Hej wariaci. ♥
Taka mała niespodzianka dla was. Hehe dla odmiany 5 imaginów za jednym razem. W sumie fajnie nam to wyszło. Każdy imagin jest o czym innym więc fajnie się to czytać.
Piszcie czy wam się podobają. Bella.
A ja chciałam dodać misiaczki , ze was kocham i pozdrawiam no i zapraszam do czytania :)
Liamkowa♥
Imagin z Liamem od Liamowej
Gdy skończyłaś 17 lat postanowiłaś wyjechać do Londynu aby się uczyć. I tam właśnie poznałaś chłopaków. Później z nimi zamieszkałaś. Obecnie znacie się już bity rok. Podoba ci się Liam . Jednak jesteś zbyt nieśmiała aby mu to powiedzieć . Postanowiłaś posprzątać. Gdy wycierałaś komodę , do pokoju wszedł Liam.
- [T.I] masz może chwilkę ?
- Jasne . Co tam Daddy ?
- Mogłabyś pójść dzisiaj ze mną na spacer ? - zapytał z nieśmiałym uśmiechem.
Myślałaś , że się przesłyszałaś. Liam proponował spacer właśnie tobie ?
- Mogę pójść , dzięki za zaproszenie - uśmiechnęłaś się miło - A gdzie ?
- Niespodzianka - powiedział tajemniczo - bądź gotowa o 17:00. Ja na razie idę , do zobaczenia - cmoknął Cię w policzek i wyszedł.
Spojrzałaś na zegarek , była 11:20 . Miałaś jeszcze sporo czasu. Postanowiłaś dokończyć sprzątanie . Kiedy skończyłaś była 15:30. W domu byłaś sama. Trochę Cię to dziwiło. Zaczęłaś się szykować.Wykąpałaś się i umyłaś włosy, które potem podkręciłaś . Musiałaś wyglądać niesamowicie - to był Twój warunek. Stanęłaś przed szafą i zastanawiałaś się w co się ubrać. Postawiłaś na krótkie , dżinsowe szorty , luźną bluzkę , sweterek i nowe koturny , które dostałaś od chłopaków na urodziny. Makijaż zrobiłaś lekki , naturalny , nie lubiłaś przesadzać.
Liam był strasznie punktualny.Gdy wybiła 17 on już stał w korytarzu i czekał . Wzięłaś tylko torebkę i już byłaś gotowa. Szliście wolnym spacerkiem , w pewnym momencie Liam powiedział , ze musisz zamknąć oczy i żebyś nie podglądała. Wykonałaś jego polecenie , byłaś ciekawa co Payne wymyślił. Szłaś już dłuższy czas za zamkniętymi oczami , Liam cie prowadził aż w końcu powiedział :
- Możesz już otworzyć oczy - Gdy to zrobiłaś , ujrzałaś wodę.
Liam zaprowadził cie nad plażę. Spojrzałaś w dół i zaniemówiłaś . Na piasku namalowane było wieeeelkie serce a w środku był napis :
,, Czy zostaniesz moją dziewczyną ?"
Łzy napłynęły ci do oczu , to było takie piękne. Odwróciłaś się w stronę Liama i bez zastanowienia złożyłaś słodkiego całusa na jego miękkich wargach . Gdy się od siebie oderwaliście Liam rzekł :
- To chyba znaczy tak . Chłopaki mi pomogli , bez nich to dużo bym nie zrobił - zaśmiał się , zawtórowałaś mu. Razem obejrzeliście zachód Słońca. Liam specjalnie zaplanował spacer na wieczór. Do domu wróciliście już jako para , trzymając się za ręce.
Chłopcy gdy tylko was zobaczyli zaczęli gwizdać i wołać coś w stylu :,, Uhuu " i ,,Daddy się żeni" .
To był najszczęśliwszy dzień w Twoim zyciu , nigdy go nie zapomnisz.
Imagin z Harrym od Belli
Obudziłam się i zauważyłam,że Harrego nie ma.
Postanowiłam jeszcze chwilkę poleżeć w łóżku.Przymknęłam oczy i po chwili usnęłam. Obudził mnie czyjś dotyk. Znów czułam jego ciepły oddech na szyi, swoimi delikatnymi dłońmi gładził moje włosy, pocałował mnie tak namiętnie , jak wtedy pierwszy raz. Mimowolnie uśmiechnęłam się.
-Cześć kochanie - szepnął.
Otworzyłam oczy, a przede mną stał Harry z słodkim uśmiechem. Na stoliku zauważyłam tacę z śniadaniem.
-Harry nie musiałeś -powiedziałam ze łzami w oczach.
-Dla mojej księżniczki zrobię wszytko...-odpowiedział.
-Kładź się obok mnie - podniósł kołdrę i ułożył się obok mnie, z tacą. Śniadanie wyglądało pysznie. Na dwóch podstawkach były jajka ugotowane na twardo. Na jajkach narysowane były połówki serc, które jak się przybliżyły złączały się w jedno. Owe podstawki były przywiązane wstążeczką, a do niej przyczepiona karteczka z napisem: KOCHAM CIĘ .
Na talerzyku obok były naleśniki w kształcie serduszka. Z bitą śmietaną i czekoladą. A do tego kubek gorącej kawy z mlekiem.
-Harry...To cudowne. Dziękuję.
Po skończeniu śniadania do Harrego zadzwonił telefon. Wyszedł do łazienki, co mnie zdziwiło ponieważ zawsz odbierał telefon przy mnie i nie ukrywał nic przede mną.
Usłyszałam tylko urywek rozmowy:
-...dobrze kochana. Zaraz będę. Kocham Cię ...
Serce zaczęło mi bić mocniej. W mojej głowie miałam mnóstwo pytań. Harry mnie zdradza?Ma inną dziewczynę? Pojedzie do niej?
Po kilku chwilach wrócił do mnie do pokoju.
-Słońce muszę jechać do...do Josha. Wrócę za kilka godzin.Dobrze ? -powiedział. Nie chciałam dać nic po sobie poznać, więc odpowiedziałam:
-Dobrze.-pocałował mnie w policzek i wyszedł.
Po kilku godzinach samotnego przebywania w domu i płakania u słyszałam dzwonek do drzwi
.Wstałam, przetarłam mokre od płaczu oczy i otworzyłam drzwi. Nikogo nie było.
-Pewnie jakieś dziecko się znowu dzwonkiem bawi -pomyślałam. Pamiętam jak będąc dzieckiem dzwoniłam do sąsiadów i uciekałam na tyle daleko ,żeby mnie nie zauważyli,ale wystarczająco blisko ,aby móc zobaczyć ich reakcję gdy zobaczą że przed drzwiami nikogo nie ma. Na te wspomnienia uśmiechnęłam się do siebie.
Chciałam już zamknąć drzwi ,ale zauważyłam w ostatniej chwili ,że na wycieraczce ktoś ułożył serce z zapalonych świeczek, których zapach unosił się w powietrzu.
W środku stało pudełeczko perfum, których kiedyś używałam. Uwielbiałam ten zapach. Przypominał mi o dzieciństwie, zwłaszcza o mojej mamie. Pamiętam jak podkradałam jej ten perfum. Czułam się wtedy taka dorosła.
Dziwne - pomyślałam, podniosłam perfumy do których doklejona była karteczka za napisem:
ZAPACH MUSI PRZYWOŁYWAĆ NAJLEPSZE CHWILE ŻYCIA.
POKUSA TO PERFUMY, KTÓRE WDYCHA SIĘ TAK DŁUGO, AŻ CZŁOWIEK ZAPRAGNIE MIEC CAŁY FLAKON.
TY, UKOCHANA JESTEŚ MOIMI PERFUMAMI, KTÓRE CHCĘ WDYCHAĆ I NOSIC PRZY SOBIE PRZEZ CAŁE ŻYCIE.
Nagle stanął przede mną a w dłoniach trzymał czerwone róże.
Drżącą dłonią wytarł łzy dziewczyny, która patrzyła na niego szeroko otwarymi oczyma.
-Harry , Kocham Cię wariacie.
-Ja też Cię kocham .
-Ale...- nagle odsunęłam się od niego. Przypomniała mi się rozmowa,którą podsłuchałam/
-Ty... Harry, masz inną dziewczynę?
-Co? Skąd ten pomysł ?- spytał zdziwiony.
-Słyszałam jak rano rozmawiałeś przez telefon z... -zaczęłam tłumaczyć
-....Z mamą. Ona pomagała mi to wszystko zorganizować. - przerwał i uśmiechnął się. Wybuchłam śmiechem.
-Przepraszam.Kocham Cię wariacie -powiedziałam .Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go namiętnie.
Imagin z Louisem od Liamkowej
Obudziły cię promienie słońca wdzierające się przez okno. Twojego męża nigdzie nie było. Założyłaś na siebie szlafrok i wyszłaś z pokoju. Przed zejściem na dół udałaś się do pokoiku z lawendowymi ścianami. Podeszłaś na palcach do łóżeczka , ale Rose w nim nie było.Gdy weszłaś do kuchni ujrzałaś roześmianą córeczkę siedzącą w foteliku i trzymającą w rączce rogalika. Louis opierał się o blat i był w nią po prostu zapatrzony. Rose uśmiechnęła się pokazując swoje dwa przednie ząbki. Gdy cię zobaczyła , zaczęła krzyczeć : ,,Mama" . Wzięłaś ją na ręce i podeszłaś do Louisa całując go prosto w usta.
- Jak się spało ? - zapytał.
- Wspaniale. weźmiesz Rose ? Ja się ubiorę i zrobię śniadanie - zaproponowałaś.
- Dobra - odebrał ci córkę .
- Dzisiaj przychodzą chłopaki - dodał.
- Super , dawno ich nie widziałam - ruszyłaś w stronę łazienki.
Gdy wyszłaś słyszałaś rożne głosy . to oznaczało , ze chłopcy już są. Weszłaś do salonu. Wszyscy patrzyli na Rose , która siedziała na kolanach Harrego i ciągnęła go za loki
- Hej wszystkim ! Rose co ty wyprawiasz ?! Puszczaj wujka - przywitałaś się i zaczęłaś rozluzowywać piąstki córki , podczas gdy Harry robił zbolałą minę. Reszta się śmiała. W końcu mała puściła a lokers odetchnął z ulgą.
- Niezła z niej rozrabiaka - powiedział patrząc na nią czule.
-Po tatusiu - powiedział Niall na co Louis się zaśmiał.
Poszłaś do kuchni i zrobiłaś trzy talerze kanapek . Rose siedziała na podłodze i się bawiła , a wy rozmawialiście.
Nagle wasza córeczka wstała i zaczęła iść w stronę Liama. Zrobiła dwa kroki i upadła. Mimo to podniosła się i dalej szła. Louis wziął z komody aparat i zaczął robić zdjęcia. Niall , Harry i Zayn nagrywali, a Liam wyciągnął ręce przed siebie i mówił : ,, Dasz radę Rode , jeszcze trochę ".
Ty siedziałaś i byłaś dumna ze swojej córki. W końcu mała doszła do Liama a on zaczął okręcać ją dookoła .Wszyscy wiwatowali. Podeszłaś do małej mówiąc , ze jesteś z niej dumna. Rose tylko się uśmiechała. Chłopcy od razu opublikowali nagrania i zdjęcia na Twitterze . Fanki cieszyły się razem z wami. Resztę dnia spędziliście oglądając filmy. Rose słodko spała wtulona w Liama. Ty przytulałaś się do Louisa. Nagle chłopak szepnął ci do ucha :
- Może postaramy się o braciszka albo siostrzyczkę dla Rose ? - zapytał
- Dobry pomysł , ale nie dzisiaj - odpowiedziałaś śmiejąc się
- No dobra - powiedział troszkę smutny Lou i dalej oglądaliście film.
Imagin z Zaynem od Belli
W moim życiu miłość jest najważniejsza. Dom i rodzina to mój priorytet.
Pamiętam dokładnie dzień w którym poznałam Zayna. Wprowadził się obok mojego mieszkania.
Rano ruszyłam do szkoły. Wychodząc z klatki zauważyłam wysokiego bruneta o ciemnych, wysoko postawionych włosach i ze słuchawkami w uszach. Pomyślałam ,że to pewnie ten chłopak ,który się tu wprowadził.
Na dodatek chodził do tej samej szkoły co ja. No i nie ukrywam,że wzbudzał zainteresowanie moich koleżanek. Patrzały się na niego jak Niall na hamburgera. Wysyłały do niego słodkie minki, uśmiechały się i puszczały oczka. Miał chłopak powodzenie. On nie zwracał na nie uwagi. Na przerwach siedział na ławce z przytłoczoną miną i słuchał muzyki.
Często się mu przyglądałam. Potrafiłam całą przerwę spędzić na wpatrywaniu się w jego postać.
Po szkole postanowiłam pójść do parku z Reksem. Ubrałam dresy, włosy spięłam w niechlujny kok i ubrałam moją rozciągniętą bluzę z rysunkiem Jack'a Daniel'sa. Zapięłam smycz Reksowi ruszyłam w stronę wyjścia.
Zeszłam ze schodów i chciałam otworzyć drzwi ,gdy nagle poczułam silne pchnięcie. Nie zdążyłam się odsunąć. Ktoś uderzył mnie drzwiami w twarz.
-Kurwa mać! - krzyknęłam łapiąc się ręką za głowę.
- Przepraszam cię przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam. Ja nie chciałem. Przepraszam - dopiero po chwili usłyszałam, że ktoś ciągle mnie przeprasza. Uniosłam głowę i ujrzałam piękne brązowe oczy.
-Nic się nie stało. - wybąkałam.
- Jestem Zayn. Mieszkasz tu ? - uśmiechnął się.
-Jestem [Twoje.Imię]. Mieszkam na trzecim piętrze. Jesteśmy sąsiadami.-wyjaśniłam.
Odtąd staliśmy się nierozłączni. Wszystko robiliśmy wspólnie. Poczułam ,że jest moim przyjacielem.Razem chodziliśmy do szkoły, razem z niej wracaliśmy, po niej zwykle Zayn siadał na moim łóżku, bawił się moimi włosami i opowiadał.
Opowiadał o swoim życiu, o rodzinie, o przyjaciołach. A gdy mówił, tak przepięknie się uśmiechał. Nigdy nie uważałam się, za ładną dziewczynę. Miałam duży nos, i wszystko we mnie było brzydkie.
Nie tak jak Zayn. On był najprzystojniejszym chłopakiem w całej szkole szkoły, a na dodatek moim przyjacielem.
Kiedyś zapytał mnie : Wierzysz w ogóle w miłość od pierwszego wejrzenia ?
To pytanie wywołało we mnie mieszane uczucia. Nigdy praktycznie się nad tym nie zastanawiałam.
- Niee no co ty - roześmiałam się. Poczułam,że zrobił się smutny. Coś w nim pękło. Poszedł do siebie tłumacząc się ,że jest już późno. Zdziwiło mnie to ,bo potrafił siedzieć u mnie do późna i nie przejmował się czasem.
Następnego dnia nie szedł ze mną do szkoły. Powiedział,że zanim pójdzie musi coś zrobić .
Po południu siedziałam sama w domu. Musiałam zrobić referat na chemie. Nagle dostałam sms'a.
Od: Zayn.
Chcesz iść do kina?
Uśmiechnęłam się na widok tego smsa. Odpowiedziałam,że chętnie. Zostawiłam referat i poszłam się przebrać. Gdy byłam gotowa zapukałam do drzwi Zayna.
Przytulił mnie na powitanie. Ruszyliśmy w stronę kina cały czas rozmawiając i co jakiś czas się śmiejąc. Przy kinie, zauważyłam Paulinę. Najładniejszą dziewczynę w szkole. Okazało się ,że umówił się także z nią. Pocałował ją namiętnie na powitanie. Poczułam się odrzucona. Zabolało. Kolejne pocałunki, chodzenie za rękę, i fala bólu. Nie potrafiłam tego znieść.
Kolejnego dnia było tak samo. Stałam i patrzałam jak słodko razem wyglądają. Uciekłam do pokoju, gdzie przepłakałam cały dzień.
Wieczorem przyszedł i z uśmiechem na twarzy usiadł na moim łóżku, w tym samym miejscu co zawsze.
- Płakałaś ? - zapytał
- Nie mogę już tego wytrzymać, rozumiesz ? -krzyknęłam i wybuchłam jeszcze większym płaczem.
- Ale czego ? Co się stało? - spojrzał na mnie smutnymi i przerażonymi oczami.
- Ciebie. Twoich słodkich randek z Pauliną ! - krzyczałam.
- Co ci przeszkadzają ? - nie potrafiłam odpowiedzieć aż w końcu wydusiłam z trudem:
- Kocham cię, od .. zawsze, nie mogę tak dalej. Nie daje rady...
Uśmiechnął się.
- Czy musiałem na to czekać aż tyle czasu ?
Przytulił mnie i namiętnie pocałował.
Imagin z Niallem od Liamkowej
DEDYKACJA DLA: ιяιѕн ℓєρяє¢нαυη .♥
Jesteś z Niallem juz miesiąc w związku.Bardzo się kochacie. Większość fanek cię zaakceptowała , ale są też takie , które życzą ci serdecznej śmierci. Mimo to nie przejmujesz się tym , wiesz , ze chłopcy są z tobą , podobnie jak Dan , El i Pezz. One też są często hejtowane , ale miłość zniesie wszystko.
Pewnego dnia postanowiłaś pójść zrobić zakupy , bo w domu , w którym jest Niall długo jedzenie nie pobędzie. Założyłaś bluzę z kapturem , okulary przeciwsłoneczne i wyszłaś z waszego wspólnego domu. Nie obyło się bez natarczywych fotografów , którzy doprowadzali cie do szału. wsiadłaś do samochodu i odjechałaś z piskiem opon.W sklepie rozpoznało cie kilka fanek. Uwielbiałaś je. Z przyjemnościowa pozowałaś do zdjęć czy rozdawałaś autografy. Gdy wyszłaś ze sklepu zobaczyłaś bardzo duże skupisko dziewczyn , które miło się do ciebie uśmiechały.
,,Pewnie chłopcy przyjechali do sklepu " - pomyślałaś i nie myliłaś się. Wypatrzyłaś w tłumie Nialla i ruszyłaś w jego stronę. nagle drogę zablokowała ci jakaś dziewczyna , która patrzyła na ciebie wrogo.
- Przepraszam mogę przejść ? - spytałaś uprzejmie.
- Ty suko ! Miałaś go zostawić - jej głos ociekał jadem.
- Nie rozumiem o co ci chodzi - powiedziałaś i to co zobaczyłaś sprawiło , ze zamarłaś . Dziewucha wyciągnęła nóż i nie czekając zbyt długo wepchnęła ci go w brzuch i uciekła. Niall zaalarmowany piskiem fanek pobiegł w wasza stronę i z krzykiem klęknął przed tobą biorąc cie w ramiona. Ból rozrywał cię od środka. Miałaś coraz mniej sił , czułaś to.
- [T.I] skarbie to moja wina , nie odchodź ! Pogotowie już jedzie.
- Kocham cię Niall - wyszeptałaś.
- Nie rób tego , słyszysz ! Nie żegnaj się !
- Pocałuj mnie ... ten ostatni raz , proszę ... - Niall przyciągnął swoje usta do twoich i złożył na nich pocałunek , który był piękny i straszny zarazem. Czułaś jak twoja bluza przesiąka krwią. Niall był nią cały umazany. Otworzyłaś oczy i spojrzałaś na niego ostatni raz. Wtedy twoje serce przestawało bić , aż w końcu stanęło. Twoja dłoń rozluźniła uścisk. To był twój koniec. umarłaś w ramionach Nialla , wybranka twojego krótkiego życia ...