Imagin Alicji z dedykacją dla: M&M
CHCECIE DEDYKACJE PISZCIE W KOMENTARZACH.
Gdybym tylko wcześniej wiedziała, że to tak się potoczy, nigdy bym nie chciała z nim być, ale on mnie zmusił. To był czysty szantaż, sądziłam, że jeśli się zgodzę na jakiś czas by z nim być, kiedyś mu się znudzę i da mi spokój. Ehh, nadzieja matką głupich.
On zaczął kraść. Był przestępcą. Kiedy chciałam wyjaśnić jego ostatni pobyt w areszcie, potraktował mnie jak szmatę. Machnął ręką i udał, że nic się nie stało. Tak, tyle że jako jego "dziewczyna" musiałam wpłacić za niego kaucję. Inaczej by go nie wypuścili. Przecież ukradł auto jakiemuś staruszkowi. To już naprawdę szczyty.
Uciekłam od niego, w pewnej chwili myślałam, że mnie dopadnie. Dobrze jednak, że wybrałam najkorzystniejszą okazję, akurat gdy wyszedł do toalety. Zabrałam tylko torbę, w której miałam portfel i telefon. Nie zdążyłam zabrać niczego poza tym. Wyszłam z nadzieją, że już nigdy więcej go nie zobaczę, że zniknie z mojego życia.
On zaczął kraść. Był przestępcą. Kiedy chciałam wyjaśnić jego ostatni pobyt w areszcie, potraktował mnie jak szmatę. Machnął ręką i udał, że nic się nie stało. Tak, tyle że jako jego "dziewczyna" musiałam wpłacić za niego kaucję. Inaczej by go nie wypuścili. Przecież ukradł auto jakiemuś staruszkowi. To już naprawdę szczyty.
Uciekłam od niego, w pewnej chwili myślałam, że mnie dopadnie. Dobrze jednak, że wybrałam najkorzystniejszą okazję, akurat gdy wyszedł do toalety. Zabrałam tylko torbę, w której miałam portfel i telefon. Nie zdążyłam zabrać niczego poza tym. Wyszłam z nadzieją, że już nigdy więcej go nie zobaczę, że zniknie z mojego życia.
Bogu dziękowałam, że pomimo późnej pory ulice były oświetlone. Jednak.. Noc wzbudzała we mnie pewien strach. Nie była to najlepsza pora na wyjścia, ale ja miałam krytyczną sytuację. Chciałam uciec jak najdalej od tamtego miejsca. I tak zrobiłam.
Nie wiedziałam, gdzie pójść. Spać w kartonie czy w jakimś zaułku. Nie, mam jeszcze resztkę godności. Nie jestem bezdomną szmatą. Jestem tylko człowiekiem.
Przecież mogłam zadzwonić do mojego przyjaciela Harrego. W innym przypadku, gdybym nie miała telefonu udała bym się do budki. Też jakieś wyjście.
Odebrał po trzech sygnałach. Był to dla mnie duży sukces jak na tamtą sytuację. Wytłumaczyłam mu co się stało. Od razu kazał udać mi się do domu swojego przyjaciela, gdzie w tamtej chwili przebywał wraz z resztą swojego zespołu. Nie znałam tam żadnego z nich, ale chyba już najwyższy czas, by to zrobić.
Podał mi adres, a ponieważ Londyn znam jak własną kieszeń, znalazłam go od razu. Była to wielka hacjenda z czerwonej cegły i drewnianych paneli. Weszłam przez bramę i zadzwoniłam do drzwi.
Weszłam przez bramę i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi blondyn z kanapką w ręce. Uśmiechnął się i zaprosił do środka. Nawet nie zdążyłam się przywitać.
- Harry, przyszła Twoja przyjaciółka ! - Zawołał, po czym z pokoju wyszedł Harry i brunet ubrany w biały sweter, miał delikatne brązowe oczy i cienki zarostu. Uśmiechał się cały czas.
- [T.I.] , to moi przyjaciele, Niall i Louis.
- Nie powinna być was piątka?
- Powinna, ale Zayn i Liam są zajęci swoimi dziewczynami.
- A to zmienia postać rzeczy.
- Daj mi swoją kurtkę. - Powiedział niebieskooki który wciąż za mną stał. Akurat pochłonął całą kanapkę, więc mogłam dać mu moją kapotę. Hazza zaprowadził mnie do salonu.
- Opowiedz nam jeszcze raz co ten gówniarz zrobił. - Powiedział.
- Zrobię herbaty. - Rzucił Louis pogodnie i wstał do kuchni. W tym czasie przytuliłam się do Nialla i Harrego, którzy objęli mnie swoimi silnymi ramionami. Wreszcie mogłam czuć się jak dziewczyna,na której komuś zależy. To najlepsze uczucie na świecie.
- Pamiętaj, że w końcu on dostanie za swoje.
- Spuścimy mu manto. - Dopowiedział Niall uderzając pięścią w dłoń.
- Dajcie spokój, on mnie nie zranił, po prostu nie chcę być z przestępcą, kto wie, czy mnie by nie wciągnął w to wszystko.
- Na szczęście tak się nie stało. - powiedział tuląc mnie do swojego ciepłego torsu. Po chwili wrócił Lou z tacką z herbatą.
- Wyczuwam bójkę. - Powiedział siadając obok mnie.
- Chłopaki, bez żartów, to przestępca, jak się dowie, że tu jestem to może mnie zabić.
- Nie martw się [T.I.] , my na to nie pozwolimy.
- Właśnie dlatego zadzwoniłam do ciebie.
- I to był dobry wybór. Dobra, kochanie, my już się musimy zbierać, zostaniesz u Louisa.
- Będziemy się grzecznie bawić. - Powiedział roześmiany Lou.
- Taak, możecie iść.
- A dostaniemy po buziaku ? - Spytał Niall. Zarumieniłam się.
- Jasne. - Powiedziałam i cmoknęłam każdego w policzek, po czym wyszli.
Nie wiedziałam, gdzie pójść. Spać w kartonie czy w jakimś zaułku. Nie, mam jeszcze resztkę godności. Nie jestem bezdomną szmatą. Jestem tylko człowiekiem.
Przecież mogłam zadzwonić do mojego przyjaciela Harrego. W innym przypadku, gdybym nie miała telefonu udała bym się do budki. Też jakieś wyjście.
Odebrał po trzech sygnałach. Był to dla mnie duży sukces jak na tamtą sytuację. Wytłumaczyłam mu co się stało. Od razu kazał udać mi się do domu swojego przyjaciela, gdzie w tamtej chwili przebywał wraz z resztą swojego zespołu. Nie znałam tam żadnego z nich, ale chyba już najwyższy czas, by to zrobić.
Podał mi adres, a ponieważ Londyn znam jak własną kieszeń, znalazłam go od razu. Była to wielka hacjenda z czerwonej cegły i drewnianych paneli. Weszłam przez bramę i zadzwoniłam do drzwi.
Weszłam przez bramę i zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi blondyn z kanapką w ręce. Uśmiechnął się i zaprosił do środka. Nawet nie zdążyłam się przywitać.
- Harry, przyszła Twoja przyjaciółka ! - Zawołał, po czym z pokoju wyszedł Harry i brunet ubrany w biały sweter, miał delikatne brązowe oczy i cienki zarostu. Uśmiechał się cały czas.
- [T.I.] , to moi przyjaciele, Niall i Louis.
- Nie powinna być was piątka?
- Powinna, ale Zayn i Liam są zajęci swoimi dziewczynami.
- A to zmienia postać rzeczy.
- Daj mi swoją kurtkę. - Powiedział niebieskooki który wciąż za mną stał. Akurat pochłonął całą kanapkę, więc mogłam dać mu moją kapotę. Hazza zaprowadził mnie do salonu.
- Opowiedz nam jeszcze raz co ten gówniarz zrobił. - Powiedział.
- Zrobię herbaty. - Rzucił Louis pogodnie i wstał do kuchni. W tym czasie przytuliłam się do Nialla i Harrego, którzy objęli mnie swoimi silnymi ramionami. Wreszcie mogłam czuć się jak dziewczyna,na której komuś zależy. To najlepsze uczucie na świecie.
- Pamiętaj, że w końcu on dostanie za swoje.
- Spuścimy mu manto. - Dopowiedział Niall uderzając pięścią w dłoń.
- Dajcie spokój, on mnie nie zranił, po prostu nie chcę być z przestępcą, kto wie, czy mnie by nie wciągnął w to wszystko.
- Na szczęście tak się nie stało. - powiedział tuląc mnie do swojego ciepłego torsu. Po chwili wrócił Lou z tacką z herbatą.
- Wyczuwam bójkę. - Powiedział siadając obok mnie.
- Chłopaki, bez żartów, to przestępca, jak się dowie, że tu jestem to może mnie zabić.
- Nie martw się [T.I.] , my na to nie pozwolimy.
- Właśnie dlatego zadzwoniłam do ciebie.
- I to był dobry wybór. Dobra, kochanie, my już się musimy zbierać, zostaniesz u Louisa.
- Będziemy się grzecznie bawić. - Powiedział roześmiany Lou.
- Taak, możecie iść.
- A dostaniemy po buziaku ? - Spytał Niall. Zarumieniłam się.
- Jasne. - Powiedziałam i cmoknęłam każdego w policzek, po czym wyszli.
Zostałam z Louisem sam na sam. Przyznam, trochę się krępowałam, ale przez tę jego roześmianą twarz jakoś miałam więcej odwagi. W końcu, nie byłam nieśmiałą dziewczyną.
- Masz ochotę na marchewki? - Powiedział.
- Kocham marchewki!
- To chodź. - Powiedział i pociągnął mnie delikatnie za rękę - Może opowiesz mi coś o sobie?
- Jasne. Zależy co chcesz wiedzieć.
- No wiesz, co robisz na co dzień i.. Takie tam, bo widzisz, wydajesz mi się być ciekawą osobą, a żebym się nie mylił chcę coś o Tobie wiedzieć.
- No to wytęż słuch, bo jeśli chcesz coś o mnie wiedzieć, to trzeba słychać bardzo uważnie, jest tego dosyć dosyć.
- Więc słucham.
Odpowiedziałam Louisowi, podczas przygryzania pysznych marchewek, wszystko o mnie, także o tym, że zaraz po maturze, poszłam na studia ogólne i że nadal na nie uczęszczam, o tym jakie miałam dzieciństwo i skąd znam Harrego. Minęło mnóstwo czasu, około dwóch godzin, bo dowiedziałam się też dużo rzeczy o nim. Miło nam minął czas, czuję, że w jego towarzystwie jest mi bardzo dobrze i świetnie się dogadujemy.
- Masz ochotę może wziąć prysznic czy.. ?
- Jeśli można, to tak. Tylko, że nie mam...
- Ubrań? Dam ci je. Chodź.
W drodze Do jego pokoju podśpiewywałam sobie "Never say never" zespołu The Fray, mojego ulubionego zespołu.
- Masz ochotę na marchewki? - Powiedział.
- Kocham marchewki!
- To chodź. - Powiedział i pociągnął mnie delikatnie za rękę - Może opowiesz mi coś o sobie?
- Jasne. Zależy co chcesz wiedzieć.
- No wiesz, co robisz na co dzień i.. Takie tam, bo widzisz, wydajesz mi się być ciekawą osobą, a żebym się nie mylił chcę coś o Tobie wiedzieć.
- No to wytęż słuch, bo jeśli chcesz coś o mnie wiedzieć, to trzeba słychać bardzo uważnie, jest tego dosyć dosyć.
- Więc słucham.
Odpowiedziałam Louisowi, podczas przygryzania pysznych marchewek, wszystko o mnie, także o tym, że zaraz po maturze, poszłam na studia ogólne i że nadal na nie uczęszczam, o tym jakie miałam dzieciństwo i skąd znam Harrego. Minęło mnóstwo czasu, około dwóch godzin, bo dowiedziałam się też dużo rzeczy o nim. Miło nam minął czas, czuję, że w jego towarzystwie jest mi bardzo dobrze i świetnie się dogadujemy.
- Masz ochotę może wziąć prysznic czy.. ?
- Jeśli można, to tak. Tylko, że nie mam...
- Ubrań? Dam ci je. Chodź.
W drodze Do jego pokoju podśpiewywałam sobie "Never say never" zespołu The Fray, mojego ulubionego zespołu.
Często nuciłam ich piosenki, po prostu zawsze je miałam w głowie. Louis uśmiechnął się do mnie, po czym mruknął.
- Gdzie ona była całe moje Życie? - Słyszałam to, mimo, że on myślał, że nie.
- Słucham? - Nic nic. To moja garderoba.. - Chłopak otworzył wielką dwu-drzwiową szafę, po czym wybrał mi swoją koszulkę z logo coca-coli i spodnie w kratkę.
- Mogą być trochę za luźne. - Powiedział, a na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech rozświetlający całą jego uroczą twarz - Po lewej masz drzwi do łazienki, a ja Ci powiem, gdzie będziesz spać.
- Mogę spać byle gdzie, naprawdę w porządku. - chłopak westchnął, po czym go gdzieś wywiało.
Poszłam więc do tej łazienki, pięknej, z białej kafelki, na której widniały piękne kwiatowe wzory, a raczej winorośli. Duża wanna z prysznicem i foliowa zasłonka. Nad zlewem apteczka z lusterkiem. Przyznam, nawet jego łazienka robiła wrażenie.
Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w ubrania przygotowane przez Louisa. Do spania jeszcze związałam włosy w luźny kok na boku. Na szczęście w torbie miałam resztki płynu do demakijażu, więc zmyłam i makijaż. Odświeżyłam się i poczułam od razu lepiej. Wyszłam z toalety, a akurat Tomlinson stał we framudze swojej sypialni.
- Szybka jesteś. - Powiedział.
- Wiem. - Mówiąc to stanęłam przed nim i czułam się w tej ciszy nieco niezręcznie - To... Gdzie mam spać?
- Aa..właśnie, na kanapie na dole, wybacz, zgubiłem klucz od wolnego pokoju, ale wiesz, jesteś piękną dziewczyną, zawsze mogę ci odstąpić łóżko, ja mogę spać na kanapie. - Kiedy usłyszałam, że jestem piękną dziewczyną aż poczerwieniałam, ale on tego nie zobaczył, gdyż spuściłam z zawstydzenia głowę i zakryłam buzię.
- Nie, naprawdę spoko, mogę spać na kanapie, to tylko jedna noc, jutro Harry pomyśli, gdzie mam się zatrzymać, zresztą, znając go na pewno później weźmie mnie do siebie, ale to tak nawiasem.
- Masz rację. Jakbyś czegoś potrzebowała wołaj, albo, jeśli Ci łatwiej dzwoń na mój numer, serio, to wygodniejsze. Dla mnie również. - Zaśmiałam się. On był naprawdę strasznie uroczy. Oczarował mnie.
- Chodź. - coś w jego oczach błysnęło. Podążyłam za nim. Chłopak przygotował mi w salonie spanie jak dla księżniczki. Rozłożył kanapę, pościelił koce i letni pled w kwiatki. Z takim chłopakiem nie spotkałam się jeszcze nigdy.
- Dziękuję Lou, zadbałeś o wszystko. Czuję, że będę super wyspana, jak nigdy. - Chłopak znów posłał mi swój czarujący uśmiech, po czym poszedł do siebie. Położyłam się w "łóżeczku" i przykryłam stertą koców. Dochodziła jedenasta w nocy w dodatku za oknem była burza. Bałam się zawsze burzy. Wyjęłam telefon i napisałam sms do Louisa -
- Gdzie ona była całe moje Życie? - Słyszałam to, mimo, że on myślał, że nie.
- Słucham? - Nic nic. To moja garderoba.. - Chłopak otworzył wielką dwu-drzwiową szafę, po czym wybrał mi swoją koszulkę z logo coca-coli i spodnie w kratkę.
- Mogą być trochę za luźne. - Powiedział, a na jego twarzy pojawił się piękny uśmiech rozświetlający całą jego uroczą twarz - Po lewej masz drzwi do łazienki, a ja Ci powiem, gdzie będziesz spać.
- Mogę spać byle gdzie, naprawdę w porządku. - chłopak westchnął, po czym go gdzieś wywiało.
Poszłam więc do tej łazienki, pięknej, z białej kafelki, na której widniały piękne kwiatowe wzory, a raczej winorośli. Duża wanna z prysznicem i foliowa zasłonka. Nad zlewem apteczka z lusterkiem. Przyznam, nawet jego łazienka robiła wrażenie.
Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w ubrania przygotowane przez Louisa. Do spania jeszcze związałam włosy w luźny kok na boku. Na szczęście w torbie miałam resztki płynu do demakijażu, więc zmyłam i makijaż. Odświeżyłam się i poczułam od razu lepiej. Wyszłam z toalety, a akurat Tomlinson stał we framudze swojej sypialni.
- Szybka jesteś. - Powiedział.
- Wiem. - Mówiąc to stanęłam przed nim i czułam się w tej ciszy nieco niezręcznie - To... Gdzie mam spać?
- Aa..właśnie, na kanapie na dole, wybacz, zgubiłem klucz od wolnego pokoju, ale wiesz, jesteś piękną dziewczyną, zawsze mogę ci odstąpić łóżko, ja mogę spać na kanapie. - Kiedy usłyszałam, że jestem piękną dziewczyną aż poczerwieniałam, ale on tego nie zobaczył, gdyż spuściłam z zawstydzenia głowę i zakryłam buzię.
- Nie, naprawdę spoko, mogę spać na kanapie, to tylko jedna noc, jutro Harry pomyśli, gdzie mam się zatrzymać, zresztą, znając go na pewno później weźmie mnie do siebie, ale to tak nawiasem.
- Masz rację. Jakbyś czegoś potrzebowała wołaj, albo, jeśli Ci łatwiej dzwoń na mój numer, serio, to wygodniejsze. Dla mnie również. - Zaśmiałam się. On był naprawdę strasznie uroczy. Oczarował mnie.
- Chodź. - coś w jego oczach błysnęło. Podążyłam za nim. Chłopak przygotował mi w salonie spanie jak dla księżniczki. Rozłożył kanapę, pościelił koce i letni pled w kwiatki. Z takim chłopakiem nie spotkałam się jeszcze nigdy.
- Dziękuję Lou, zadbałeś o wszystko. Czuję, że będę super wyspana, jak nigdy. - Chłopak znów posłał mi swój czarujący uśmiech, po czym poszedł do siebie. Położyłam się w "łóżeczku" i przykryłam stertą koców. Dochodziła jedenasta w nocy w dodatku za oknem była burza. Bałam się zawsze burzy. Wyjęłam telefon i napisałam sms do Louisa -
Boję się. :( burza :((
Od razu Lou zszedł na dół.- Wiesz, że tu jestem, nie ma się czego bać.. Chcesz może spać w moim łóżku?
- Jeśli to nie byłby problem...
- Jasne, że nie. Come on baby. - W tym momencie aż musiałam zachichotać. On był naprawdę zabawny. Wzięłam telefon i poszłam z powrotem do jego pokoju. Louis wziął poduszkę i zaczął sobie robić "spanie" na podłodze.
- Co ty wyprawiasz? - Spytałam stojąc i przypatrując się jego zajęciu.
- Daję Ci swoje łóżko.
- Ale Lou, nie pozwolę Ci spać na podłodze, biedaku, połóż się ze mną, będę czuła się bezpieczniej.
- Jesteś pewna, że wiesz czego żądasz? - Spytał ruszając zabawnie brwiami. Uśmiechnęłam się.
- Tak.
- Jak chcesz, ta podłoga i tak była niewygodna. - Chłopak zabrał rzeczy i położył się koło mnie. Oboje wcale się nie krępowaliśmy. Patrzyliśmy sobie tylko w milczeniu w oczy. Jego piękne czekoladowe źrenice powiększyły się.
- Jeśli to nie byłby problem...
- Jasne, że nie. Come on baby. - W tym momencie aż musiałam zachichotać. On był naprawdę zabawny. Wzięłam telefon i poszłam z powrotem do jego pokoju. Louis wziął poduszkę i zaczął sobie robić "spanie" na podłodze.
- Co ty wyprawiasz? - Spytałam stojąc i przypatrując się jego zajęciu.
- Daję Ci swoje łóżko.
- Ale Lou, nie pozwolę Ci spać na podłodze, biedaku, połóż się ze mną, będę czuła się bezpieczniej.
- Jesteś pewna, że wiesz czego żądasz? - Spytał ruszając zabawnie brwiami. Uśmiechnęłam się.
- Tak.
- Jak chcesz, ta podłoga i tak była niewygodna. - Chłopak zabrał rzeczy i położył się koło mnie. Oboje wcale się nie krępowaliśmy. Patrzyliśmy sobie tylko w milczeniu w oczy. Jego piękne czekoladowe źrenice powiększyły się.
Kąciki moich ust znów się podniosły.
- Wiesz.. Chcę Ci coś powiedzieć, wiem, że to może nie idealny moment, bo znamy się dopiero parę godzin, ale... Ja coś do ciebie czuję, nie jest to przyjaźń, to sympatia i...
- Ja ciebie też, Lou.
- Kochasz mnie?
- Chyba tak.. Nie wiem jak to się stało.
- Ty dla mnie jesteś idealną dziewczyną i chcę żebyś była moim słodkim Marchewiątkiem. - Nie powiedziałam nic, tylko się do niego zbliżyłam i musnęłam jego usta. On przyciągnął mnie do siebie i w jego uścisku, słuchając odgłosów deszczu uderzającego w okno, zasnęłam. Byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. Miałam właśnie nowego, wspaniałego chłopaka i nie ma dla mnie znaczenie to ile się znamy, ważne ile ze sobą będziemy. Przyszłość przed nami.
Bo kto powiedział, że za tymi chmurami nie ma słońca?
- Wiesz.. Chcę Ci coś powiedzieć, wiem, że to może nie idealny moment, bo znamy się dopiero parę godzin, ale... Ja coś do ciebie czuję, nie jest to przyjaźń, to sympatia i...
- Ja ciebie też, Lou.
- Kochasz mnie?
- Chyba tak.. Nie wiem jak to się stało.
- Ty dla mnie jesteś idealną dziewczyną i chcę żebyś była moim słodkim Marchewiątkiem. - Nie powiedziałam nic, tylko się do niego zbliżyłam i musnęłam jego usta. On przyciągnął mnie do siebie i w jego uścisku, słuchając odgłosów deszczu uderzającego w okno, zasnęłam. Byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. Miałam właśnie nowego, wspaniałego chłopaka i nie ma dla mnie znaczenie to ile się znamy, ważne ile ze sobą będziemy. Przyszłość przed nami.
Bo kto powiedział, że za tymi chmurami nie ma słońca?
Super imagin...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Zapraszam do mnie:
just-you-and-one-direction.blogspot.com
Agan :*
Ooo...*.*
OdpowiedzUsuńWspółczuje jej chłopaka bandyty :(
Podoba mi się ostanie zdanie :) Mądre..
Imagin, zabawny i smutny zarazem
ŚWIETNIE! :D
<3<3<3
Chcę dedyka: Dla myszki, xD Oczywiście Niall <3!
Imagin jest genialny ;)
OdpowiedzUsuńAle mała uwaga, Louis nie ma czekoladowych oczu ;)
nie? oops, powiedzmy, że tutaj ma :) zawsze wydawało mi się, że brązowe, ale może nie brązowe :) cóż, człowiek uczy się na błędach :)
UsuńLouis ma niebieskie oczka <3
UsuńHehe Imagin zajebisty ;)
OdpowiedzUsuńSłooodki Louis ;D
Ten to jest opiekuńczy, aż miło by było jak by się mną zajął hah ;D
Bella♥
Gdy przeczytałam o tym bandycie, to myślałam że Lou nim jest! hahaa
OdpowiedzUsuńAle zagłębiłam się bardziej w czytaniu i poznałam prawdę :)
Ooo...jaki opiekuńczy! ;*
Leżeć z Louisem w łóżku i patrzeć mu w oczy...mmm...albo z całą piątką! haha...wielkie łóżko by się przydało xD
Zgadzam się z Bellą...zajebisty imagine <3
Czekam na nn ;D
Patty xx
____________________________________________
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
http://1d-truly-madly-deeply.blogspot.com/
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
oOo
OdpowiedzUsuńboooskie
CZEKAM NA NEST
I PLOOOSE DEDYKA DLA
~ Miśkax3
oczywiście o Niallu
imagin super
OdpowiedzUsuńja poproszę o Louisa dla Martyny P
cudowny;*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Louisa.
zapraszam na mój nowy blog z opowiadaniami One Direction.
Jest dopiero PROLOG, ale jest on moim pierwszym dlatego bardzo zależy mi na twojej opinii.
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/
Witaj skarbie Imagin jest świetny, tak jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Proszę o dedykację :*** Jak chcesz to mogę również ci zadedykować jakiś rozdział ;****
Czekam na więcej takich idealnych Imaginów ^.^
Serdecznie zapraszam wszystkich do siebie:
http://mojawymarzonahistoria.blogspot.com/
Super imagin :) czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńahh cudownyy imagin ♥
OdpowiedzUsuńLouis jest taki słodki i uroczy ^^
i ten tekst o Marchewiątku <3
rozbroiłaś mnie dziewczyno ;p
pozdrawiam ;** hid.bloog.pl
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA PIERWSZY ROZDZIAŁ .xx
OdpowiedzUsuńProszę o szczerą opinię < 3
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com/
OMGFF !!! *-*
OdpowiedzUsuńZajebisty !! ;D
Mogę dedyka z Harrym ? ;D
Imagin świetny, dziękuję za dedykację <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://im-gonna-get-ya-mm.blogspot.com/
Przepiękne <3 A ja mogłabym prosić o dedyka z Zaynem ?:) Z góry dziękuję :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie na http://this-love-is-getting-stronger.blogspot.com/ ;*
Hi thеre! I сould have sωorn I've been to this website before but after browsing through some of the post I realized it'ѕ new to mе.
OdpowiedzUsuńAnуways, I'm definitely delighted I found it and I'll
be book-marking and chеcking back often!
my site - http://Www.prweb.com/releases/silkn/sensepilreview/prweb10193901.htm
Świetny imagin i zgadzam się z dziewczyną ,która tu wcześniej już to chyba napisała Louis nie ma brązowych oczu tylko takie jakby niebieskie czy coś w tym rodzaju ,ale to nie zmienia faktu ,że zajebisty imagin. Proszę o więcej i też z Louis'em.
OdpowiedzUsuńJednym słowem: ŚWIETNY! Naprawdę bardzo fajny :) Zapraszam do mnie: http://justdreamabout1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSłodkie
OdpowiedzUsuńI’m not that much of a online reader to be honest but your sites really
OdpowiedzUsuńnice, keep it up! I'll go ahead and bookmark your website to come back down the road. Cheers
Check out my web site ... book of ra kostenlos ohne anmeldung
świetny ! Zapraszam do mnie : http://so-many-dreams-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBOSKIE!!! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńA mogłabyś zrobić dla mnie dedykacje z Harrym :) ? ( jak robisz +18 to taki poproszę i taki słodki/romantyczny ;P ) ..... jak by co nazywam się Klaudia, bardzo lubię tańczyć i śpiewać [podaję to by przyszedł ci może jakiś pomysł ;) ]
P.S :ale ogólnie w takich opowiadaniach jak jest jakiś haos-jak w twoich opowiadaniach (że np. chłopak z tobą zerwał,czy gra w butelkę...taki niby zwykły przypadek !!! ;P
Z GÓRY DZIĘKUJĘ BARDZO <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmogę z Harrym ? Taki romantyczny i słodziaszny ? PLZ :*
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńNoo dziewczyno masz wielki talent! Nie zmarnuj tego! ;*
OdpowiedzUsuńcześć napiszesz imagina z Louisem dlaa mnie plissssss A i pięknie piszesz masz wielki talent
OdpowiedzUsuńWięcej z Lou >.< <3
OdpowiedzUsuńTouche. Sound argumentѕ. Keeρ up the amаzing work.
OdpowiedzUsuńmy wеbsіte: fat loss factor review
Today, while I was at work, my sister stole my
OdpowiedzUsuńapple ipad and tested to see if it can survive a thirty foot drop, just so she can be a youtube sensation.
My iPad is now destroyed and she has 83 views.
I know this is totally off topic but I had to share it with someone!
my blog post :: patch to lose weight
whoah this weblog is fantastic i like reading your posts.
OdpowiedzUsuńStay up the great work! You realize, many people are looking around for this info, you can aid
them greatly.
Look into my blog ... eating a healthy diet
Haha , jak czytałam ''Come on baby '' to akutrat to było na momencie piosenki Lany Del Rey XD , ah ten zbieg okoliczności
OdpowiedzUsuńHi there, уеah this aгticlе iѕ іn fact pleasant and I haνе
OdpowiedzUsuńlearned lot of things frоm іt соncerning bloggіng.
thаnks.
Take a lоok at mу web page lose weight
I am really impressed with your writing skills and also with the layout on your blog.
OdpowiedzUsuńIs this a paid theme or did you customize it yourself?
Anyway keep up the excellent quality writing, it's rare to see a nice blog like this one nowadays.
Here is my homepage swissrose review
Keep on wоrking, great jоb!
OdpowiedzUsuńFeel fгee tо ѵiѕit my
website :: test rx 360 trial
Pierszy raz piszę że imagin o Louisie jest taki wspaniały! On jest piękny!
OdpowiedzUsuń