Jak samopoczucie? U mnie... W miarę. Pocieszam się tym, że niedługo święta.
Imagin napisany w nietypowy sposób. Wiem, że powinnam opisywać tu jakieś romantyczne sytuacje z 1D i bardziej realistyczne, ale czasem fajnie jest napisać coś co odbiega od normy, więc mam nadzieję, że nie przeszkadza wam, że czasem coś takiego wstawiam ;D
Następny imagin obiecuję, że będzie ROMANTYCZNY ;)
A dedykację, dostanie jedna z osób, która napisze komentarz ;3
A dedykację, dostanie jedna z osób, która napisze komentarz ;3
To na tyle. Zapraszam do czytania.
Duuuużo Miłościi...♥
Pozdrawiam Bella.
Duuuużo Miłościi...♥
Pozdrawiam Bella.
"Czy możesz przyjść do parku? Chcę cię zobaczyć ... Ja już tutaj jestem... "
To była wiadomość wysłana przez [Twoje.Imię]. Byłem w sennym stanie kiedy zobaczyłem wiadomość. Moje senne oczy błyszczały w szczęściu. To było niewiarygodne. Wysłała do mnie wiadomość! Czytałem wiadomość dwa-trzy razy w celu potwierdzenia, że to się dzieje naprawdę.
Moje serce biło jednocześnie w szczęściu i strachu.
Byłem gotowy w ciągu 5 minut.
-Dokąd idziesz tak o świcie- zapytała moja matka, kiedy ubierałem buty. Próbowałem odpowiedzieć, ale uświadomiłem sobie, że nie jestem w stanie jej tego wyjaśnić. Uśmiechnąłem się jedynie, delikatnie patrząc jej w oczy. Wyszedłem z domu bez udzielenia jakiejkolwiek informacji dokąd się wybieram.
Moje serce biło coraz szybciej, a droga stawała się coraz krótsza. Usłyszałem dźwięk piejącego koguta. Coraz więcej ludzi pojawiało się na drodze w ramach porannego spaceru. Wszystkie latarnie świeciły, ale mimo to oświetlenie było bardzo słabe. Szedłem ścieżką i poszukiwałem osoby dla której znalazłem się w tym miejscu. Obraz dziewczyny poruszał się w mojej głowie. Próbowałem sobie wyobrazić wszystkie rzeczy,o których mam zamiar z nią porozmawiać.
Moje oczy szukały go wszędzie, gdy dotarłem do centrum parku.
-Tak, ona znów tu jest- szepnąłem do siebie, gdy przed moimi oczami pojawiła się [Twoje.Imię]. Łzy miały swoją pozycję w moich oczach. Byłem zaspokojony. Uśmiechała się z daleka. Jej twarz wydawała się jasna i rozpromieniona wesoło, wczesnym świtem.
To było coś, co jest nie do uwierzenia. Zrobiła kilka kroków w moją stronę, zmniejszając odległość, która nas dzieliła.
Biegła powoli do mnie. Szukałem uczuć w jej oczach. To był ciche, przenikliwy i piękne. Zatrzymała się, kiedy zbliżyłem się do niej. Patrzyliśmy na siebie. Zapanowała cisza. Cisza w której było słychać tylko własny oddech. Opletliśmy swoje dłonie. Nagle pojawiły się łzy w naszych oczach. W tamtej chwili chciałem, by łzy mogły rozmawiać ze sobą. Milczenie narastało przez kolejne uderzenia serca. Słyszałem jej bicie serca. Byliśmy bardzo blisko siebie. Nasze twarze dzieliły centymetry. Chciała coś powiedzieć, ale szybko położyłem palec na jej ustach- tak, aby z jej ust nie wyszło, żadne słowo. Jej rumieńce na buzi były takie słodkie,jak jej usta.
Bałem się, że ją utracę, po raz kolejny. Często ignoruje ludzi wokół mnie, zapominając o świecie, nie chcę niczego...
Skupiłem się na jej oczach, które były pełne łez, ale nadal błyszczały. Otworzyłem ramiona by ją objąć. Łzy i uśmiech na naszych twarzach było wyjątkowym zdarzenie. Oboje pragnęliśmy przytulić, oboje chcieliśmy czuć bezpieczeństwo w swoich objęciach, ale nic nie wyszło z mojego ramienia, z wyjątkiem cienia.
-[Twoje.Imię] - powiedziałem, ale ona zniknęła.
-[Twoje.Imie]!- krzyknąłem ze wszystkich sił. Echo powtórzyło kilkakrotnie jej imię. Upadłem na ziemię. To był moment, łamiący moje serce, płakałem.
Wyciągnąłem rękę w stronę nieba, a po chwili zaczął padać deszcz.
Próbowałem poczuć deszcz na swojej twarzy. Czułem każdą kroplę deszczu. Chwytałem wodę deszczową w swoje dłonie, chciałem zebrać w nie cały deszcz. Może miał być to jedyny sposób bym mógł jej pokazać ogrom mojej miłości.
Ale niestety nie było deszczu ani [Twoje.Imię]. Łzy wydobywające się z oczu miały być w celu zmniejszenia bólu, ale co z moim sercem? Moje serce nie ma takiej możliwości...
Sprawdziłem wiadomości mojego telefonu komórkowego i nie było tam nic od Niej. Wszystko prysło...
Bajka mojej miłości z tak wielu nieskończonych ekspozycji oraz w wielu marzeń... Zamknąłem oczy na chwilę, by wziąć ulgę. Moje życie rozbiło się niczym lustro w milion sztuk.
PS. Wyjaśniam, że ta dziewczyna nie żyła już od początku, a to wszystko mu się śniło.
"Mam na wyciągnięcie ręki szczęście, cel widzę częściej, daję słowo,oddałbym wszystko, żeby dziś być gdzieś z tobą."