polandstory.blogspot.com/
Zapraszam na mojego bloga. Blog jest niedawno założony więc proszę o regularne wchodzenie nie dlugo pojawią się nowe imaginy: http://imaginy-o-one-direction-2013.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga. Blog jest niedawno założony więc proszę o regularne wchodzenie nie dlugo pojawią się nowe imaginy: http://imaginy-o-one-direction-2013.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny! Łezka mi się w oku kręci jak czytam. Przykre patrząc na dziecko,które umiera i nie można mu pomóc.:(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili:
po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
Pozdrawiam serdecznie!
heeejka skarbie ;D piękny jak zawsze ;* <3
OdpowiedzUsuńjakie to smutne, aż płakać się chce :(
OdpowiedzUsuńLiaś ♥
OdpowiedzUsuńBoski imagin kochana;)
Czekam na kolejny
+ Zapraszam na II część opowiadania My Heart is like an open highway
http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/
Boże. Nie chcę płakać, ale nie da się.
OdpowiedzUsuńCudowny! Boże Liam... ♥
ostatni-wdech.blogspot.com
woohow
OdpowiedzUsuńnieźle :-)
nieźle mnie wzruszył ten imagin , a ja uwielbiam czasem nie uronic łzy przy tekstach tego typu :*
Co więcej ode mnie ?
chyba tylko tyle , więcej nie da się powiedziec bo imagin jest krótki i opisowy , więc..
pozdrawiam i życzę dobranoc :3
boski *.* jak zawszą zresztą
OdpowiedzUsuńMogłabyś wejść na bloga moich przyjaciółek i zostawić jakiś ślad po sobie??
http://fashionlifeonedirection.blogspot.com/
Wspaniały imagin, tylko taki.. smutny. :( na ogół wolę czytać weselsze ale ten twój mnie zauroczył. Nie należę do osób które często płaczą ale miałam świeczki w oczach ;(
OdpowiedzUsuńPięknie :*
Przez ciebie się poryczałam..
OdpowiedzUsuńTen imagin wyzwolił we mnie emocje o których istnieniu nie wiedziałam :)
Naprawdę piękny jest *.*
Oby takich więcej^^
Weny życzę ;*
Jezu...zabiję cię!
OdpowiedzUsuńJak ty mogłaś...jak mogłaś napisać coś tak..tak... genialnego?!
Wzruszył mnie ten imagine <3
Co prawda nie płakałam, ale byłam bliska tego ;___;
Do tego Last first kiss...ten imagine i melodia tej piosenki *,*
Powiem ci to jeszcze raz, zadziwiasz mnie swoim talentem!
Kocham ♥
Patty xx
Popłakałam się :') xx
OdpowiedzUsuńJezu boski imagim chce mi się płakać nigdy w zyciu nie przeczytałam równie dobrego tekstu ktory potrafi tak wzruszyć człowieka jak ten. Dziekuje że mogłam to przeczytać naprawdę dziekuje ......
OdpowiedzUsuńDanielle
http://photoblogbykarolina.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńProszę o wejścia i komentarze