Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 marca 2013

Niall Horan imagin cz.1

Hejooo... ;D Tu Bella. Ale my mamy zapłon. Hahah po takim czasie dodawać imagin, aż wstyd. No ale mamy nadzieje, że nam to wybaczycie. Postaramy się częściej dodawać nasze imaginy. 
i INFORMACJA DLA ANONIMKA: <czytaj teraz UWAŻNIE> Jak leży ci coś na sercu to wyjaśnij to konkretniej, która częśc ci nie pasuje. I NAPISZ TO W JEDNYM KOMENTARZU A NIE W 10 ! Spamujesz nam tym bezsensownie.

No i dziś wrzucamy imagina Alicji, która od czasem będzie wstawiać tu swoje prace.;D
Dedykacja dla: Hope
PS. JESTEŚ NAJWSPANIALSZA NA ŚWIECIE. ;* 
Każdy twój komentarz jest dla mnie darem...  Wiem, że może głupio to zabrzmi, bo praktycznie cię nie znam, ale KOCHAM CIĘ ♥

Piszcie jak wam się podoba ten imagin w komentarzach ;)
 Zawsze myślałem, że będę sam do końca życia. 
Tak miało zostać, bo po tylu rozstaniach nie miałem siły na budowanie jakiegoś poważnego związku. Zaczynając na Holly od X Factor kończąc na Francess dnia wczorajszego. 
Starzeję się, rośnie ze mnie taka stara konserwa, której nie chce się wyjść z domu, gdy pada śnieg lub deszcz, albo nawet śnieg z deszczem. Tracę pewność siebie, a chłopcy ciągle muszą mnie układać. 
Mam 19 lat, a już niezły ze mnie leń. Nie mam komu się podporządkować i tak jak Harry  zostałem singlem: goły i pół wesoły. Kasa i sława mnie mocno nie uszczęśliwia. Mnie jest potrzebne coś innego. I nie, nie są to wcale fanki czy jedzenie... To coś innego.

  Wreszcie dałem się wyciągnąć chłopakom do Milkshake City. Kochałem shaki, ale teraz mało rzeczy dawało mi radość.
 Na miejscu pomyślałem, że kulturalnie postoję jak reszta, by zerknąć na tablicę. Zastanawiałem się. Shake truskawkowy czy czekoladowy. W końcu zamówiłem waniliowy. Poszedłem szukać dla nas stolika. Usiadłem przy pięcioosobowym obok okna. Dwie duże kanapy i jedno krzesło. Usiadłem na b
rzegu kanapy i zacząłem popijać swój napój.
- I mówię Ci Josh... - usłyszałem. Usiadła na przeciw mnie dziewczyna o pięknej twarzy, połyskujących oczach i rumianych policzkach. Jej długie włosy zgrabnie opadały na kwiecisty sweterek. Chyba pomyliła stoliki.
- Przepraszam, pomyliłam stoliki. - dziewczyna z koktajlem z bitą śmietaną wstała.
- Nie szkodzi.
- To dobrze. - dziewczyna posłała mi jasny uśmiech, po czym odeszła. Obserwowałem ją. Podążyła parę kroków dalej ode mnie, siedziała za mną dwa stoliki, a na przeciw jej jakiś brunet. Rozmawiali. To pewnie ten Josh o którym wspomniała.
  Moja pierwsza myśl gdy ją zobaczyłem :"To anioł ". Była naprawdę ładna, a jej oczy mnie paraliżowały.
 Nie zaśmiecałem już głowy sobie tajemniczą nieznajomą, tylko wróciłem do picia shake'a. Po chwili usiedli obok mnie chłopaki. 

*** Z Twojej perspektywy ***
- Posłuchaj Josh, zależy mi na naszym związku.
- Właśnie o tym chciałem z Tobą pogadać.
- Tak? Słucham?
- Długo się nad tym zastanawiałem, ale to chyba nadszedł już ten czas, sądzę, że powinniśmy dać sobie spokój. To co pomiędzy nami było już nie wróci... Przykro mi. Wiem, że prawda boli, ale inaczej nie potrafię. Byłaś nawet fajną dziewczyną, ale.. Mam już kogoś innego. Zapłacę rachunek. Na razie! - Chłopak rzucił parę funtów na stół o opuścił lokal. Przez chwilę rozglądałaś się lekko kręcąc głową z rozdziawioną buzią. Wreszcie dotarło do Ciebie, że Josh zerwał z Tobą. Byłaś tak smutna, że wybiegłaś z tego miejsca i wybuchnęłaś płaczem. Ludzie patrzyli na Ciebie jak na psychiczną, ale ty po prostu cierpiałaś, ten ścisk w gardle i złamane serce. Nie mogłaś tego znieść. Emocje rozsadzały Ci głowę, nie mogłaś nic na to poradzić.
 Zaczął padać deszcz. Twoje błyszczące włosy oklapły.  Cała zmokłaś, ale tak będąc w chandrze, nawet nie miałaś siły myśleć, gdzie masz iść, by wrócić do domu.


**Z perspektywy Nialla**
Jako ostatni postanowiłem wrócić do domu. Oznajmiłem, że idę się przejść. Chłopaki byli aż zdumieni moim planem, gdyż z własnej woli już dawno nigdzie nie ruszyłem tyłka z kanapy czy łóżka. Ale ja potrzebowałem dotyku deszczu i powiewów wiatru.
 Zapiąłem bluzę wyżej i na czapkę włożyłem kaptur. Taka pogoda nie przeszkadzała mi ani trochę. Nawet byłem trochę zadowolony.
 Miałem kiedyś pewne miejsce, gdzie lubiłem sobie posiedzieć i trochę pomyśleć, czasem nad sobą, rzadziej nad życiem. Na nie nie mogłem narzekać. Było lajtowo, lecz nie zawsze.
 Sprawa jest jasna, był to skwerek, gdzie przepływa dosyć głęboka "rzeczka", nie, teraz mogę nazwać to rzeką, bo od ogrodu odgradzał ją spory, drewniany most. Trochę spróchniał i skrzypiał. To był okropny dźwięk. Czasem tak złośliwy, że aż nie do zniesienia.
 Na miejscu zauważyłem, że przechodzi nim jakaś dziewczyna. Nie widziałem jej twarzy, bo stała tyłem. Miała zmoknięte włosy i sukienkę. Ale ten kwiecisty sweterek... Widziałem już dzisiaj taki, na tej dziewczynie, co pomyliła stoliki. Hm... Byłem prawie pewien, że to ona. Tylko co tu robiła o tej porze. Powinna być z tym Joshem. Wydało mi się to co najmniej dziwne, ale może nie wziąłem innych opcji pod uwagę. Tajemnicza dziewczyna była już na środku mostu. Nie zwróciłem na niej dłużej uwagi, póki nie usłyszałem trzasku i plusku wody, a na końcu stłumione krzyki. Odwróciłem się przerażony w stronę mostu. Dziewczyny już na nim nie było. Podbiegłem tam.
- Ratunku! - wolała piskliwym głosem. Nie zastanawiałem się już, tylko zdjąłem buty i bluzę. Dziewczyna krztusiła się wodą. Wszedłem na brzeg i wyciągnąłem do niej dłoń.
- Złap mnie za rękę! Pomogę ci. - dziewczyna próbowała złapać moją dłoń, ale wciąż nie trafiała. Podszedłem dalej i wreszcie udało mi się ją chwycić. Wyciągnąłem dziewczynę na brzeg, a ta od razu zaczęła kaszleć i wypluwać wodę. Poklepałem ją mocno po plecach. Zaczęła drżeć , więc okryłem ją swoją bluzą. Włożyłem swoje buty.
- W porządku?
- Tak sądzę.. Ojej, dziękuję za pomoc, myślałam, że nikogo ty nie ma.
- Często ty przychodzę, więc na pewno zawsze usłyszał bym Twoje wołanie. Nie radzę chodzić tym mostem, jak widać, konstrukcja nie wytrzymała.
- Fakt, często wpadam w kłopoty. Hej, ja ciebie już chyba widziałam w kawiarni, pomyliłam Cię z Joshem
- A więc to ty. Jestem Niall.
- A ja (T . I.). Jeszcze raz dziękuję za uratowanie mi życia. - dziewczyna posłała mi znów słodki uśmiech.
- Nigdy jeszcze nie uratowałem nikomu życia.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz. - pomimo, że widziałem łzy w jej oczach, na twarzy próbował pojawić się uśmiech. Ale po chwili (T. I.) rozpłakała się. Nie wiedziałem o co chodzi. Czy to ja zrobiłem coś nie tak? Sam już nie mam zielonego pojęcia.
- Ej no.. Co się dzieje? Czemu płaczesz? Powiedziałem coś źle?

- Nie, to nie jest w ogóle związane z Tobą.
- A z kim?
- Z Joshem... Zerwał ze mną w tej kawiarni.
- Przykro mi, bardzo.
- W porządku. - odparła wycierając dłonią łzy. Pomogłem wsadzić jej rękawy do mojej bluzy i ją zapiąć. Przynajmniej tak mogłem zrobić coś więcej. Wyglądała naprawdę marnie.
- Mógłbyś odprowadzić mnie do domu? Mieszkam w Londynie od niedawna i za bardzo nie wiem jak mam się po nim poruszać.
- Jasne, tylko podaj mi adres.
-Queenway, Oxford Street 12.
-Wiem gdzie to! Mieszkam z chłopakami z zespołu na Savage Street, to dwie przecznice od Oxford Street.
-To się dobrze składa... Czekaj, o jakim zespole mówisz?

-One Direction, jestem jednym z pięciu wokali.
-Ahh.. Słyszałam o Was, ale nigdy nie sądziłam, że uda mi się spotkać jednego z członków.
-To teraz już poznałaś, a jak los pozwoli, poznasz resztę.
-To miłe. - odpowiedziała. Jej twarz ponownie rozjaśnił uśmiech. Wyglądała na szczerze szczęśliwą.
Zaprowadziłem ją do domu. Po drodze rozmawialiśmy. Dowiedziałem się o niej dużo ciekawych rzeczy...

19 komentarzy:

  1. Cudowny jak zwykle <3 Czekam na kolejny. Zapraszam do siebie: http://directionoverload.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny ;)
    Jak zawsze :*
    Mogę prosić o dedykację ? :>
    Obojętnie z kim :*
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie . Czekam na następne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na 2 część :D naprawdę fajne : ) x

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny a to, że z Horankiem to dla mnie jest taki malutki plusik. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. tak! to jest to ! mordo ty moja, jestem zachwycona twoim talentem! naprawdę, Ali, kocham twoje imaginy <3
    Ahh, twoja miłość do Nialla, to nie wytłumaczalne, jak zawsze, dzień w dzień jak nie usłyszę Loui, to Niall i tak na przemian :) Dziewczyno, zadziwiasz mnie z każdym dniem hahah :) kocham cię mocno .:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Geniusz ! Świetny i czekam na następną cześć :)

    Charmingcharworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mile sie czyta, czekam na drugą część :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! czekam na następny ;> + zapraszam do mnie: http://make-your-dreams-come-true-x.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne serdecznie zapraszam do siebie:

    http://mojawymarzonahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. o mamma mia! Zakochałam się *.* Świetny imagin, serious! Czekam na 2 część ! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się, że to już tyle czasu.
    Serdecznie zapraszam do mnie :)
    http://imaginowoz1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Niall! xD
    Świetny imagin. :d
    Daj 2 cz. xD
    KOCHAM! <3

    Zapraszam do siebie..xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski :D
    Już nie mogę doczekać się nexta :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Mamo!! Jaki zajebisty <3 Masz ogromny talent . Nie zmarnuj tego !;) Maam prośbę dodaj jakiś długi imagin +18 plosę ;) z góry dziekuje pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  16. Na początku chcę Ci bardzo podziękować za to co napisałaś o mnie. To jest naprawdę miłe. Bardzo dziękuje Ci również za dedykacje.
    Co do imagina, a raczej jego pierwszej części, to jest świetna. Ach ten bohater Niall <3
    Kocham Cię !

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże *.* jak ja cie kocham dziewczyno. :D /W.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ahhhh....jak ja mogłam to przegapić? A raczej już 3 imagine? Link mi się gdzieś zapodział :(
    W każdym bądź razie już tu jestem ;>
    Imagine jest cudowny <3 Znaczy jego pierwsza część ;D
    Niall ty bohaterze...! ;*
    Zaraz zabieram się za czytanie następnej <333

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz się odwdzięczamy .