Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 23 lipca 2013

Zayn Malik imagin


Siemano ! :D Liamkowa wróciła do domku i ma czas na imaginy ahha :D Było super. Na wakacjach miałam taką wenę, że napisałam kilka imaginów . Jak je spiszę to dodam :D  A jak tam wrażenia po teledysku ? Matko ja to jeszcze nie ochłonęłam ! Leeroy ♥ Hahah Najlepszy teledysk, tak samo jak piosenka ! A tak zapomniałabym ....  DZISIAJ MIJA 3 LATA ODKĄD POWSTAŁO ONE DIRECTION !!!!!!!!!!!! STO LAT STO LAT NIECH ZYJĄ ŻYJĄ NAM !!  Już 3 lata jesteśmy wielką rodzinką ♥ Jak to szybko zleciało ! 

Mam imagina z Zaynem. Miał być inny taki smutny, ale uznałam, ze nie pasuje to dzisiejszej sytuacji, więc pisałam na szybko innego. Jest on do dupy, ale po prostu nie miałam czasu. Przepraszam :( 
 Dedykacja dla *starlight* ( Wiem, ze miał być z Niallem, ale dopiero co był Horan, przepraszam ;( )

PS. Zapraszam na mojego nowego bloga, którego prowadzę z Alicją :) http://diamonds-are-foreverx.blogspot.com/


Nie cierpię horrorów ! Boję się ich, jak diabeł święconej wody. No przyznajcie, ze wy trochę też .Odkąd pamiętam piszczałam na każdym, nawet nie strasznym. Najgorzej to było jak oglądaliśmy je większymi grupkami. Po tym przez długi czas, jak się spotykamy słyszę tylko : ,, A pamiętacie ten ostatni horror jak [T.I] wskoczyła Tommy'iemu na kolana ?" Masakra. Dzisiaj miałyśmy iść do kina. [I.T.P] zaoferowała się, że wybierze film. Wiedziałam, ze nie będzie to jakaś komedia romantyczna tylko właśnie horror. Nie myliłam się. W drodze na salę czułam, że to będzie nienajlepszy wieczór. [I.T.P] cały czas się śmiała. Byłam na nią okropnie zła.
- Nigdy z Tobą nie pójdę na żaden film ! - zapowiedziałam jej.
- Nie przesadzaj ! Na pewno będzie denny - Ta jasne.
- Mhm, ostatnio też tak mówiłaś. Skończyło się na tym, ze wybiegłam z piskiem z kina. Dobrze, ze nikogo znajomego nie było - przypomniałam jej marszcząc brwi. Ona się wtedy śmiała, a ja mało nie umarłam.
- To był niezapomniany film ! - Zaczęła się śmiać, podczas gdy ja zaciskałam zęby ze złości . Miałam jej dosyć. Chciałabym już wrócić do domu. Nie potrzebuję wiochy. Weszłyśmy na tą nieszczęsną salę. Nie mogłam już uciec. Modliłam się, żebyśmy pomyliły pomieszczenie i przyszły an jakąś bajkę. Wiedziałam jednak, ze to niemożliwe. Usiadłam na miejscu i nie czekając nawet na reklamy zamknęłam oczy. Niestety gdy  już wchodziłyśmy na tą durną salę to było ciemno i nie zauważyłam po której stronie usiadła [I.T.P]. Nawet nie wiedziałam o czym był film, bo cały czas zasłaniałam oczy. Trochę mi się nudziło. Słyszałam co chwilę piski i miałam nadzieję, ze to w filmie tak piszczą. W pewnym momencie postanowiłam się przełamać i zobaczyć co się dzieje. I to był ogromny błąd. Chociaż gdy teraz na to wszystko patrzę to moje zdanie jest inne. To co zobaczyłam na ekranie wstrząsnęło mną dogłębnie. Jakiś psychopata z mordą, która wyglądała gorzej niż [I.T.P]  jak rano wstanie siekierą ucinał głowę przerażonej brunetce. Wszędzie była krew. Pisnęłam cicho, odwróciłam się w lewo i z całych sił przytuliłam się do osoby, którą mam nadzieję była moja przyjaciółka.
- [I.T.P] kurwa ja cię chyba zabiję ! Masz mi powiedzieć, kiedy ten film się skończy. - powiedziałam, po czym ścisnęłam ją mocniej.
- Ekhm... Okej powiem ci, ale nie nazywam się [I.T.P] i troszkę mnie gnieciesz. Udusisz mnie - usłyszałam koło ucha seksowny, męski głos. Odskoczyłam jak oparzona, przy okazji uderzając się w rękę. Syknęłam z bólu. I siniak gotowy. Ja to mam pecha.
- Ja ... przepraszam ! Boże sorki ! Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką - zaczęłam gorączkowo przepraszać chłopaka. Dobrze, ze nie widział jak spaliłam buraka. I gdzie jest [I.T.P] ???
- Nic się nie stało - uśmiechnął się. Z cienia jaki widziałam wywnioskowałam, ze nieznajomy ma postawione włosy na żel - Podobało mi się. Tylko mogłabyś mnie tak nie ściskać ? Chodź do mnie - zachichotał. Ktoś nas uciszył. Wzruszyłam ramionami i wtuliłam się w chłopaka. Przy nim się nie bałam. Wręcz przeciwnie. Gdy tylko była jakaś straszna scenka chłopak szeptem zagadywał mnie. Ludzie w kinie bardzo często nas karcili. Dziwiłam się, ze jeszcze nas nie wywalili z sali. Kiedy zapalono światła byłam zdziwiona, ze już koniec. Popatrzyłam w  prawo - [I.T.P] nie było. No pięknie. Gdzie ona polazła ?. Odwróciłam się w lewo i zobaczyłam puste miejsce obok siebie. Poczułam smutek. Tajemniczy chłopak poszedł. Nawet mu się dobrze nie przyjrzałam. Nawet nie znam jego imienia. Tak miło mi się z nim rozmawiało. Samotnie opuściłam salę. Zobaczyłam [I.T.P]  na korytarzu. Gdy tylko mnie ujrzała krzyknęła :
- No wreszcie ! Gdzieś ty była ?!
- W kinie. - odpowiedziałam jej rozmarzona.
- Ejj chwilunia - zaczęła mi się uważnie przyglądać.
- No co się jopisz ? - zapytałam i parsknęłam śmiechem.
- A ty co się ryjesz ? - odgryzła się. - Poznałaś kogoś - dorzuciła po chwili.
- Ja ? Co ty - skłamałam. Skąd ona to wszystko wie ?
- Ja i tak wiem swoje - skwitowała dumnie. Właśnie wtedy podbiegł do mnie ten chłopak. W jakiś sposób wiedziałam, ze to on. O ja pierdziele ! Jaki on był przystojny ! Czekoladowe tęczówki, czarne jak smoła stojące włosy, kolczyk w uchu. no normalnie Wow ! Ubrany był w jeansowe rurki opinające jego szczupłe nogi. Poczułam się dziwnie. Miał szczuplejsze nogi ode mnie. Jego umięśniony tors przebijał się przez czarną koszulkę z napisem : Yes . Na to wszystko zarzucił czerwoną koszulę w kratę. Patrzyłam na niego rozmarzona. [I.T.P] tylko spojrzała na mnie. Jej mina mówiła : ,, A nie mówiłam ? " . Widziałam jednak, ze jej też się spodobał przybysz. Zachichotałam. Nieznajomy popatrzył się na mnie tymi swoimi oczami ... I nagle z rozmarzenia wyrwał mnie ten jego mraśny głos.
- Hej ... Jestem Zayn. Znany również jako [I.T.P] - uśmiechnął się pokazując białe zęby.
- [T.I] - podałam mu rękę ze śmiechem. - Przepraszam za tą sytuację i pomyłkę. - dorzuciłam.
- Ejj, ale nie masz w ogóle za co przepraszać. Każdemu może się zdarzyć. Pomyślałem sobie, ze skoro już się spotkaliśmy to możemy się poznać lepiej...
- O MATKO BOSKA ! - przerwała mu wachlująca się [I.T.P].  Popatrzyłam na nią. Była biała jak ściana. Dopiero teraz skojarzyłam wszystkie fakty. Chłopak z którym rozmawiam jest członkiem uwielbianego przez [I.T.P] zespołu.
- Co się stało ? - zapytał przerażony Zayn.
- Nic. Ona zawsze tak reaguje. Po prostu kocha zespół One Direction, a ty jesteś jego członkiem, jeżeli się nie mylę ? - spytałam.
- No tak. A czy jej nic nie będzie ? - popatrzył na moją przyjaciółkę opierającą się o ścianę.
- Jak jej dasz autograf i zrobisz sobie z nią zdjęcie to może się ogarnie. No ewentualnie zemdleje i będziesz musiał ją zanieść do domu. I ona gdy się ocknie i zobaczy, że ją niesiesz to znowu zemdleje i wskazane będzie na twoim miejscu wezwać karetkę bo grozi to atakiem serca. Ja przez ten czas będę wszystko nagrywać i wrzucę filmik na fejsa - uśmiechnęłam się. Jednak gdy zobaczyłam jego przerażoną minę dorzuciłam szybko - Żartowałam ! Daj jej autograf i będzie po wszystkim. - Jak mu kazałam tak uczynił. Gdy już moja koleżanka była wśród żywych i starannie oglądała kartkę papieru Zayn wrócił do rozmowy ze mną.
- No jak więc mówiłem spodobałaś mi się. Jesteś miła, masz poczucie humoru, urodę. Może byśmy się umówili ? - podał mi karteczkę, na której zapisany był numer telefonu.
- Jasne. Zadzwonię do ciebie - odebrałam karteczkę .
- W takim razie do zobaczenia - uśmiechnął się do mnie - Cześć [I.T.P] - puścił do niej oczko.
- Pa Zaaaaaaayn - przeciągnęła rozmarzona. Pokręciłam głową ze śmiechem. Gdy wracałyśmy do domu [I.T.P] cały czas przytulała do siebie pogniecioną kartkę z autografem.
- Powiedz, ze mi zazdrościsz - mówiła do mnie.
- Dziewczyno, mam numer jego telefonu a ty szczycisz się jego imieniem na kartce z kalendarza - wywróciłam oczami.
- Innej nie miałam. - broniła się. Nagle otworzyła szerzej oczy. - Czekaj, czekaj . Chcesz powiedzieć, ze masz jego numer ??!
- No chyba musimy się jakoś skontaktować ? - westchnęłam.
- Daj mi, daj mi, daj mi - powtarzała jak mantrę.
- Nie - powiedziałam stanowczo.
- No ale czemu ?!
- Ne będę narażała biednego, fajnego chłopaka na zamęczenie telefonami mojej durnej przyjaciółki - skwitowałam.
- No ale jesteś ! - oburzyła się.

- Jestem jaka jestem - uśmiechnęłam się pod nosem. Na skrzyżowaniu [I.T.P] poszła w swoją a ja w swoją stronę. Podśpiewywałam sobie pod nosem. Byłam mega szczęśliwa. Sam Zayn Malik zaprosił mnie na randkę. No no. Zaczęłam lubić horrory. Gdy już doszłam do domu, pierwsze co zrobiłam to skierowałam się do swojego pokoju. Zamknęłam delikatnie drzwi i wyjęłam swój telefon. Było późno na dzwonienie, więc postanowiłam napisać wiadomość:

 ,, Hej Zayn tutaj [T.I] poznaliśmy się w kinie :) Moglibyśmy się spotkać jutro około 16. 00 ? :D "

 Niedługo potem przyszła odpowiedź :

 ,,Jasne ^^ Może byc w parku ? xx '' 

Odpisałam krótkie ,,Tak :) '' i poszłam spać.


Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. Ubrałam się i umalowałam. Wiem, ze miałam jeszcze dużo czasu, ale chciałam aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Nie mogłam się doczekać godziny spotkania. Wyszłam dużo wcześniej. Usiadłam na ławeczce i czekałam niecierpliwie. Gdy w końcu ujrzałam Zayna zaparło mi dech. Był jak zwykle idealnie ubrany. Ciemne rurki, białą bluzka i skórzana kurtka. Podniosłam się i podeszłam do niego.
- Hej [T.I].
- Hej Zayn - uśmiechnęłam się.
- No to co ? Porywam cię - uśmiechnął się do mnie.
- Gdzie ? - spytałam zdziwiona.
- Niespodzianka - odpowiedział i pociągnął mnie za rękę. Nic nie wiedząc ruszyłam za nim otwierając kolejny etap w moim nudnym jak dotąd życiu.



  
                                                                                                                                     Liamkowa♥




czwartek, 18 lipca 2013

Niall Horan imagine

Hej. Tu Bella. ;] 
Jak wam mija czas ? Mi ge-Niall-nie ;) Mimo, że pogoda niezbyt dopisuje xd
Haha jak wam się podoba zapowiedź Best Song Ever ? Mi świetnie. Niall jako biznesmen haha;> No czyli pasuje do mnie, bo jestem w Technikum Ekonomicznym... Mogę mu z chęcią korków udzielić haha ;D  Przez te imaginy już wydziwiam. 

No więc zapraszam do czytania tego Best Imagin Ever ;D
Dedykacja dla: Patricia Payne oraz dla:  Patrycja Malinowska
(staram się rzadko robić podwójne dedykacje, bo każdy zasługuje na swoją historię, ale macie tak samo na imię i nie mogłam się oprzeć ) ;]

Pierwsza strona w nowym pamiętniku pod tytułem: Cholera znów się zakochałam.
Jest moim najlepszym przyjacielem. Od dzieciństwa. Ale teraz, w moim sercu goszczą mieszane uczucia. Nie jestem pewna czy go lubię... A może to miłość? Dlaczego życie nie może być prostsze? - Napisałam w swoim pamiętniku.

-Patrycja! Niall jest tutaj!- krzyczał z dołu mój młodszy brat.
Szybko zamknęłam mój pamiętnik i zwinnym ruchem wsadziłam go pod poduszkę. Po chwili usłyszałam szybkie kroki, które z echem roznosiły się po całym domu.
-Hej Pati- przywitał mnie blondyn mocnym uściskiem- Dawno się nie widzieliśmy.
-Widziałeś mnie godzinę temu-mruknęłam, odsuwając się od jego klatki piersiowej-Pozwól mi oddychać, proszę.
Uwolnił mnie z uścisku i potargał dłonią moje włosy.
-Cokolwiek sobie zażyczysz- uśmiechnął się i wskoczył na moje łóżko. Chwycił pilot z szafki nocnej i włączył telewizor. Podczas skakania po kanałach, zdjął buty i rzucił je na dywan.  Spojrzałam na niego i zauważyłam, że ma skarpetki w kolory tęczy. Nie mogłam powstrzymać śmiechu.
-Mogłeś zdjąć buty przy drzwiach, ale co tam- skarciłam go, nie przestawiając się śmiać.
-Nie, tak lepiej.
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia dlaczego się z nim przyjaźnię. Przysięgam, że nasze charaktery są tak różne... On jest nieodpowiedzialny i  beztroski, a ja ciągle martwię się o wszystko. Jedyne co nas łączy to gust muzyczny.
-Gorąco- jęknął rzucając we mnie jedną, z wielu poduszek znajdujących się na moim łóżku.
-Niee...- zaprzeczyłam i usiadłam przy biurku. Wzięłam ołówek i rozpoczęłam pracę nad wypracowaniem z angielskiego.
-Patrycja, nie jesteś zabawna robiąc zadanie domowe w sobotę- zaczął narzekać Horan.
Obróciłam się na fotelu w jego stronę i zauważyłam, że nie ma na sobie koszulki.
-Dlaczego jesteś... E nieważne- westchnęłam i po raz kolejny starałam się skupić na pracy domowej, co było dość trudne, biorąc pod uwagę, że mój najlepszy przyjaciel, znany również jako moja sympatia, leży na moim łóżku półnagi.
-WY-LU-ZUJ-SIĘ ! - rozkazał kładąc nacisk na każdą sylabę.
-Jesteś okropny- pokręciłam ironicznie oczami.
-Masz bujną wyobraźnie- powiedział, a ja po chwili poczułam jak poduszka uderza w tył mojej głowy. Odwróciłam się i spojrzałam na Nialla, który rzucił we mnie kolejną poduszką, tym razem trafiając w twarz.
Roześmiał się jak wariat.
-Och, co to jest? -spytał głośno po chwili. Przyjrzałam mu się dokładnie, aby zobaczyć o czym mówi. Moje oczy się rozszerzyły, a serce zaczęło bić mocniej. Trzymał w ręku mój osobisty pamiętnik. A co najgorsze - wertował kartki...
-ZOSTAW TO! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego, starając się wyrwać pamiętnik z jego rąk. Był tylko o 5 cm wyższy, a ja nie dosięgałam, aby go dostać. Stał na łóżku i trzymał zeszyt wysoko w górze.
-Kochany pamiętniku, myślę, że... Mam ... Pati, przestań! - wypowiadał słowa, a ja nie chciałam by tego czytał i mimo wszystko nie przestawałam mu przeszkadzać.
-Oddawaj! -krzyczałam skacząc, aby dosięgnąć zdobycz.
Spojrzał na mnie i z uśmiechem na twarzy pokiwał przecząco głową.
-Niall ! Mówię poważnie ! -jęknęłam z bezsilności.
-Dobra, dobra, dobra. Dam ci to... Pod jednym warunkiem.
-Czyli jakim?
-Powiedz, o kim w nim piszesz? Kogo kochasz? -wypowiedział swoją prośbę. Spojrzałam na niego i zaczęłam rozważać wszystkie opcje. Jeśli mu powiem, to może zbudować nasz związek, ale jeśli on nic do mnie nie czuje...
-Wszystko, oprócz tego- powiedziałam nie spodziewanie.
-Dobra, no to musisz mnie pocałować- wydusił. Wzruszyłam ramionami i pocałowałam go  w policzek. Jeżeli mam być szczera, to było to zupełnie normalne.
Niall pokręcił głową.
-Nie tu, tylko tutaj- zacisnął usta i wskazał na nie palcem, zamykając oczy.  Zawsze chciałam to zrobić, tak jak pisałam o tym w swoim pamiętniku, ale na moje szczęście opuścił pamiętni, tak że z łatwością mu go zabrałam.
-Aha!- chwyciłam szybko pamiętnik. Gdy odwróciłam się, aby wyjść z pokoju w celu ukrycia  go w bezpiecznym miejscu, chwycił mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-Nie uciekniesz mi tak łatwo-szepnął cicho, podczas gdy ja wtulałam się w jego nag tors. Odsunęłabym się od niego, ale naprawdę się cieszyłam, że mogę być z nim tak blisko.
Zacisnął swoje miękkie usta na moich. Na początku byłam zaskoczona, ale po chwili dałam się ponieść chwili i pogłębiłam pocałunek.  Zaczął mnie pomału wypuszczać. Nagle na ziemię spadł pamiętnik. Spojrzałam na pamiętnik i bez zastanowienia wtuliłam się w  ramiona Nialla.
-Jesteś taka słodka, jak jesteś zdenerwowana- uśmiechnęłam się. Wplotłam palce w jego miękkie włosy i przygryzłam dolną wargę.
-Niall?- szepnęłam cicho, a on pocałował mnie w szyję.
-Mhm?-wymamrotał.
-Co teraz będzie z nami?
-Niati- odpowiedział i  delikatnie pocałował mnie w usta.
-Czekaj, co?
- No Niall plus Pati-wyjaśnił.
-Jesteś taki niedojrzały- zaczęłam się śmiać.
-Wiem- uśmiechnął się.



,,Sięgnij po mój pamiętnik – to jak książka o Tobie."

niedziela, 14 lipca 2013

Liam Payne imagine

Tu Bella♥
Powiem krótko i na temat: coś dziwnego napisałam haha ;D
Dedykacja dla: Domi Nika
Mam nadzieję, że ci się spodoba. ;) 
 
Jak chcecie dedykację to piszcie w komentarzach.
 
To właśnie tam. W przyciemnionym pomieszczeniu, w którym jedynym światłem był blask świecy. Tajemnicza, czerwona koperta. Szczelnie zaklejona.
 Podeszłam do niej bliżej. Podniosłam ją i poczułam  JEGO perfumy. Otworzyłam ją ostrożnie, tak aby nie rozerwać zawartości.
  Przez moje nozdrza ponownie przedostawał się ten uroczy zapach. Zapach, którym pachniała jego bluza i  zawsze przywoływał poczucie bezpieczeństwa.
Rozwinęłam list i przeczytałam:

Moja ukochana.
W takich chwilach wszystko, co możemy zrobić, to myśleć o tych co kochamy. Będę żałować, jeśli nie powiem ci, co tak naprawdę czuję. Kocham cię. Jesteś dla mnie wszystkim i jestem ci wdzięczny za wszystko. Jeśli umrę, gdy będziesz w tym miejscu, nie bądź smutna.  Nie chcę byś żyła z poczuciem winy. Zawsze cię kochałem i zawsze będę. Nigdy o tobie nie zapomnę. Nasze pierwsze spotkanie i nasz pierwszy pocałunek. Będę tęsknić. Jeżeli nie przetrwam... Proszę kontynuuj swoje życie, nie pozwól by przeszłość trzymała cie w miejscu.  Jestem w swoim domu, proszę przyjdź do mnie. Jeśli chcesz dowód na to co mówię.
Masz szansę, by się ze mną pożegnać...
Your love always and forever.

Liam.
Pobiegłam do jego domu ze łzami w oczach Walczyłam ze swoimi myślami.
Otworzyłam z impetem drzwi i zauważyłam Liama. Nad nim stał jakiś człowiek w czerwonym stroju. Na plecach miał napisane: POGOTOWIE. I wszystko było jasne.
Wpadłam na tego człowieka i pchnęłam go.
Liam miał wbity nóż w brzuch  Uklękłam obok niego i położyłam jego głowę na swoich kolanach.
-Kochanie, list jest prawdą. Kocham cię. Zawsze- szepnął do mnie, a ja zaczęłam płakać. Ostatkami sił otarł moje łzy. Pochyliłam się nad nim i musnęłam go w usta. Wiedziałam, że to nasz ostatni pocałunek.
-Nie płacz za mną. Będę oglądać cię z góry. Zostawiłem dla ciebie jeszcze jeden list. Jest na biurku. Przeczytaj go i zapamiętaj. Kocham cię- po tych słowach jego oczy się zamknęły. Zmarł.
Krzyczałam i płakałam. Spojrzałam na niego.
-Dlaczego mi to robisz?! Kocham Cię! Wróć proszę. Chcę, żebyś wrócił. Proszę wróć. Kocham cię...-krzyczałam, ale bez względu na to co mówiłam, nie budził się. Nie wiedziałam dlaczego popełnił samobójstwo. Przecież wszystko było dobrze. Jeszcze tego dnia, rano uśmiechał się do mnie i obdarowywał pocałunkami, a teraz...
Trzymałam go jeszcze przez chwilę na kolanach, a potem położyłam go delikatnie na podłodze. Wstałam,a łzy wciąż ciekły z moich oczu. Podeszłam do biurka. Długi list.
Podniosłam go i zaczęłam czytać:

Skarbie.
Mam nadzieję, że masz mój pierwszy list. Jeśli jest to zbyt nagle, byś mogła powiedzieć, że jest w porządku... Jestem w stanie czekać. Jeśli muszę, będę czekać na ciebie wieczność. Po raz kolejny chciałbym usłyszeć  te dwa, pełne miłości słowa: KOCHAM CIĘ.
Powiedz kochanie, ile tajemnic zachowaliśmy między sobą? Pewnie wiele, każdą z tych tajemnic chcieliśmy odkrywać z czasem. Nadal możemy. Czekam na ciebie. Mam nadzieję, że mnie kochasz. Do zobaczenia jutro, jeśli zdecydujesz się wykonać ten sam krok co ja.

Liam.


Na tym list się skończył. Moje oczy były pełne łez. Spojrzałam w lustro znajdujące się na biurku. Zobaczyłam w nim mężczyznę stojącego nad ciałem Liama.  Mężczyzna był umięśniony. Spojrzał na mnie i wstał. Odwrócił się i spojrzałam w jego oczy. Nie mogłam oderwać od niego wzroku, prawdopodobnie z wściekłości. Okazało się, że mężczyzna stara się nie patrzeć na Liama. Jego oczy w świetle wyglądały na złote.
 Zauważyłam, że razem z nim są jeszcze dwie osoby z pogotowia. Jeden z nich miał tradycyjny, czarny worek.
Po chwili do pokoju przybiegła grupka chłopaków. Pozostałe One Direction. Gdy zauważyli, że Liam nie żyję nie mogli powstrzymać się od płaczu.
Mimo, że nie było im łatwo zaczęli mnie pocieszać. Starali się uzyskać informację na temat jego śmierci, a ja... Jedyne co mogłam wydusić z siebie to płacz.
Po raz kolejny śledziłam każdą z liter napisanych przez Liama w liście. Każde słowo, każdy znak.
Puszczając dłonie chłopaków weszłam do jego pokoju. Był wysprzątany.
Usiadłam na krześle znajdującym się przy biurku. Zauważyłam, że na nim leży pióro. To samo, którym pisał list. Obok stosik kartek. Spojrzałam na małe pudełko. Miało tylko jedną rzecz w środku. Zdjęcie. Nasze wspólne, kiedy byliśmy młodzi. Zawsze byliśmy blisko siebie, lubiliśmy razem przebywać.
Ja i moje kochanie. Będziemy razem. Nasza miłość będzie żyć wiecznie
Łza spadła na zdjęcie. Opuszkami palców ją starłam.
 Odłożyłam fotografie na miejsce i ruszyłam w stronę salonu, gdzie zmarł.  Pozostała po nim tylko plama krwi w miejscu, gdzie leżało jego ciało. Nie było już nikogo. Rozeszli się i pozostawili mnie samą. Tak, jak by przeczuwali, że chcę pobyć w samotności. Rozejrzałam się po pokoju, a mój wzrok skierował się na łóżko. Był tam. Podeszłam do niego, słyszałam jego oddech i widziałam ruch jego klatki piersiowej.  Usiadłam obok niego i pocałowałam w czoło. Nagle otworzył oczy. Spojrzał się na mnie i się uśmiechnął.Przysunął się do mnie bliżej i pocałował mnie. Łzy ponownie zaczęły cieknąć po moich policzkach. Tym razem były one szczęśliwe. Liam patrzał na mnie z zaskoczeniem i pytał dlaczego płakałam.
Opowiedziałam mu o listach i jego śmierci. Położyłam się obok niego i wtuliłam się w jego ramiona.

Następnego ranka obudziłam się w łóżku Liama, ale nie było po nim śladu, z wyjątkiem listu.



Dzień dobry kochanie:
 Nie martw się. Pojechałem na próbę. Wrócę o 12:00. Zobaczymy się potem. Kocham cię.
Liam.

Nigdy się tak nie czułam, tak jak wtedy. Zupełnie jak gdybym nie istniała. Zniknęły wszystkie moje lęki i te niezbyt zdrowe myśli.Odetchnęłam głęboko kilka razy i spojrzałam na miejsce, w którym Liam umarł, ale nie pozostało po tym śladu.

Spojrzałam na budzik. Była 11:58. Wtedy otworzyły się drzwi i on tam był Nadal w swoich czarnych rurkach i białych conversach. Z filiżanką i nową płytą One Direction.
Z uśmiechem na twarzy przyglądał mi się. Ten wczorajszy sen.Wydawał się realistyczny, zapamiętałam każdą jego sekundę. Bałam się,że go straciłam, że już nigdy nie poczuję ciepła jego ramion i smaku jego ust.-I jak ci się spało kochanie?- spytał, a ja siedziałam z uśmiechem wpatrując się w niego.

-Przyniosłem ci herbatę i sandwicha- powiedział siadając obok mnie.
-Dziękuję- obdarowałam go buziakiem. Śniadanie było doskonałe.  Zresztą moje ulubione. Gdy Liam brał prysznic ja dokańczałam jeść posiłek. Wrócił i usiadł obok mnie otaczając mnie ramionami.
-Jak spałaś w nocy?-zapytał mnie ponownie.
-Dobrze, ale budziłam się kilka razy-spojrzałam na niego.
-Chcesz wziąć prysznic?-skinęłam głową. Dobre było się odświeżyć, po tak nie udanej nocy.
Ubrałam się w czyste ciuchy i wróciłam do Liama.
-Zawsze wyglądasz pięknie, ale dziś wyglądasz wyjątkowo. A twoje oczy zadziornie błyszczą- uśmiechnęłam się i jestem pewna, że się zarumieniłam. 

Kolejne dni były wspaniałe. Kino, restauracje, spacery...
Liam odprowadził mnie do domu.
-[Twoje.Imię]? -szepnął mi do ucha
-Tak? -spojrzałam na niego i zauważyłam, że chwyta mnie za biodra.
-Kocham cię  tak bardzo, że nie potrafię bez ciebie żyć. Wyjdziesz za mnie i uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi? - zapytał, klękając przede mną. Przyglądałam się mu ze łzami w oczach.
-Tak , oczywiście- odpowiedziałam, a Liam wsunął pierścionek  na mój palec. Był idealnie dopasowany. Wstał i przytulił mnie czule.
-Liam... To najszczęśliwszy dzień w moim życiu- wydusiłam poprzez łzy.
-Mój też [Twoje.Imię], mój też...


,,Wiem, że nadejdzie ten dzień, w którym spełni się mój sen,w którym będzie znowu tak jakby narodził się świat. Na nowo będę kraść Twych oczu jasny blask.Na nowo będę Ci upiększać każdą z chwil,ale to po drugiej stronie..."