Dzień-do-bry!
Witamy wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszym spotkaniu z imaginem !
Haha dobra OGAR . No więc takie dziwne dziś przywitanie, ale to może przez to,ze ostatnio nam pozytywnie odbija.
Przejdźmy do rzeczy.
Jezuu Becia jak mam przejść do rzeczy skoro mi też odwala? Jestem normalnie .. Nie no STOP! Tak więc , chciałyśmy Wam podziękować za O Boże nie dam rady tego powiedzieć , Bella zrób to za mnie.
Hahaha Oj Pałlina, Pałlina wariatko haha. ;D
No więc :
-Po pierwsze: chcemy wam podziękować, a zwłaszcza Viva. Pewnie wiecie o co chodzi,ale dla tych co nie wiedzą: jakiś czas temu Viva napisała artykuł o imaginach . No i wstawiła tam też kawałek jednego z naszych imaginów i wstawiła adres naszego bloga ! DZIĘKUJEMY SERDECZNIE! Dużo to dla nas znaczy.
-Po drugie: No dobra już się ogarnęłam więc ja czyli Liamkowa chciałam Wam serdecznie podziękować , za to , że przyjęłyście mnie tak ciepło. Czuję się , jakbym była na tym blogu tyle czasu a wcale tak nie jest. Z wieloma z Was złapałam wspaniały kontakt. Bells , Alice , Patricie i Natalię to ja po prostu wielbię ♥ Dziękuję Wam Bardzo za to wszystko co dla mnie zrobiłyście i za to ,ze komentujecie moje imaginy choć są kiepskie . Dobra nie będę się rozpisywała tylko oddam głos Belli. Pamiętajcie , ze Was KOCHAM :*
-Po trzecie: Dziękujemy za 116 obserwatorów. Kochamy was ♥
- Po czwarte: Dziękujemy z komenatrze, to one dają nam taką motywacje i takiego kopa w dupę ,że hej hahah .;D
-Po piąte: Dedykuje tego imagina ALICJI
ιяιѕн ℓєρяє¢нαυη .♥ ! Mam nadzieję, ze humorek ci się poprawi! No i nie przestawaj pisać opowiadania ,bo będzie mi smutno :(
No i dedykuje go też: Patricia Payne <---------- I to nie tylko za to,że się pierwsza zgłosiłaś,ale też za to,ze tak pięknie komentujesz, dajesz nam motywację i za zajebiście prowadzonego bloga <polecam>. KOCHAM CIĘ ! ♥
No i zapraszamy też na nasze [ Belli i Liamkowej] opowiadanie : http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
Mam nadzieję,że ten imagin wam się spodoba i będziecie chcieli drugą część:
Jak ze zwykłej szarej myszki stać się piękną i pewną siebie kobietą? Nie trzeba od razu wygrywać "Tap Madl". Przekonałam się o tym na swojej skórze.
Myślę, że każda z nas w życiu ma taki czas, kiedy nie jest zadowolona ze swojego wyglądu.
Dziewczyny na całym świecie mają te same nadzieje, marzenia, wątpliwości emocje. Wszystkie jesteśmy takie same!
Każdy z nas ma chociaż jedną osobę, której chciałby coś powiedzieć, ale boi się konsekwencji. Każdy z nas przeszedł przez coś, co go cholernie zmieniło.
Każdy z nas chociaż raz szukał miłości w przyjaźni. Jednym się udało jednym nie. Ja miałam to cholerne szczęście...
A mianowicie przyjaźń to było dla mnie za mało. Chciałam czegoś więcej.
Przyjaciel to ktoś, kto zawsze wesprze, pomoże, nigdy nie wystawi, nigdy nie zdradzi, nie zapomni. Takie zaufanie miałam w Niallu. Codzienne spotkania. Nie zależnie od miejsca: park, dom czy kawiarnia. Zawsze się świetnie bawiliśmy. Mogłam mu o wszystkim powiedzieć, zwierzyć się... Z dnia na dzień stawaliśmy się sobie bliscy.
Przez to, że spędzałam z nim coraz więcej czasu, zaczęłam czuć do niego coś więcej niż zwykłą sympatię.
Tylko najgorsze było to,że to nieśmiałość zwyciężyła. Nic nie mówiłam mu o swoim uczuciu do niego.
Zresztą on i tak ma swój świat. Przecież podkochuje się w nim miliony fanek na całym świecie i tak nie miałabym u niego szans.
No i oczywiście urodą nie grzeszyłam. Często słyszałam wyzwiska typu : ,, Jakie wieśniarskie buty. Haha i ta bluzka !''
Czułam się wtedy jak śmieć.
Po jakimś czasie przeczytałam nagłówek jakiegoś brukowca:
,,Chcesz zmienić swoje życie? Nie chcesz być już brzydkim kaczątkiem? Jesteś zbyt nieśmiała,a chcesz komuś wyznać miłość? Nie wahaj się ! Zadzwoń! xxx-xxx-xxx "
Długo się zastanawiałam nad tym czy to zrobić. Niepewność wzrastała z każdą chwilą. W końcu po paru dniach przybyło mi odwagi. Zadzwoniłam.
Po drugiej stronie słuchawki usłyszałam głos jakiejś młodej pani.
-Dzień dobry. W czym mogę służyć?
-Ja.. Bo... W gazecie... ogłoszenie...- nie mogłam ułożyć zdania w całość.
-Ach tak ogłoszenie. Umówię panią na spotkanie z naszą specjalistką.Hm... Pasuje pani we wtorek o 13.30 ?
-Yy...Tak.- wydusiłam. Usłyszałam jeszcze adres i uprzejme "do widzenia".
Na spotkanie wybrałam się z 30 minutowym wyprzedzeniem. Nasze spotkanie miało się odbyć w niedalekiej kawiarence. Weszłam do środka i usiadłam przy jednym z nielicznych wolnych stolików. Byłam tak niecierpliwa,ze nie mogłam usiedzieć na jednym miejscu. W pewnym momencie do kawiarni weszła przepiękna młoda dziewczyna. Obejrzała się do okoła, ale już po chwili jej wzrok skupił się na mnie. Uśmiechnęła się i podeszła do mnie.
-[Twoje.Imię]?
-Yy... tak. - wydusiłam.
-Mam na imię Randia i jestem z agencji wspomagające kobiety z nieśmiałością- usiadła na krześle obok mnie.- Dzwoniłaś do nas. No i z tego co słyszałam to naprawdę jesteś nieśmiałą osobą.
-Tak...- przytaknęłam.
,,Do cholery [Twoje Imię] wyluzuj i nie spinaj się tak !" - pomyślałam.
-No więc opowiesz mi coś o sobie, może o najbliższych ? -spytała Randia.
- No bo ja.. mam przyjaciela. Niall... Lubie spędzać z nim czas, lubię z nim gadać i ogólnie... Go.
-O to fantastycznie. - zafascynowała się.
-Tylko,ze ja... Lubię go chyba za bardzo. Moja przyjaźń przerodziła się w miłość.Te spotkania, jego spojrzenia...
-Tylko,że ty mu tego nie powiedziałaś . Prawda?
-No niestety. Było tyle prób ... Wszystko na marne. Nie daje rady. I tak wiem ,że on mnie nie będzie chciał, przecież miliony fanek na niego polecą.- zaczęłam się zwierzać.Opowiedziałam,jej praktycznie o wszystkim. O moich lękach, słabościach, zainteresowaniach...
-Gra w jakimś zespole? - zaciekawiła się Randia.
-Tak. One Direction.
-To ten Niall Horan? Ojejku.
-No właśnie. Nie mam szans u niego. Jestem za brzydka.
-Widzę,że musimy popracować nad twoją samooceną. - powiedziała Randia, a ja się uśmiechnęłam.
- To jak zaczynamy?- zapytała na co ja przytaknęłam.
-No to zróbmy pierwszy krok !
-Możesz jaśniej? - spytałam.
- Daj mi jego numer . - oznajmiłam.
-Nie wiem po co ,ale ci ufam. - przeraziłam się, ale mimo to podałam jej numer Nialla.
Odeszła od stolika i zaczęła rozmawiać z kimś przez telefon. Domyśliłam się,ze to z nim. Po kilku minutach wróciła z radosną miną.
-Załatwione. No czyli możemy działać dalej.
-Co załatwiłaś ? - byłam ciekawa.
-Umówiłam was na randkę ! Tylko,że on nie wie,że z Tobą. Powiedziałam mu że jesteś jego cichą wielbicielką. Mamy 2 dni na twoją metamorfozę.
-Co? Nie tylko nie to ! - przeraziłam się na tą wieść.
-No już nie przesadzaj, będzie dobrze. W końcu musisz mu powiedzieć o swoich uczuciach. Dobra koniec marudzenia . W drogę.- powiedziała Randia i chwyciła mnie za rękę. Wyszliśmy z kawiarni i skierowaliśmy się w stronę nieznanego mi miejsca. Zatrzymaliśmy się przed wejściem.
-Teraz czas popracować nad twoją nieśmiałością. Musisz poćwiczyć nad swoją samooceną.
-Boże ! Co ty wymyśliłaś ? - byłam ciekawa.
-Oj nie marudź, przekonasz się. Zróbmy tak : Ja wejdę teraz, a ty po 5 minutach. Niczego się nie bój. - powiedziała po czym weszła do jakiegoś pomieszczenia. Odczekałam wymierzony czas, po czym delikatnie nacisnęłam na klamkę. Przymknęłam drzwi. Dopiero teraz zauważyłam,że w pomieszczeniu jest całkowicie ciemno. Dłonią szukałam jakiś przedmiotów. Wyczułam ścianę. Potarłam po niej dłonią. Postanowiłam pójść wzdłuż niej.
-Randia?! Jesteś tu?- wołałam,ale bezskutecznie. Poczułam, że ściana się skończyła. Machając rękoma sprawdzałam teren. Po kilku krokach wpadłam na coś. Wyczułam czyjąś ciepłą dłoń.
- Randia to ty?- przesunęłam ręką ku górze. Wyczułam,że to nie jest Randia. Ona ma przecież długie włosy, a te w dotyku wydawały się na krótsze...