Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 24 kwietnia 2014

Louis Tomlinson imagine

Hej tu Bella.
Po tych świętach nic się nie chce. Byle dociągnąć do wakacji ;)
Życzę wam powodzenia w tych ostatnich miesiącach nauki. Moje mądre ziomki

Zapraszam was na aska, gdzie możecie zadawać mi wszelkiego rodzaju pytania :)http://ask.fm/HoranFromPoland

Imaginy pokazuje, że ludzie spotkani przypadkowo mają swoją historię i watro czasami posłuchać, jaki los przytrafił się komuś innemu.
Dedykacja:  SanDru Horan [ dzięki, że jesteś ♥ ]

 PS. Zapraszam również na bloga pewnej zdolnej dziewczyny Pati, która ma naprawdę wielki talent. Polecam ;)  http://you-are-next-liam.blogspot.com


Nienawidził zapachu kawy.
Zanim zdał sobie z tego sprawę, było już za późno. Wszedł już do kawiarni. Słodki, orzechowy zapach był tak silny, że aż mdły. Jego górna warga poruszyła się w niesmaku.
Usiadł przy wolnym stoliku i czekał. Gdyby nie chłopacy z zespołu, z którymi miał się tu spotkać, nigdy by tu nie wszedł. Zapach z kuchni sprawił, że zmrużył oczy czując, że zaraz coś się stanie. Po chwili małe pęcherzyki, które czuł w nosie ewulowały, przez co kichnął.
Ulga bez przyjemności. Oparł się na krześle, a jego stopa drgała w niepokoju.Miał się tu spotkać z chłopakami, aby omówić szczegóły dotyczące trasy. Bolała go głowa, a zapach kawy w niczym nie pomagał.
Czasem pragnął zapomnieć o niektórych rzeczach, które sprawiały, że jego samopoczucie ulega dziwnej zmianie. Był dziwnie rozkojarzony, gdy nagle krzesło naprzeciwko niego się przesunęło.
Kobieta usiadła na nie i machnęła na kelnerkę. Miała na sobie czerwoną opaskę, która pasowała jej do długich włosów.
-Przepraszam- powiedział najgrzeczniej, jak tylko mógł - Ale czekam na kogoś.
Spojrzała na niego, lekko unosząc brwi. Po chwili się uśmiechnęła.
-Nie długo sobie pójdę- wyjaśniła.
-Ale...
Chciał dokończyć, ale w tym momencie przerwała mu kelnerka. Patrząc na nią, czekała na zamówienie.
-Cóż Państwo chcą zamów?
-Jedno latte o smaku orzechowym i jedna herbata hibiskusa- poprosiła, spoglądając na kelnerkę.
Patrzył na nią podejrzliwie podczas tej wymiany zdań. Zauważył, że kobieta bardzo dobrze zna to miejsce. Kiedy ona spojrzała na niego, szybko odwrócił wzrok. Żałował, że nie przyniósł ze sobą coś do czytania.Zamówienie zostało przyjęte i zostali sami przy stoliku.
-Zamówiłam dla ciebie- poinformowała kobieta. Jej ręce były starannie złożone na stole.
Spojrzał w górę i zmarszczył brwi.
-Nie musisz.
-Lubisz herbatę hibiskusa?- spytała niepewnie patrząc, czy dokonała słusznego zamówienia.
-Lepsze to niż kawa- mruknął -Zapłacę sam.
Skinęła głową  i się uśmiechnęła. Zauważył, ze często to robi. Jej twarz z uśmiechem wyglądała ta promiennie.
-Więc jest to trochę jak randka- zauważyła. Nie zaproponował jej zapłacić za nią. To było nieporozumienie, ale nie starał się tego poprawić.
-Czekam na kogoś- powiedział jej celowo.
-Też na kogoś czekam- przytaknęła. To go zaskoczyło.
-To dlaczego siedzisz ze mną?
-Dobrze jest mieć towarzystwo, gdy oboje na kogoś czekamy, co nie?- powiedziała i zdjęła opaskę. Uśmiechnęła się ponownie.
-Wyglądasz, jakbyś naprawdę nie cieszył się z tego, że tu usiadłam.
Podejrzliwość wkradła się na jej twarz. Hibiskus pachniał słodko i znajomo, jak perfumy... Zmrużył oczy.
-Coś się stało?- jej oczy wyglądały na zaciekawione.
-Staram się zapamiętać coś- powiedział szczerze. Wzruszyła ramionami i upiła łyk kawy. Przez chwilę, żadne z nich nic nie mówiło.
-Piękny dziś dzień- westchnęła. Jej twarz skierowała się na szybę sklepu.
-Zgadzam się- skinął głową i spojrzał na zewnątrz- Jest szara, mglista pogoda.
  Pociągnął kolejny łyk herbaty.  To sprawiło, że poczuł się lepiej i choć na chwilę zapomniał, że ludzie,na których czekał, się spóźniali.
-Ta pogoda jest zrzędliwa, ale ma swój urok- uśmiechnęła się, patrząc na niego.
-To zły dzień na jazdę samochodem. Mglisto jest, przez co jest zła widoczność. Wszystkie typy wypadków zdarzają się w tej pogodzie- pociągnęła kolejny łyk herbaty.
-Znane z doświadczenia? -zapytał, na co skinęła głową.
-Miałam wypadek samochodowy w zeszłym roku. Było bardzo źle. Mój narzeczony prawie umarł w nim.
Uniósł brwi. Poczuł się dziwnie, na wzmiankę o narzeczonym. Zastanawiał się, czy nadal byli razem. Była dość ładna.
-Jak jest teraz?
Wzruszyła ramionami, biorąc kolejny łyk latte. Odetchnęła głęboko.
-Nie ma go tu, ani tam-  wyjaśniła.
-Wiem jak to jest.
-Nie wiem, jak ja to znoszę. Czasami czuję, że mogę go stracić...
-Na to nic nie można poradzić- powiedział, lekko w obronie.
-Wiem- odstawiła prawie pustą filiżankę- Mieliśmy się pobrać tego lata.
-Wesela zimowe nie są złe- powiedział.
-Naprawdę tak myślisz? Nie sądzisz, że zima jest nieco... Szara?
-Sama powiedziałaś, że ma swój urok.
-A co ty o tym myślisz?- dopytywała.
-Myślę, że pogoda nie ma nic wspólnego ze ślubem, szczerze mówiąc. Ślub jest z miłości, a nie przez wzgląd na pogodę.
Uśmiechnęła się, choć wyglądała trochę smutno.
-No cóż, myślę że i tak będę czekać do następnego lata. Chce by było ciepło. W końcu ślub można mieć tylko raz.
-Chyba, że wyjdzie się za mąż po raz drugi- zauważył. Skończyła latte.
-Nie sądzę. Uwielbiam tego faceta, wiec myślę, ze będę się go trzymać.
-Ma szczęście, że cie ma- powiedział jej szczerze- Na niego tutaj czekasz?
-Tak- skinęła głową, po czym westchnęła cicho- Ale nie sądzę, że zamierza się dziś tu pokazać.
Odsunęła krzesło i wstała.
-Obiecałeś zapłacić, prawda?
Zawahał się, ale w końcu skinął głową.
-Tak.
-Dziękuję- uśmiechnęła się i wyszła z kawiarni.  Po odczekaniu pięciu minut poprosił o rachunek.
Położył pieniądze na stół i wybiegł na ulicę. Wokół było pełno ludzi zajętych kupowaniem, ale nie zauważył w tłumie dziewczyny z kawiarni.
W końcu wzdłuż ulicy zauważył dziewczynę z opaską.
-[Twoje.Imię] !- krzyknął chłopak pędzący w jej stronę. Kobieta odwróciła się.
Zatrzymał się, aby złapać oddech, a potem pochylił się i pocałował ją.
-Przepraszam za spóźnienie.

http://media.tumblr.com/d2ffc2f1b3671ed978c9cce2e5544c8e/tumblr_inline_mg7m65NEoj1rybx0g.png


"Bo ty dajesz mi do tego właśnie tą moc, teraz dziękuję za każde słowo, za każdy wdech i zapał..."

8 komentarzy:

  1. Hmmm... Bardzo ciekawy imagin :D
    Naprawdę, bardzo mi się spodobał.
    Heh, los lubi płatać figle.

    Zapraszam na mojego nowego bloga: you-break-my-heart-again.blogspot.com

    Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa historia :) Haha i to zdjęcie Lou :D :D Świetne :) Czekam na kolejne ! :)
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki... Inny ten imagin :0
    Ale inny nie znaczy gorszy!!!
    Wręcz przeciwnie ;)
    Jest ge-niall-my :D
    A ja czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie napisany imagine ;P
    Bardzo mi się podoba <3
    Inna perspektywa widzenia i wgl...
    ŚWIETNY! ♥
    A do zdj Lou...hahaha ;D
    ♥♥♥TO TY MASZ TALENT, NIE JA! ♥♥♥

    Patty xx

    ____________________________________
    http://you-are-next-liam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny! Taki inny! Fajnie, że główni bohaterzy cudownie nie zakochali się w sobie ;)
    Najbardziej w tym blogu lubię to, że przeważnie mają jakiś głębszy sens ;D
    i-am-taken.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. http://syrenkaharriel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny pomysł ;))
    i super napisane !
    bardzo mi się podobało ;)

    zapraszam do mnie majkka72.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie powiem, wyszedł ciekawy imagin! :-)
    Taki inny, zresztą wszystkie wasze imaginy są takie odmienne od pozostałych!
    Hmm latte orzechowa i herbatka z hibiskusa, zbliża ludzi xdxd
    Czekam na kolejne imaginy! :*

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz się odwdzięczamy .