Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 21 kwietnia 2013

Harry Styles cz.4


Hejka ! Mamy ostatnią już część imagina z Harrym. Jest meeega długa ale to chyba dobrze, nie ? :D Mam nadzieję, że się wam spodoba, bo nie powiem, trochę ją pisałam. Chciałaby was również zaprosić na mojego nowego bloga. Prowadzę go z przyjaciółką. Tu jest link ----> http://olaipaulinaopowiadanie1d.blogspot.com/ Mam nadzieję, ze się wam spodoba. A teraz zapraszam do czytania  Liamkowa♥

Budzik zadzwonił o 5 nad ranem. Wstałam i obudziłam Natalię. Dzisiaj opuszczałyśmy to miejsce. Naszykowałam sobie pistacjowe rurki i białą zwiewną bluzkę. Wykopałam się i założyłam naszykowane ubrania. Zrobiłyśmy z Natalią omlety po czym siadłyśmy do śniadania.
- Alicja co ja teraz zrobię?- zaczęła.
- O co chodzi?- popatrzyłam na nią.
- No bo dzisiaj wyjeżdżamy, Liam wyjeżdża- westchnęła- Nawet nie wiem gdzie on mieszka.
- Chcesz mi powiedzieć, ze spędziłaś z nim wczoraj cały dzień i nie wiesz gdzie on mieszka?- spytałam ze zdziwieniem.
- No tak jakoś wyszło... Mam jego numer telefonu- zaczęłam się śmiać.
- Co cię tak śmieszy?
- Wczoraj rozmawiałam z Harrym. Okazało się, ze chłopcy mieszkają dwie ulice od naszych mieszkań - wytłumaczyłam jej.
- Naprawdę?- ożywiła się. Pokiwałam głową- Jeeeeeeeee!
- A taka pro po, wy jesteście razem?- spytałam.
- Chyba... Raczej tak no bo wczoraj się nawet pocałowaliśmy - wyznała. No proszę .
- Natalka ma chłopaka, Natalka ma chłopaka - zaczęłam śpiewać.
- Alicja też, Alicja też- odgryzła się, na co posmutniałam.
- Właśnie ja nie. Harry chyba mnie nie chce.
- Przecież się wczoraj spotkaliście.
- No spotkaliśmy, ale to jeszcze nic nie znaczy- nagle zadzwonił mój telefon.
- To Harry - byłam bardzo zdziwiona.
- Właśnie widzę, jak on cię nie chce - zakpiła Natalia.
- Czekaj odbiorę. Halo?
- Alicja? - usłyszałam ten jego zachrypnięty głos.
- Tak. O co chodzi?
- Bo Liam chciał się jeszcze spotkać przed wyjazdem z Natalią,a i ja chciałbym cie zobaczyć- ucieszyły mnie jego słowa.
- No to na co czekacie? Wpadajcie.
- Super. Będziemy za 20 minut.
- Do zobaczenie- rozłączyłam się.
- Co chciał ? - spytała Natalia. Popatrzyłam na nią. Zaspana, rozczochrana, w piżamie.
- Jeśli nie chcesz, aby Liam się ciebie wystraszył i uciekł stąd to radzę ci się ogarnąć- powiedziałam rozbawiona.
- Liam?!
- Będzie za 20 minut z Harrym - powiadomiłam ją na co ona jak torpeda pognała do łazienki. Gdy z niej wyszła wyglądała normalnie. Akurat weszli chłopcy.
- Siemka!- przywitałam ich uściskiem.
- Cześć- powiedział Harry z uśmiechem.
- A gdzie Nacia?- zapytał Liam. Nacia? Poważnie?
- Natalia! Twój chłopak cie woła! - wrzasnęłam na co Liam się zarumienił.
- Alicja ? Masz wpierdol - powiedziała wchodząc do kuchni gdzie siedzieliśmy. Zaczęłam się śmiać. Harry do mnie dołączył. Liam podszedł do Natalii i złożył buziaka na jej ustach. Zarumieniła się.  Z chłopakami spędziliśmy jeszcze jakąś godzinę, po czym poszli do siebie. My z Natką spakowałyśmy się i byłyśmy gotowe do drogi. Umówiłyśmy się, ze będziemy się z chłopakami spotykać. Nie mieli nic przeciwko. Całą drogę esemesowałam z Harrym. W końcu zmorzył mnie sen.

Obudziłam się akurat w momencie gdy dojeżdżałyśmy do mojego domu. Przetarłam oczy i ziewnęłam  Natalia podjechała na podjazd.
 Wysiadłam i wyjęłam z bagażnika moją torbę.
- Dzięki za wszystko i do jutra- cmoknęłam ją w policzek.
- Pa- uśmiechnęła się i odjechała. Weszłam do mieszkania. Byłam tak zmęczona, że zostawiłam bagaże w korytarzu i poszłam do łazienki. Wykąpałam się i poszłam spać.


Obudziłam się bardzo wypoczęta. Z racji tego, że miałam jeszcze mnóstwo czasu postanowiłam się rozpakować.Gdy już skończyłam poszłam się ubrać. Zjadłam śniadanie, spakowałam ubrania na trening i wyszłam  domu. Kiedy jechałam dostałam wiadomość od trenera:
,, Alicja przyjdź do mojego gabinetu przed treningiem. Musimy porozmawiać ". 
 Co on chce? No dobra. Skoro tatusiek wzywa to trzeba się wstawić. Weszłam do budynku i skierowałam się do naszej szatni. Przebrałam się i dopiero wtedy udałam się do gabinetu trenera. Dziewczyny już się rozgrzewały
- Jestem trenerze. Co się stało? - patrzył na mnie z grobową miną. Odwróciłam się i ujrzałam doktora. Co jest? Przypomniałam sobie, ze nie odebrałam wyników.
- Myślałaś, ze to się nie wyda - powiedział oschle trener. O co mu chodziło?
- Wiesz co znaczą te wyniki - teraz odezwał się doktor. Spojrzałam na niego z zakłopotaniem.
- Panie doktorze, ja jestem chora siedem lat. Czasami bywało gorzej, ale zawsze wychodziłam z tego.
- Nie tym razem. Teraz już tylko przeszczep szpiku może pomóc- pokiwałam głową.
- Jak wrócę z mistrzostw od razu zajmę się tym przeszczepem- powiedziałam. Doktor pokręcił tylko głową.
- Ty nie przeżyjesz tych mistrzostw. Zrozum to Alicja- zamarłam.
- Dam sobie radę. Trenerze ja sobie zawsze daję radę- zwróciłam się teraz do trenera. Jednak on spojrzał na mnie przepraszająco.
- Alicja .. nie tym razem.
- Dlaczego mi nie wierzycie?! - spytałam zdenerwowana. Nie odpowiedzieli. Wyszłam trzaskając drzwiami. Nogi poniosły mnie na salę ćwiczeń. Przyciągnęłam kosz z piłkami i zaczęłam się na nich wyżywać. Uderzałam z całej siły. Podszedł do mnie trener.
- Alicja .. - nie odpowiedziałam tylko dalej uderzałam w piłki.- Alicja!- krzyknął.
- Nie zrezygnuję- powiedziałam stanowczo.
- Nie teraz. Za ciężko na to pracowałam.
- Posłuchaj .. - nie dałam mu dokończyć
- Lekarze mogą sobie mówić co chcą. Wiem, ze dam radę. Lecę z wami do Japonii- powiedziałam dobitnie akcentując każde słowo.
- Nie pozostawiasz mi wyboru- popatrzyłam na niego pytająco- Usuwam cię z drużyny- Że co?! Jak on może! Po tym wszystkim?! Nie, nie pozwolę na to.
          Na sali zrobiło się cicho. Wszystkie dziewczyny patrzyły na mnie i trenera. Widziałam wzrok Natalii. Mówił wszystko.
- Trenerze,  nie może mi pan teraz tego zrobić. Nie teraz! - błagałam go.
- Nie jesteś już w reprezentacji - te słowa zrujnowały mi życie - Przykro mi.
 Popatrzyłam na dziewczyny. Na Natalię. Były dla mnie wszystkim. Ze złości cisnęłam z całej siły piłką o podłogę i wyszłam nie oglądając się ani razu.

Kiedy wyszłam z sali było już ciemno. Nic dziwnego  w końcu to zima. Wsiadłam do samochodu i odjechałam zostawiając za sobą całe moje życie. Jechałam bez celu, łzy kreśliły na moich policzkach drogę. Jak on mógł mi to zrobić? Po tym wszystkim, co dla niego zrobiłam. Zatrzymałam się na czerwonym świetle i wyjęłam telefon. Wykręciłam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo? - odebrał po dwóch sygnałach.
- Cześć - próbowałam mówić wesoło - Właśnie jestem niedaleko twojego domu i pomyślałam, ze wpadnę - powiedziałam.
- Czekam - odpowiedział Harry i rozłączył się. Gdy już byłam pod jego domem zadzwoniłam. W drzwiach ukazał się Harry. Przepuścił mnie w nich. Zaczęłam ściągać szalik. Harry stanął na przeciwko mnie. Zbliżaliśmy się do siebie. Nagle ujął moją twarz i złączył nasze wargi. Oddałam pocałunek. W pośpiechu ściągaliśmy swoje ubrania. Było cudownie. Czułam, ze Harry jest tym jedynym. Kochałam go. Oddałam mu się.

    Obudziłam się rano. Harry jeszcze spał.Wstałam po cichu i się ubrałam. Zabrałam torbę i wyszłam. Czy dobrze zrobiliśmy? Kochałam go, to było pewne, ale czy on też coś do mnie czuł? Może to był tylko impuls? Tyle pytań, zero odpowiedzi.

Po południu postanowiłam pojechać do hali ćwiczeń. Musiałam pozabierać swoje rzeczy, przecież już się nie przydadzą. Pakowałam koszulki, spodenki, ochraniacze na kolana. Te wszystkie rzeczy kojarzyły mi się z jednym. Za całym moim życiem. Moją uwagę przykuł plakat wiszący na ścianie. Byłyśmy wszystkie uśmiechnięte bo zdobyłyśmy puchar. Zerwałam go i wyrzuciłam do śmieci  Spojrzałam przez okno. Dziewczyny biegły, zaraz pewnie zaczną grać. Tak bardzo im zazdrościłam. Czemu to spotkało akurat mnie? Czemu? Przyspieszyłam kroku. Chciałam już opuścić to miejsce. Gdy byłam na dworze podbiegła do mnie Natalia.
- Alicja poczekaj!
- Natalia...- wymamrotałam.
- Nie możesz tak po prostu odejść- powiedziała. Pokiwałam tylko głową ze smutkiem.
- Pomogę ci - Chciała zabrać moją torbę, jednak nie pozwoliłam jej na to. Wrzuciłam ją do samochodu byle jak. Nagle poczułam kręcenie w głowie.
- Alicja co jest? - spytała z troską Natalia. Zrobiło mi się niedobrze. Zobaczyłam ciemność.

Otworzyłam oczy. Poraziło mnie światło. Uświadomiłam sobie, ze jestem w najbardziej znienawidzonym przeze mnie miejscu - szpitalu. Leżałam i patrzyłam w sufit. Nagle podeszła do mnie Natalia.
- Zaraz ktoś przyjdzie- powiedziała-  Alicja błagam cie. Daj sobie jeszcze trochę czasu. Zrobisz ten przeszczep i wygramy jeszcze niejeden mecz - przekonywała mnie.
Milczałam. Nagle podeszła do nas pielęgniarka z jakąś doktorką
- Przepraszam jest wizyta lekarska - odezwała się w stronę Natalii. Moja przyjaciółka wstała i wyszła.
- Dzień dobry. Pani Alicjo . Nazywam się Beata. Czuje się już pani lepiej? - spytała mnie doktorka.
 -Wieczorem zrobimy badania kwalifikujące do przeszczepu. Musimy szybko znaleźć pani dawcę- zastanowiłam się nad jej słowami.
- Kiedy będę mogła stąd wyjść? - zapytałam.
- Może jutro, ale dopóki jest pani pod moją opieką nikt pani nie wypuści. - powiedziała doktor Beata i poszła.

  NASTĘPNY DZIEŃ 

                                                                            ******** Perspektywa Harrego ********

Kiedy wczoraj się obudziłem Alicji nigdzie nie było. Dzwoniłem do niej cały dzień ale nie odbierała telefonu. Przypomniałem sobie, ze dzisiaj dziewczyny lecą do Japonii. Zadzwoniłem do Liama i spytałem się czy chce ze mną pojechać pożegnać dziewczyny. Zgodził się. Dojechaliśmy na lotnisko  Było mnóstwo reporterów Odnalazłem wzrokiem dziewczyny. Jednak nigdzie nie było Alicji. Podbiegliśmy z Daddym do Natalii. Para przywitała się
- Natalia gdzie jest Alicja? - spytałem dziewczyny. Popatrzyła na mnie ze smutkiem.
- Dziewczyny idziemy. Natalia? - usłyszałem głos trenera.
- Tak trenerze - pokiwała głową dziewczyna- Alicja jest w szpitalu.
- W szpitalu? - byłem w szoku. Jeszcze przedwczoraj się widzieliśmy. Natalia podała mi adres szpitala. Nie czekając na nic pojechałem tam. Gdy już znalazłem jej salę popatrzyłem przez szybę. Alicja leżała na łóżku podłączona do tysiąca rurek. Jej twarz wykrzywiał grymas bólu. Nie wiedziałem co jej jest. Czy na coś chorowała? Nagle z sali wyszła pielęgniarka.
- Proszę może pan do niej wejść- pokiwałem głową. Już miałem wchodzić jednak nie miałem odwagi. Wróciłem do domu. Pierwsze co zrobiłem to włączyłem komputer i wpisałem w wyszukiwarkę jej imię i nazwisko. Zacząłem czytać. Okazało się, ze Alicja od siedmiu lat choruje na ostrą białaczkę. Dlaczego mi tego nie powiedziała? Bała się, czy może nie ma do mnie aż tyle zaufania?


                                                      ********Perspektywa Alicji *********

Każdy dzień mijał tak samo. Badania, kłucie, podpisywanie jakiś papierów, kazania lekarza, badania. Codziennie odwiedzałam Olę. Bawiłam się z nią rozmawiałam. Jedno mnie zasmucało . Dziewczynka z dnia na dzień słabła. Już nie tryskała energią jak wcześniej. Cały czas wydawała się ospała. Martwiłam się o nią. Pewnego dnia gdy szłam odwiedzić małą zobaczyłam jak jej rodzice pakują jej rzeczy. Mama Oli płakała. Zrozumiałam najgorsze. Ola odeszła. Zasnęła na zawsze. Choroba ją zabiła. Kiedy znalazłam się już w sali zaczęłam płakać. To było niesprawiedliwe. Dlaczego akurat ona? Była najwspanialszym dzieckiem jakie znałam. Nie zasłużyła na śmierć. Zatęskniłam za Harrym. Tak bardzo mi go brakowało. Nie raz chciałam do niego zadzwonić, ale za każdym razem tchórzyłam.
    W końcu nadszedł upragniony wypis. Wróciłam do domu. Moja mama uparła się, że będzie ze mną mieszkać. Nie przeszkadzało mi to zbytnio. Brakowało mi Natalii. Zastanawiałam się jak grają. Włączyłam telewizor. Akurat zaczynał się mecz. Śledziłam każdy serw, każde odbicie. Przegrałyśmy. Odpadłyśmy z Mistrzostw.
- Może jednak coś zjesz? - spytała mnie mama.
- Nie chcę - odpowiedziałam. Mama przytuliła mnie.
- A może się przejdziemy?- spytała- Jeszcze wszystko się ułoży, zobaczysz- przekonywała mnie.
- Co się ułoży? Nic się nie ułoży ! Czy ty nie widzisz, ze dla mnie skończyło się WSZYSTKO?! - krzyczałam. Chwyciłam kurtkę i wyszłam na dwór. Szłam szybkim krokiem nie zważając na nic ani na nikogo. Nagle przede mną pojawił się Harry.
- Co ty tu robisz? Po co przyszedłeś?- zasypywałam go pytaniami. Chciał mnie przytulić jednak mu się  wyrwałam. Otoczył mnie ramionami. Próbowałam się wyswobodzić jednak był za silny. Harry przybliżył swoją twarz do mojej. Zaczęliśmy się całować. Teraz byłam już pewna, ze mnie kocha.

MIESIĄC PÓŹNIEJ 

Z Harrym zakochiwaliśmy się w sobie z dnia na dzień. Opowiedziałam mu o swojej chorobie. Zaakceptował ją. Zamieszkaliśmy u niego w domu. Pewnego dnia Harry poprosił mnie o rękę. Zgodziłam się. Świadkową była Natalia świadkiem oczywiście Liam. Co do tej pary to wszystko wskazywało na to, ze pójdą w nasze ślady. I dobrze. Świetna z nich para. Właśnie jedliśmy śniadanie. Musiałam brać leki. Regularnie. Zażyłam ranną porcję. Harry szykował się do pracy. Był architektem. Nagle zadzwonił telefon.
- Dzień dobry. Dzwonię z gazety sportowej i chciałbym zamienić kilka słów o...
- Proszę pana ja nie mam czasu - przerwałam mu rozłączając się. To mnie przerastało. Próbowałam zapomnieć, ale to nie było łatwe.Harry obserwował mnie.
- Skarbie niedługo znajdzie się dawca zobaczysz- pocieszał mnie. Przewróciłam oczami i udałam się do pokoju, którego od kuchni dzieliła ściana. Zaczęłam ją oglądać.
- Harry, ta ściana jest bez sensu - powiedziałam.
- Co? - spytał zdziwiony.
- No bez sensu. Nie możemy jej rozwalić?
- Tak po prostu ją chcesz rozwalić?- pokiwałam głową. Objął mnie od tyłu.
- Wiesz ile ten dom ma lat? Mój pradziadek go zbudował. Otrzymałem go w spadku. Między innymi właśnie dlatego tu jestem.
- Dlatego trzeba go odnowić.
- Teraz to ja idę do pracy. Niech ci nie przyjdzie do głowy samej coś rozwalić. Nie wolno ci, wiesz o tym.
- Wiem, wiem - nic mi nie wolno. Znowu cały dzień sama. Nudziło mi się jak cholera. Rozejrzałam się po pokoju. Postanowiłam przeprowadzić tu mały remont.Wiedziałam, ze Harry będzie zły ale co ja na o poradzę? Tak właśnie zleciał mi czas. Gdy wrócił Harry powiedział, ze ma dla mnie niespodziankę. Tą niespodzianką było wynajęcie samochodu wyścigowego. Harry wiedział, ze lubię adrenalinę. Jechaliśmy leśną ścieżką. Było wspaniale.
- Dajesz! - zwróciłam się do mojego męża- No ale szybciej! - Harry tylko się uśmiechał.
- A teraz zobacz - powiedziałam, wychyliłam się przez okno i zaczęłam krzyczeć: HARRY KOCHAM CIĘ!
- Powiedz, że się cieszysz - powiedziałam uśmiechnięta.
- Zaskoczyłaś mnie - przyznał.
- Na tym polegają niespodzianki- zaśmialiśmy się. Po chwili jednak Harry spoważniał.
- Wiesz, ze powinnaś odpoczywać- a ten znowu swoje.
- To co mam siedzieć w domu i nic nie robić?- spytałam z wyrzutem.
- Skarbie... - próbował coś powiedzieć ale pokręciłam głową. Nagle zrobiło mi się niedobrze
- Zatrzymaj się.

- Co się dzieje? - spytał.
- Niedobrze mi - Czy to było to? Gdy wróciłam do domu zamknęłam się w łazience. Wyjęłam z szuflady test ciążowy. Odczekałam chwilę. Po chwili odczytałam wynik. Pozytywny. Co teraz będzie? Jak zareaguje Harry? Wyszłam z łazienki.
- Alicja udało się. Dzwonił lekarz. Znalazł się dawca- urwał gdy zobaczył moją minę- Co się stało?
- Jestem w ciąży - powiedziałam. Harry uśmiechnął się.
- To cudownie. Tylko.. Mówiłaś, że w twoim stanie... To niewskazane- posmutniałam.
- Jeszcze będziemy mieli dzieci. Tylko wyzdrowiej- przytulił mnie do siebie.



Dzisiaj miałam wizytę u lekarzy. Przyszłam z Harrym
- Mam iść z Tobą? - spytał.
- Nie, poradzę sobie -  weszłam. Lekarze omawiali mi przebieg przeszczepu.
- Jestem w ciąży - powiedziałam. Na sali zapadła cisza.
-Chcę urodzić to dziecko.
- Chcesz donieść ciążę?
- To jest niemożliwe.
- Moim zdaniem pacjentka może urodzić to dziecko - doktor Beata stanęła po mojej stronie. Zaczęła się dyskusja. Nie wytrzymałam. Opuściłam salę. Harry wybiegł za mną.
- Co się stało?
- Ja chcę urodzić to dziecko- powiedziałam.
- Alicja nie zgadzam się- powiedział stanowczo Harry.
- Ale ja już podjęłam decyzję- powiedziałam. Nagle dostałam silnych skurczy. Strasznie bolało. Znowu położyli mnie w sali. Podszedł do mnie doktor.
- Alicja to się nie uda. Ratuj się.
- Nie przekona mnie pan - powiedziałam stanowczo.
- W takim razie nie wiem co będzie. Ja się tego podejmę - powiedział i wyszedł.
- Kroplówka się skończyła. Odłączę panią - powiedziała siostra Patrycja.
- Pani dzisiaj wychodzi? Doktor nic mi nie mówił.
- Bo Doktor już mnie nie leczy- odpowiedziałam.
- A kto?
- Doktor Beata - powiedziałam na co wspomniana popatrzyła na mnie.
- To jak pani doktor? - chciała wiedzieć pielęgniarka.
- Pani Alicja zostaje. Proszę ją położyć w sali 69.
- Dobrze. - Znowu szpital. Ja się wykończę. Ale jeśli to ma pomóc w urodzeniu zdrowego dziecka to się zgadzam.
  Harry odwiedzał mnie codziennie. Sytuacja między nami była bardzo napięta. Ani ja, ani on nie ustępowaliśmy. Bardzo bolało mnie to, ze Harry nie chce naszego dziecka. Że liczy się dla niego tylko moje zdrowie.
- Jest jakaś szansa, ze zmienisz zdanie? - zapytał mnie pewnego dnia.
- A ty? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Czemu on tego nie rozumie? Nie odpowiedział- Jestem zmęczona. Idź już- chciał mnie pocałować ale się odsunęłam.
- Cześć - i wyszedł.

                                                        **** Perspektywa Harrego ****

Wróciłem do domu. Przerastał mnie fakt, ze Alicja może przepłacić życie rodząc dziecko. Jednak ona była uparta. Obstawała przy swoim. Włączyłem telewizor. Nagle usłyszałem głos Alicji:
- Proszę Was, oddawajcie krew. Możecie uratować komuś życie  albo nawet dwa. Wierzę w was. Dziękuję - wzruszyły mnie jej słowa. Kochałem ją. Bolało mnie to, ze mogę ja stracić.  Jednak wiedziałem, ze nie zmieni zdania. Muszę być dla niej wsparciem. Postanowiłem, że przejdziemy przez to razem. Zrobię to dla Alicji.

    ***** Perspektywa Alicji ******

Dzisiaj miałam pierwsze USG. Nagle usłyszeliśmy pukanie. Jakie było moje zdziwienie, gdy ujrzałam w nich Harrego.
- Zapraszam - powiedział lekarz. Harry usiadł i złapał mnie za rękę.
- Tu mamy rączki, główkę, nóżkę. Tu jest serduszko. Chcecie posłuchać?
- Tak- powiedzieliśmy chórkiem. Doktor włączył jakiś przycisk i po chwili usłyszeliśmy miły dla ucha dźwięk. To serduszko naszego dziecka tak biło. Spojrzałam na Harrego. Z jego oczu ciekły łzy. Podobnie jak z moich.
- Dziewczynka - usłyszeliśmy. Będziemy mieli córeczkę. Malutkiego szkraba.
      Mijały miesiące. Miałam coraz mniej sił. Dziecko rozwijało się prawidłowo. Harry był razem ze mną. Spędzał z nami każdą wolną chwilę. W końcu nadszedł wyczekiwany moment. Dostałam silnych skurczy. Okazało się, ze mała chce już być z nami. Zawieźli mnie na salę porodową.
- Odkleja się łożysko- usłyszałam.
- Pani doktor, niech ją pani ratuje- zwróciłam się do doktor Beaty.
- Spokojnie - uśpiła mnie. Zasnęłam.

                         
                               **** Perspektywa Harrego ****

Zabrali ją na salę porodową. Czekałem  Żeby wszystko poszło dobrze. Nagle usłyszałem płacz. Po chili z sali wyszła siostra Beata
- Pani doktor, to moje dziecko? - spytałem z wahaniem.
- Pierwszy raz słyszę wcześniaka, który tak płaczę - Uśmiechnęła się. A więc po wszystkim! Mam córkę! Zostałem ojcem! Siostra przyniosła nam córeczkę. Alicja była taka szczęśliwa. One były całym moim światem.

                                                                                                          


                                ****Perspektywa Alicji ****
                                                                                                                            
Wreszcie mogliśmy opuścić ten przeklęty szpital. Nagle zobaczyliśmy doktor Beatę.
- Alicja nie możemy czekać. Musimy zrobić ten przeszczep.
- Ile mam czasu? - spytałam.
- Dwa tygodnie, ale musimy jeszcze podać ci chemię, która zniszczy twój stary szpik. Do tego czasu musisz być w izolatce.
- Czyli mam się rozpakować? - spytałam załamana.
- Jutro rano masz się tu stawić. A teraz mykaj do domu - powiedziała siostra Beata i westchnęła.
- Dziękuje - przytuliłam ja mocno. Ruszyliśmy do domu. Czekała na mnie miła niespodzianka.Podczas mojej nieobecności Harry zburzył tą ścianę.
- Harry .. Nie musiałeś - powiedziałam. Ponadto pokój dla Darcy, bo tak miała się nazywać nasza córeczka był jak z bajki. Postanowiliśmy ten wieczór spędzić razem.
- Powinnaś się już położyć - zagaił Harry.
- Jeszcze chwilkę - odpowiedziałam. -Mam do ciebie prośbę - popatrzył na mnie pytająco . Zaprowadziłam go do łazienki i wręczyłam mu nożyczki.
- I taki je stracę - powiedziałam. Harry wziął się do pracy. Gdy już skończył spojrzałam w lustro. Nie miałam włosów. Było mi dziwnie. Bardzo dziwnie. Jednak rozumiałam, ze to było nieuniknione. Harry objął mnie od tyłu.
- Dla mnie i tak jesteś piękna - powiedział całując mnie w szyję.
  Rano wstaliśmy i pojechaliśmy do szpitala. Wiedziałam, ze teraz nie prędko ich przytulę czy pocałuję. Było mi bardzo trudno. Pocałowałam Harrego i weszłam do sali. Przystawiłam rękę do szyby. Harry zrobił to samo tylko z innej strony. Postanowiłam napisać list. Nagle weszła siostra Beata.
- Gotowa? - spytała.
- Pani doktor, mam prośbę- podałam jej kopertę z napisem : ,,Harry"
- Chodź- powiedziała. Wszystko było już gotowe. Położyłam się w łóżku. Harry był przy mnie. Trzymał mnie za rękę. Chciałabym przytulić Darcy. Nieoczekiwanie zamknęłam oczy.

  Jak widać żyję. Szpik się przyjął, jednak nadal jestem osłabiona. Harry nie może mnie odwiedzać. Mimo to codziennie widzę ich w oknie szpitalnym. Darcy tak szybko rośnie. Ma oczy Harrego.
- Moja maleńka szepnęłam . Nagle Harry odwrócił się z małą bo zaczęła płakać. Zrobiło mi się słabo. Nie dałam rady. Straciłam przytomność .

                                                                                                      ***** Perspektywa Harrego *****

Przyszedłem z Darcy do szpitala. Chciałem ją pokazać Alicji. Jednak w sali jej nie było.
- Gdzie jest Alicja? - spytałem siostry Patrycji
- Na intensywnej terapii. Rozwinęła się sepsa. Organizm nie może się bronić - powiedziała. Zostawiłem małą w jej rękach i pobiegłem w tamtym kierunku. Zobaczyłem Alicję całą bladą nieprzytomną. Usłyszałem rozmowę lekarzy.
- Odpowiedni lek mają tylko w Katowicach. Nie zdążymy go ściągnąć.
- Gdzie w Katowicach? - spytałem. Podali mi adres. Nie czekając na nic wsiadłem w samochód i pojechałem. Wiedziałem, że to jest wyścig z czasem. Na szczęście go dostałem. Teraz tylko musiałem go dostarczyć doktor Beacie. Jechałem bardzo szybko. W końcu dotarłem. Dałem jej ten pieprzony lek do ręki. Jednak ona popatrzyła na mnie ze smutkiem.
- To już nie pomoże. Proszę się z nią pożegnać - powiedziała a z jej oczu pociekły łzy. Jak to? Pożegnać? Usiadłem  obok Alicji. Złapałem ją za rękę. Nie, to nie jest prawda. nie mogę jej stracić. Nagle z jej oczu wypłynęła pojedyncza łza. Usłyszałem przeraźliwy dźwięk mówiący o tym, ze straciłem moją Alicję. Osobę którą, kochałem. Tak po prostu mi ją zabrano. Wróciłem do domu. Usłyszałem płacz  To doktor Beata z Darcy. Tylko ona mi została. Była taka podobna do Alicji. Wziąłem ją na ręce i przytuliłem do serca.. Ułożyłem ja w łóżeczku. Zasnęła. Nagle zobaczyłem na stole kopertę z moim imieniem. Otworzyłem ją. W środku był list:

                                             ,,Bądź szczęśliwy, nie żałuję swojej decyzji.
                                   Gdybym miała jeszcze raz wybierać, wybrałabym tak samo

                                              Jestem szczęśliwa, odchodzę spełniona''





34 komentarze:

  1. Musiał być taki smutny?!aż się poryczałam PIĘKNY ;)<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mi się płakać na końcu chciało :c! Ale spodziewałam się takiego zakończenia mimo wszystko pojawiła się nadzieja że jednak przeżyje! Cudowny! Czeka na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boże, Paulina, potrafisz dobić leżącego.. Zabiłaś mnie! Śmierć jest wszędzie i tym nie gardze. :(( ale był piękny, taki wzruszający, uwielbiam takie zakończenia :)) czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG!
    Jakie to piękne...
    Najpiękniejszy imagin jaki czytałam ;<
    Ehh Harry na pewno dobrze się Darcy zaopiekuje.
    Szkoda, że nie zdążył na czas z tym lekiem.

    Przypomina mi się cytat, który usłyszałam oglądając kiedyś jakiś program informacyjny:
    ,, Łzy karmią raka,śmiech go zabija''

    Wspaniały imagin.

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko ;( Popłakałam się ;c Tak smutnooo.
    Ale cały imagin po prostu cudowny. Możesz być z siebie dumna, really ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Popłakałam się... Wiedziałam jak to się skończy bo oglądałam ten film, ale mimo wszystko łzy mi poleciały...

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko ! wspanialy iimagin az sie poplakalam *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam dla Was wszystkich taką propozycję,a mianowicie:

    AKCJA NA WAKACJE!!!!!
    AKCJA ZE WSTĄŻKAMI!
    Słyszeliście? Wyjaśniam! Przez całe wakacje dany fandom będzie nosił na ręce wstążkę o danym kolorze. Podoba mi się ten pomysł, nawet bardzo! ;)
    Directioners - czerwona
    Beliebers - fioletowa
    Mixer - różowa
    Roomies - brązowa
    Selenators- niebieskie
    Lovatics- zielone
    Swiftie- białe
    Rihannanavy - żółte
    TVDfamily - Czarne
    Sheeranator - pomarańczowe
    Brats - szara
    Smilers - żółte (jaśniejsze od RihannaNavys)
    Rushers - granatowe
    Barbz - Ciemny róż
    Arianators- turkusowy
    TWfamily - ciemny zielony
    (piszemy na niej swoją nazwę,np. @luuvmybiebs)
    Jeśli zobaczycie kogoś ze wstazka-podejdzcie! Obojętnie jaki ma kolor:) Wstążki zawiązujemy na prawej rece,podawajcie dalej żeby każdy wiedział:) Fajnie by było jakby wiele krajów włączyło się w tą akcje. Pewnie wielu z was wyjedzie za granice więc był by to fajny powód do rozmów.

    Wzięte - http://iagines.blogspot.com/2013/04/akcje-na-wakacje.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam dla Was wszystkich taką propozycję,a mianowicie:

    AKCJA NA WAKACJE!!!!!
    AKCJA ZE WSTĄŻKAMI!
    Słyszeliście? Wyjaśniam! Przez całe wakacje dany fandom będzie nosił na ręce wstążkę o danym kolorze. Podoba mi się ten pomysł, nawet bardzo! ;)
    Directioners - czerwona
    Beliebers - fioletowa
    Mixer - różowa
    Roomies - brązowa
    Selenators- niebieskie
    Lovatics- zielone
    Swiftie- białe
    Rihannanavy - żółte
    TVDfamily - Czarne
    Sheeranator - pomarańczowe
    Brats - szara
    Smilers - żółte (jaśniejsze od RihannaNavys)
    Rushers - granatowe
    Barbz - Ciemny róż
    Arianators- turkusowy
    TWfamily - ciemny zielony
    (piszemy na niej swoją nazwę,np. @luuvmybiebs)
    Jeśli zobaczycie kogoś ze wstazka-podejdzcie! Obojętnie jaki ma kolor:) Wstążki zawiązujemy na prawej rece,podawajcie dalej żeby każdy wiedział:) Fajnie by było jakby wiele krajów włączyło się w tą akcje. Pewnie wielu z was wyjedzie za granice więc był by to fajny powód do rozmów.

    Wzięte - http://iagines.blogspot.com/2013/04/akcje-na-wakacje.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  10. O jeny jakie to smutne :'(

    Ale i tak bardzo mi się podoba *.*

    Bardzo smutne ale zawaliste :')

    Serdecznie zapraszam do siebie:

    http://mojawymarzonahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny nie mogę przestać płakać jest po prostu cudowny <333

    OdpowiedzUsuń
  12. wow pojechałaś po całości... taki smutny, płakać mi się chciało, oczywiśćie znam film itd, ale kurczę jednak waiadomo, że to coś innego i miało się nadal nadzieje, że zakończysz to szczęsliwie :))
    dlatego własnei ja nei mogłabym pisać imaginy, bo nei potrafiłabnym zakończyć historii smutno, moje miały by wszystkie happy end :pp no cóż mam powiedzieć ? napsiany pięknie ♥ hid.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękny imagin. Fantastycznie napisany. Świetnie, że inspirowałaś się filmem, który jest genialny. ♥
    Płaczę...
    Następnym razem będziesz musiała kupić mi chusteczki.

    Kochana, mogę prosić o imagin z Zayn'em ? Wiem, że niedawno miałam z Niall'em, ale tak bardzoo proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne!~! kocham twój blogg !

    zapraszam do siebie ^^

    ŚWIETNEEE !! naprawdę umiesz pisać ! Fajnie byłoby przeczytać kolejną część ^^

    Również zapraszam do nas ^^

    Moly to młoda studentka na uniwersytecie w Nowym Yorku. Rok temu została skrzywdzona przez mężczyznę swojego życia. Ona pogodziła się z odejściem ukochanego. Rozpoczęła nowe, lepsze życie w którym nie ma zamiaru podążać za głosem kruchego serca. Lecz czy na długo? Moly z małej, cichej myszki stałą się silną dziewczyną, która twardo stąpa po ziemi. Ma wiele wspaniałych znajomych dzięki którym każdego dnia budzi się z uśmiecham na twarzy. Czy napotka na swojej drodze właściwego człowieka? Czy wróci do marzeń z przed lat? Czy dowie się prawdy?

    Wszystkiego dowiecie się czytając nasz blog ! ---> http://badtime.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że ten komentarz się doda! :D

    OMG!
    Pięknyyy!!!
    Brak mi słów, na opisanie moich emocji normalnie :D
    Na końcu chciało mi się płakać...;c
    Szkoda, że nie zdążył na czas z lekiem ;ccc
    Ale i tak piękny imagin <3
    Kocham, kocham, kocham! ;*

    Patty xx
    ____________________________
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne,cudowne...nie idzie nie płakać.
    Wolałabym żeby Alicja przeżyła...
    Jeśli możesz to wejdź---> http://1d-1one-1direction-1maginy.blogspot.com/2013/04/niall-cz1.html
    Dopiero zaczynam.

    OdpowiedzUsuń
  17. SUPER!!! Wiesz co to prowadzenie bloga ;D Zachęcam do komentowania również mojego ;) http://louiskowaonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Buuu, rycze ;_; Imagin Świetny, ale meega smutny *-* Bardzo miś ie spodobał. Szkoda że Alicja musiała odejść =[
    ~Zs

    OdpowiedzUsuń
  19. mam pytanie? te imaginy sa na podstawie filmu o agacie mroz? bo fabula podobna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez zauważyłam bo oglądałam

      Usuń
  20. Do you have any video of that? I'd like to find out some additional information.

    Feel free to visit my webpage - games request a catalog

    OdpowiedzUsuń
  21. Poproszę imagina z Niallem dla "Ellie":))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooooo...*.*
    Wzruszające :)
    Poproszę imagina z Niallem dla Myszki xD
    <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  23. Oooo :') http://igetaheartattack.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. [SPAM]
    Piękna Rose i Virginia to najlepsze przyjaciółki, tylko.. Czy aby na pewno tylko przyjaciółki? No tak, znają się praktycznie od dzieciństwa, od żłobka można powiedzieć, jednak zawsze było to coś więcej. Rose ostatnio miała problemy z chłopakiem, przez co się z nim rozstała, natomiast Virgi wciąż jest z Oliverem, wokalistą brytyjskiego rockowego zespołu. Rose go nie trawi, tak jak kuzyn Virginii, Louis. Dał jej i Rose dom w Doncaster, po śmierci jej rodziców zabrał ją z rodziny zastępczej i przejął nad nią opiekę. Od tamtej pory dziewczyny są bardzo blisko z chłopakami z One Direction, z którymi spędzają teraz już coraz mniej czasu. Zobaczymy, co przyniesie czas...
    Zapraszam Cię serdecznie na mojego bloga - http://wanna-fuck-with-one-direction.blogspot.com/ . :) Oczywiście więcej szczegółów w zakładce "Co to właściwie jest?".
    Jeśli nie życzysz sobie spamu, to ciepło przepraszam, możesz usunąć komentarz :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Popłakałam się, piękny ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Super,tylko smutny koniec :'c

    OdpowiedzUsuń
  27. Jezusie... Płaczę... To takie smutne... ;(

    OdpowiedzUsuń
  28. piękny tylko popłakałam się =( <333 Ale śliczny pisz dalej <3333

    OdpowiedzUsuń
  29. Popłakałam się..:(pięknyy<3

    OdpowiedzUsuń
  30. Czy to nie z filmy Nad Życie?

    OdpowiedzUsuń
  31. na podstawie " Nad życie " od początku wiedziałam. Ryczłam jak bóbr tak jak przy filmie!

    OdpowiedzUsuń
  32. bosze piszesz zajebiście..... poryczałam się... i to ie są zwykłe kropki tylko moje łzy :/

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz się odwdzięczamy .