Łączna liczba wyświetleń

sobota, 24 sierpnia 2013

Liam Payne cz. 2 imagine

No to przybywam z drugą częścią ^^ Mam nadzieję, że się spodoba. Ale mam lenia, wy też ? Zapraszam na mojego tt : @Oczy_Liama :) I na mojego nowego bloga http://diamonds-are-foreverx.blogspot.com/ Liamkowa♥ 




Przez cały mój pobyt w szpitalu - czyli dwa tygodnie Liam przychodził codziennie. Ja jednak nie chciałam go widzieć. Moja pielęgniarka kryła mnie i zawsze wymyślała jakąś wymówkę. Nie byłam w stanie znowu go widzieć. W pamięci w kółko odtwarzałam scenę naszego pocałunku. On był kurde idealny. Taki o jakim zawsze marzyłam. Nasze wargi wydawały się stworzone dla siebie. Języki tańczyły dziki taniec. Cholera. Pogubiłam się już w tym wszystkim. Miałam szczerze mówiąc dosyć już tego wszystkiego. Dużo rozmyślałam na temat jego i siebie. Moim najgorszym odkryciem było to, ze nadal go kocham. Kurwa. Jestem w głębokim gównie. Przez Payne'a.Nie rozumiem, jak mogę w ogóle na niego patrzeć po tym co mi zrobił. Jednak jakoś można. Postanowiłam jednak wziąć się za siebie. Chcę pójść na odwyk. Odważę się. Takie życie do niczego nie prowadzi. Jedynie do szybkiej śmierci. Muszę pokazać mu, ze poradzę sobie bez niego i ze może już sobie wracać do swoich koleżków z czystym sumieniem. Może jak zobaczy, ze jest już ze mną w miarę dobrze to zostawi mnie w spokoju. Wtedy znowu zacznę go nienawidzić. Tak znowu, bo teraz .. nie umiem. Jego nie da się nie znosić. Jego tylko można kochać. Powrócił i zniszczył to co tak bardzo pielęgnowałam - złość i chęć zemsty. Jestem miękka. Powinnam wypiąć na niego dupę i zająć się sobą. No ale nie potrafię. Moja miłość nie umarła. Była jedynie przytłumiona. Nie wiem co mam już robić. Nie mam pieniędzy na nic. Wszystko poszło na prochy i alkohol.  Do domu nie wrócę na pewno. Oni już dawno o mnie zapomnieli. Nawet pewnie mnie nie szukali. Cóż... jakoś sobie poradzę. Znajdę pracę. Może w sklepie ? Byle gdzie. Zmienię się, kurwa zmienię. Zobaczycie. Zrobię to dla .. siebie. Może jeszcze nie wszystko stracone ? Myślę, ze da się jeszcze uratować moje człowieczeństwo. Nie mogłam się zepsuć do końca. Pojawienie się Liama było jak balsam i opatrunek na moją strzaskaną duszę.  Wbiłam niewidzący wzrok w okno. Zaczęłam się śmiać sama z siebie. Ja to jednak jestem do dupy. Nie umiem nawet znienawidzić chłopaka, który zniszczył mi życie. Bo miłości tak łatwo nie da się zabić.  Z jednej strony pragnę go zniszczyć, a z drugiej kochać i być z nim. Niezdecydowanie. Zaraz zwariuję ! Samotność.. Czuję się taka samotna. Brakuje mi go. NIE ! KURWA NIE ! Nikogo mi nie brakuję. Jest dobrze. Ech.. kogo ja oszukuję ? Chciałabym zacząć od nowa. Zaznać wreszcie spokoju. Nie do wiary jak przez te 3 lata się zmieniłam. W większości to ja zniszczyłam siebie. Reszty dokonał Liam. Ale koniec gadania o Liamie. Teraz czas na zmiany. W duszy, zachowaniu i w wyglądzie. Szybko odrzuciłam kołdrę z moich nóg i stanowczym krokiem ruszyłam ku łazience. Na szczęście mogłam się sama poruszać. Na korytarzu spotkałam moją pielęgniarkę. Pokiwałam jej głowa z uśmiechem. Odwzajemniła mój gest. Podczas mojego pobytu bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Takie dwie bratnie dusze. Mimo, że kobieta była ode mnie sporo starsza nie przeszkadzało mi to. Świetnie się dogadywałyśmy. Nie wyjawiłam jej jednego. Nie powiedziałam jej o swoim załamaniu. Nie wie, że mieszkam na ulicy. Kiedy zapytała skąd narkotyki w mojej krwi odpowiedziałam, ze chciałam spróbować i troszkę przesadziłam. Dostałam wtedy od niej ostrą reprymendę, ale uwierzyła. Powiedziałam jej, ze moi rodzice nie żyją i że mieszkam sama. Miałam 19 lat, więc nie było to dla niej dziwne. W zamyśleniu otworzyłam drzwi łazienki.. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam okropnie. Moje kruczoczarne włosy były potargane, bez makijażu z mnóstwem kolczyków w różnych miejscach. Właśnie kolczyki. po to tu przyszłam. To był mój cel. Zaczęłam delikatnie wyciągać kolczyk po kolczyku. Dopiero teraz dostrzegłam ile ich miałam na swojej twarzy. Miną wieki zanim je wyciągnę ! A ile czasu zajmie zarastanie dziurek ? Kiedy nareszcie skończyłam spojrzałam w swoje odbicie. Wyglądałam ... dziwnie. Odzwyczaiłam się od takiego wyglądu mojej twarzy. Żadnego kolczyka. Ale to się zmieni. Od dzisiaj tak będzie wyglądać [T.I] [T.N]. Na półce przy umywalce leżało mnóstwo wkrętów. Popatrzyłam na nie z odrazą. Nie wyrzucałam ich jednak. Zamiast tego zgarnęłam je na ręcznik papierowy i zawiązałam z nich tobołek. Mogą się jeszcze przydać. Rzuciłam ostatnie spojrzenie na lustro po czym odwróciłam się. Wracałam z głową w chmurach. Myślałam o .. Tak zgadza się o Liamie. Uważam, ze potraktowałam go zbyt ostro. On chciał mi się wytłumaczyć a ja go odepchnęłam ... Co jest kurwa ?! Ja go bronię ? [T.I] co z Tobą ? On spierdolił ci życie ! Masz go nienawidzić. Ty tu nic nie zrobiłaś. To jego wina ! - Wmawiałam sobie. Cud, ze jeszcze się nie załamałam. Nikt nie widział walki, jaką staczałam w sobie każdego dnia. Walki o normalne życie.  Strasznie się zmieniłam. Trzy lata temu w życiu bym nie przeklęła. To Liam mnie tak zmienił. A konkretnie jego nieobecność.
- Dzień dobry.. - Z Zamyślenia wyrwał mnie cichutki głosik. Rozejrzałam się ale nikogo nie było. na korytarzu panował cisza.
- Jestem na dole - ten sam głos. Spojrzałam w dół i ujrzałam śliczna dziewczynkę. Wyglądała na jakieś dziesięć lat. Na głowie zawiązana miała chusteczkę w misie. Ubrana była w koszulę szpitalna, taka samą jak moja tylko, ze mniejsza. To oznaczało, że jest pacjentka. Od orzechowych oczu bił całkowity spokój. Te oczy ... przypominały mi oczy Liama... Nonsens !
- Hej . Jak się nazywasz ? - spytałam kucając z uśmiechem. Zawsze lubiłam dzieci. Nie byłam suką, udawałam ją.
- Ally - powiedziała słodko. - A ty ?
- [T.I] - podałam jej rękę, którą ujęła.
- Dlaczego tu jesteś ? - spytała
- Skaleczyłam się w rękę - wyjaśniłam. Jej oczy wyrażały zrozumienie - A Tobie co się stało ?
- Ja mam raka. - powiedziała spokojnie. Zamarłam. Raka ? Czemu akurat ta dziewczynka ? To taka straszna choroba.
- Na pewno będzie dobrze - pocieszałam ją.
- Mam nadzieje. Przed śmiercią chciałabym spotkać swój ulubiony zespół. Chociaż jednego członka .. - marzenia. Każdy je ma.
- A jaki to zespół ? - spytałam przyjaźnie.
- One Direction. Znasz ? - Przed oczami mi pociemniało. Nie tylko nie ten zespół ! Chciałam krzyczeć
- Jasne. Mają spoko piosenki. - starałam się mówić swobodnie.
- Kocham Liama. Jest słodki - Kolejny strzał w moje serce. Po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Otarłam ją szybko.
- Czemu płaczesz ? Ty też lubisz Liama?
- Coś mi wpadło do oka. Tak, uważam, ze Liam jest super. Bardzo go lubię - mówiłam prosto z serca. Wiem, ze nie powinnam, ale to jest silniejsze ode mnie.
- Może go kiedyś spotkamy - pocieszała mnie. Dobrze, że nic nie rozumiała.
- Na pewno - odparłam. - Niestety muszę już iść. - widziałam, jak dziewczynka posmutniała - Ale przyjdę - obiecałam.
- Moja sala to 23  - odparła.
- A moja 20 - uśmiechnęłam się. - Do zobaczenia.
- Pa ! - pomachała drobną rączką. Miałam cel. Musiałam sprowadzić Liama do szpitala. Wiem, ze będzie mnie to dużo kosztować, ale chcę spełnić życzenie Ally. Może nie pozostało jej już dużo życia. Posmutniałam. Polubiłam tą dziewczynkę. Kiedy do mojej sali weszła Mary, pielęgniarka ucieszyłam się jak nigdy.
- A gdzie się podziały Twoje kolczyki ? - spytała.
- Koniec z nimi. - odparłam.
- Skąd to postanowienie? - uniosła ze zdziwieniem brwi.
- Chcę się zmienić. Pani Mary.. bo ja nie powiedziałam pani wszystkiego - powiedziałam. Usiadła na krzesełku obok.
- To znaczy ? - Byłam gotowa. Chcę jej zaufać. Wiedziałam, że mnie wysłucha. Opowiedziałam jej o wszystkim. O swoim załamaniu, o ucieczce, o bezdomności, o uzależnieniach. Słuchała oszołomiona. Na końcu powiedziałam jej o dzisiejszym spotkaniu z Ally i moim pomyśle. Gdy skończyłam zapadła cisza.
- Cieszę się, ze postanowiłaś mi zaufać. Bardzo dużo przeszłaś. Współczuje ci. Twoi rodzice nie maja w ogóle serca. Co do Liama ... znasz moje zdanie. Chłopakowi na Tobie zależy to widać. Ally to złote dziecko. Niestety jej rodzice nie maja wystarczającej sumy na leczenie. Sądzę, że jej koniec nadchodzi. Myślę, ze to dobry pomysł, aby sprowadzić tu Liama. Spełniłabyś jej największe marzenie. Wiedz, ze trzymam kciuki za Twoja kurację. Jestem z ciebie dumna, ze chcesz iść na odwyk. Będę trzymać kciuki. Masz moje wsparcie.  Mam dla ciebie również propozycję.
- Jaką ? - spytałam zdziwiona, ze Jeszcze w ogóle chce ze mną rozmawiać.
- Wiem, ze nie masz gdzie mieszkać. Moje dzieci już się wyprowadziły, mąż nie żyje. Smutno mi mieszkać samej w tak ogromnym domu. Nie chciałabyś mi potowarzyszyć ? - uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Ja nie mogę !
- Czemuż to ?
- Ja nie mam w ogóle pieniędzy.. nie będę miała czym płacić.
- Oto się nie martw. Będziesz mi sprzątać.
- Ale naprawdę mogę ? Nie chcę włazić z butami w czyjeś spokojne życie.
- To je ściągniesz i wejdziesz skarpetkami - zaśmiała się a ja się dołączyłam.
- W takim razie zgadzam się. Naprawdę nie wiem jak pani dziękować. - Rzuciłam się z wdzięcznością na szyję mojej bratniej duszy.
- Właśnie tym. Dawno już mnie nikt nie przytulał.
- Miałabym jeszcze jedną sprawę. Gdyby Liam przyszedł ... ja jestem gotowa. - orzekłam.
- Rozumiem. Wpuszczę go - obiecała.
- Jeszcze raz dziękuję. - byłam szczęśliwa. Będę miała prawdziwy dom nad głową. Pójdę na ten cholerny odwyk i zacznę żyć jak człowiek. Pozostaje jeszcze rozmowa z Paynem. Pani Mary poszła a ja zmęczona ułożyłam się do snu. Zasnęłam błyskawicznie.


Jednak następnego dnia Liam nie pojawił się. I jeszcze następnego też nie. Byłam załamana. A co jeśli wyjechał ? Znowu mnie zostawił. Przez ten czas siedziałam z Ally. Dziewczynka słabła w oczach. Bardzo mnie to martwiło. O ironio. Kiedy go potrzebuję, to jego akurat nie ma. Ale przychodził codziennie. To ja nie chciałam go widzieć. Znowu wszystko zjebałam. Jak zwykle. Ale on mnie nie zawiódł. Siedziałam sobie właśnie w łóżku szpitalnym i rozwiązywałam krzyżówki, które przyniosła mi pani Mary. Nagle dostrzegłam jakiś ruch w wejściu. Spojrzałam w tamta stronę i zamarłam. Liam. Jednak przyszedł. Wpatrywałam się w niego oniemiałą w końcu się jednak ogarnęłam i chłodno zapytałam.
- Czego ? -  Liam wyraźnie spochmurniał.
- Pielęgniarka kazała mi wejść. To chyba ty czegoś chcesz. - odpowiedział równie chłodno.
- A tak. Usiądź. - Wskazałam na krzesło obok łóżka. Brunet posłusznie usiadł.
- Zamieniam się w słuch - powiedział obojętnie. Zabolało. Jeszcze nigdy nie widziałam go takiego zimnego.
- Jesteś strasznie oschły. - zauważyłam.
- A jaki mam być ? Ty obsypałaś mnie wyzwiskami, powyklinałaś i obrażałaś moich przyjaciół. Czego więc oczekujesz ode mnie ? - zapytał. No i jebany miał rację.
- Za to ty mnie zostawiłeś - odpysknęłam się. Chłopak westchnął ciężko.
- Znowu to samo. Chciałbym ci wyjaśnić, ale pewnie nie pozwolisz mi na to.
- Dobrze. Słucham. - powiedziałam łagodnie. Niech się wytłumaczy. Liam zaczął swoją przemowę.
- Wiele razy chciałem przyjechać. Niestety Modest nie pozwalało nam kontynuować żadnych starych znajomości. Mimo to nie poddawałem się. Mieliśmy trasę. Dzwoniłem do ciebie, ale nie odbierałaś. Pomyślałem, że może jest różnica czasu. Dotarło do mnie później, ze nie masz mojego nowego numeru. Zacząłem więc dzwonić na domowy, ale za każdym razem mówiono mi, ze cie nie ma. Trochę było to dziwne. Kiedy przyjechałem do Wolverhampton a było to po naszej pierwszej trasie  twoja mam mówiła, ze nie chcesz mnie widzieć. Byłem ogromnie zdziwiony, ale mnie też to zabolało. Przychodziłem codziennie, jednak zawsze to samo. ,,[T.I] nie chce cię widzieć, zrozum to". Nawet nie wpuściła mnie do mieszkania. W końcu musiałem wrócić do obowiązków. Dzwoniłem. Z biegiem czasu pojąłem, że nie chcesz mieć ze mną do czynienia. Strasznie to przeżyłem. Chłopaki próbowali mnie jakoś pocieszać, ale ja widziałem tylko ciebie. Chciałem cię zobaczyć, chociaż raz. No i w końcu cie zobaczyłem. Zmienioną, zimną , mającą mnie w dupie. Ale przecież to ty nie chciałaś mnie widzieć ! - Patrzyłam na niego zdruzgotana. Ale jak ? O co tu chodzi ?
- Jak to ? Przez trzy lata w życiu nie widziałam cie pod domem. Mama też mi nic nie mówiła... - zamilkłam. -  Czekaj ! Powiedziałeś, ze moja mama nie chciała cie wpuścić? - spytałam, a Liam przytaknął. - A to wredne babsko.
- Chcesz powiedzieć, ze...
- Ona to ukartowała. Mi zawsze mówiła, że Ty kontaktowałeś się z nią i kazałeś przekazać, ze to koniec. Przez to się załamałam.
- Tak strasznie mi przykro. [T.I] ja naprawdę nic nie wiedziałem ! Kiedy uciekłaś z domu?
- Kiedy rodzice odkryli moje uzależnienie os alkoholu. Rok temu. - widziałam, ze zadrżał gdy wspomniałam o uzależnieniu.
- Wtedy juz naprawdę cię nie było. Ale wcześniej byłaś w domu. Nie słyszałaś mnie ?
- Mama często wysyłała mnie po zakupy i do sąsiadki. Jakby starała sie aby nie było mnie w domu.... - byłam wstrząśnięta. Własna matka.
- Ale dlaczego ? - zapytał Liam.
- Nie mam pojęcia. Może nie chciała aby przyjaźń przerodziła się w coś więcej ... - urwałam, a Liam spojrzał na mnie. Kurwa ale palnęłam ! Idiotka ze mnie nie ma co. Teraz sobie pomyśli Bóg jeden wie co.
- [T.I]... Ty nadal chcesz mieszkać .. na ulicy ? - zapytał. Widać, ze było mu ciężko zadać to pytanie. Zrobiło mi się ciepło na sercu. Przez te 3 lata on na mnie czekał. Mało tego troszczy się o mnie. Ideał. Normalnie ideał.
- Nie.. Pani Mary, moja pielęgniarka zaproponowała mi abym z nią zamieszkała. Liam ja chcę walczyć. Chcę pójść na odwyk. Wierzę, ze mi się uda, ze wygram tą walkę. Nie mogę zmarnować sobie życia przez swoją pojebaną matkę. Mam nadzieję, że dam radę...
- Na pewno dasz. Będę przy Tobie. Będę cię wspierał, opiekował się Tobą. - przekonywał Liam.
- Ty? - spytałam zdziwiona.
- No ja. Kocham Cię, nie rozumiesz tego ? Zakochałem się w tobie jeszcze przed X- factorem. Świadomość, ze musiałem Cie zostawić samą , w Wolverhampton strasznie bolała. Cierpiałem wraz z Tobą. Znam Cię na wylot, Ty mnie pewnie też. Czy nie moglibyśmy spróbować ? - zaskoczył mnie tym pytaniem. Że co ? Że on i ja ? Pewnie ! Stop ! Nie ! On przecież juz kogoś ma!
- Liam znowu to robisz ... - pokręciłam głową.
- No co znowu robię nie tak ? - zapytał zbity z tropu, bezradny.
- Przecież ty już masz dziewczynę ! Jak możesz proponować mi to samo ? - zaatakowałam wzburzona.
- Jaką dziewczynę ? Nie mam żadnej dziewczyny. - odparł zdziwiony.
- A ta cała Danielle? Widziałam was w gazecie.... - umilkłam. Wspomnienie zabolało. Pasowali do siebie, nie powiem. No ale Liam jest mój! To ja byłam z nim w najtrudniejszych momentach życia. Wiem o nim wszystko. Wiem, że gdy gotuje zawsze zmysłowo miesza w prawą stronę. I gdy dodaje jakąś przyprawę najpierw zaciąga sie zapachem z uśmiechem. To ja powinnam być na miejscu tej całej Peazer!
- Dan ? To tylko koleżanka. Tańczyła parę razy na naszych występach. Nie wiesz jak to jest z gazetami ? Same plotki. Naprawdę w to uwierzyłaś ? - zapytał z uśmiechem. Spuściłam głową. na policzki wstąpiły mi rumieńce.
- No tak... - bąknęłam. Nagle Liam wybuchnął radosnym śmiechem. Spojrzałam na niego naburmuszona.
- I co się śmiejesz ! - burknęłam.
- Zawsze taka byłaś. Działałaś impulsywnie. - Powiedział szczęśliwy i przytulił mnie. Wtuliłam się w jego bezpieczne ramiona. Czułam się jak idiotka. Naskoczyłam na Liama z powodu jakiejś koleżanki. Powinnam się leczyć psychicznie.
- Przepraszam - szepnęłam. Z moich oczu popłynęły łzy. - Tak mi przykro. Wyzywałam cię, obrażałam. Ja .. nie wiedziałam. Myślałam, że juz mnie nie chcesz, że zapomniałeś. Tak naprawdę ty czekałeś. Jak zwykle to ja jestem tą niedojebaną...
- [T.I] ! Uspokój się ! - potrząsnął mną delikatnie.- Już ci wybaczyłem. Za bardzo Cię kocham. - to wyznanie zdruzgotało mnie. Czy o przed chwilą wyznał mi miłość ? Niee niemożliwe.
- Liam... ja nie wiem. Daj mi czas. Nie wiem, czy jestem gotowa. To dzieje się za szybko.. - starałam sie tłumaczyć.
- Rozumiem. Dam ci tyle czasu ile trzeba. I nie martw się. Nie zerwę z tobą kontaktu z powodu Twojej odmowy. - jakie to słodkie.
- Dziękuję. - wymamrotałam w jego bluzę. Siedzieliśmy tak dłuższy czas. Nagle przypomniałam sobie o Ally.
- Liam ! muszę ci coś powiedzieć! - zawołałam. Opowiedziałam mu wszystko co wiem o Ally. O tym, ze jest Directionerką, ze jest jej ulubieńcem i o tym, że chce go poznać. Chłopak był wzruszony. Jak najszybciej chciał do niej iść.
- Zaraz cie zaprowadzę.. - urwałam gdy w wejściu ujrzałam panią Mary.
- oj przepraszam, ze przeszkadzam. Chciałam ci tylko powiedzieć, ze dzisiaj cię wypisujemy. Badania wyszły poprawnie, nie mamy po co cię tu trzymać. Niedługo kończę zmianę to pojedziemy do twojego nowego domu - uśmiechnęła się ciepło. Jak ja ją kocham. Nowy dom... jak to pięknie brzmi. I nie jest to ulica !
- Dziękuję bardzo. Nie wiem jak mam pani dziękować. Pani Mary to jest Liam, Liam to pani Mary. - przedstawiłam ich sobie.
- Dzień dobry - Liam ucałował dłoń pielęgniarki. Wspaniale wychowany.
- Witaj przystojniaku - puściła mu oczko. Parsknęliśmy śmiechem.
- Chcę zaprowadzić Liama do Ally - wyjaśniłam. - Później się przyszykuję.
- Wspaniale. Malutka będzie szczęśliwa. - ucieszyła się Mary.
- Chodź - złapałam Liama za rękę. Gdy minęłam się z moja chlebodawczynią ta pokazała, że trzyma kciuki. Uśmiechnęłam się pod nosem. Gdy znaleźliśmy się pod salą 23 zapukałam delikatnie.
- Proszę - powiedział słabiutki głosik. Dałam znać Liamowi, ze wejdę pierwsza.
- Hej Ally ! - powiedziałam radośnie.
- [T.I] ! Tęskniłam. - uśmiechnęła się dziewczynka.
- Ja też ! Dziś wychodzę. - widziałam, ze posmutniała - ale będę cię odwiedzała. Znasz panią Mary ? - spytałam. Pokiwała głową twierdząco. - Będę u niej mieszkać. Codziennie cię będę odwiedzać - obiecałam.
- To dobrze - poweselała.
- Mam gościa do ciebie.
- Do mnie ? - zdziwiła się.
- Tak. Chcesz go poznać ?
- Pewnie !
- Zapraszamy gościa ! - powiedziałam głośniej i obserwowałam małą. Ze skupieniem patrzyła na drzwi. Kiedy stanął w nich uśmiechnięty Liam jej oczy rozszerzyły się jeszcze bardziej.
- Witaj Ally. - podał jej rękę.
- L.. Liam ? - spytała niepewnie wyciągając chudą rączkę.
- Tak to ja. [T.I] dużo mi o tobie mówiła. - Popatrzyła na mnie ze złością.
- No co ? - spytałam zdziwiona.
- Jak mogłaś ! Trzymałaś w tajemnicy to, ze znasz najprzystojniejszego chłopaka pod słońcem ! - powiedziała z wyrzutem mrużąc oczy.
- Chciałam żeby była większa niespodzianka - broniłam się.
- Wybaczam ci - objaśniła.
- Ufff - odetchnęłam ze śmiechem. - To ja was zostawiam. Muszę się ubrać i spakować. - wyszłam z sali gdzie został Liam z Ally. Czułam, ze zrobiłam dobry uczynek. To chyba dobrze, prawda ? Gdy znalazłam się w swojej sali spostrzegłam, ze na łóżku leży jakiś tobołek. Zdziwiona zaczęłam rozwiązywać go.
- Co to jest ? - mruknęłam.
- Chyba ci się przyda. na dworze jest zimno - usłyszałam znajomy głos. Pani Mary stanęła obok mnie. Paczką okazała się para dżinsów, koszulka z napisem i skórzana kurka.
- Ale ... - zaniemówiłam.
- Moja córka nie zabrała jeszcze wszystkich swoich rzeczy. Jesteście prawie w tym samym wieku, myślę, ze pasuje.
- Ja nie mogę tego przyjąć - broniłam się.
- Oj nie denerwuj mnie nawet. ta dzisiejsza moda jest straszna. Wiesz ile się namęczyłam, aby wszystko zgadzało się kolorystycznie ?! - wybuchnęłyśmy śmiechem
- Dziękuję pani - cmoknęłam ją w policzek. Uśmiechnęła się.
- Nie ma za co. Leć się ubierz. Liam na ciebie czeka - mrugnęła. Poszłam do szpitalnej łazienki. Szybko zamieniłam starą koszule na świetne ciuchy. Udałam się do Ally. Gdy już byłam przy drzwiach usłyszałam kawałek rozmowy :
- Lubisz [T.I] ?
- Uwielbiam ją. Jest kochana. Najlepsza dziewczyna jaką spotkałem.
- Też tak sądzę. Będzie mi jej brakować tam w niebie.
- Nie mów tak skarbie. Będziesz żyć. Już ja się o to postaram.
- Naprawdę ?
- Oczywiście. Zrobię to dla ciebie, [T.I] i dla mnie moja mała faeczko.
- Dziękuję.- uśmiechnęłam się wzruszona. Już wiedziałam, że Liam to ten jedyny.Weszłam do sali.
- Hej ! Jak tam ? Zdobyłaś autograf ? - zagadnęłam małą.
- Nawet dwa. - powiedziała dumna.
- To super. Liam musimy już iść.
- Już ? - spytała zdziwiona.
- No niestety.Przyjdę jutro obiecuję.
- Ja też - powiedział Liam. Przytuliłam małą.
- Dziękuję za wszystko, Kocham Cię - szepnęła mała.
- Ja ciebie też - odparłam. Wyszliśmy z  Liamem.
- Uwielbiam ta małą. Zrobię  wszystko, aby zdobyć dla niej pieniądze. -oznajmił Liam
- Naprawdę ? - spytałam.
- Tak. Zorganizujemy koncert charytatywny. - rzuciłam mu się na szyję.
- Dziękuję !
- Też ją lubię - powiedział.
- Liam kocham Cię - wypaliłam nagle.
- Słucham ? 
- No kocham Cię. Zastanowiłam się. Chcę z tobą spróbować.
- Boże jak ja na to czekałem - usłyszałam ulgę w jego głosie. Liam przybliżył swoje usta do moich. Kolejny cudowny pocałunek. uszyliśmy szczęśliwi przed siebie. Zaczynałam nowe życie.





,,Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest"


                                                                                                                                   Liamkowa♥

38 komentarzy:

  1. NOWE OPOWIADANIE Z 1D.
    Używki, kradzieże, bójki, imprezy, przestępstwa, to życie osiemnastoletniej Janice Belmont. Dziewczyna uważa, że życie to wieczna walka o przetrwanie. Dla niej, szczęście, miłość, wiara i zaufanie nie istnieją. Sądzi, że w jej życiu już nigdy nie wydarzy się nic dobrego. Czy się myli? Czy kiedy spotka 5 chłopaków z UK i Irlandii, jej życie się odmieni? Czy zacznie postrzegać życie inaczej niż dotychczas? Wszystkiego dowiesz się czytając [[ http://gray-abyss.blogspot.com/ ]] Na blogu pojawił się już drugi rozdział.
    Serdecznie zapraszam i przepraszam za spam, Annie. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Supcio imagin. Zakończenie bajeczne.Zapraszam na ja-jestem-cudem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże dziewczyno jak ty cudownie piszesz *-*
    Uwielbiam :D
    Zapraszam http://still-the-one-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAAAAAAWWWWWWWWWWWW
    SŁOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOODKOOOOOOOOOOOOOOOO :D
    SUPER!!!
    Pozdro ·Miśkax3

    OdpowiedzUsuń
  5. WOOOOOOOOOOW!
    T..to jest BOSKIE!
    O mamuniu...nie wiem co napisać >.<
    Chęć zemsty minęła, a miłość powróciła!
    Awww... ;*
    Choć miałam ochotę na smutne zakończenie, to te jest zarąbiste <33
    Ally ma rację, Liam jest słodki i najprzystojniejszy na świecie ;D
    I jeszcze te zdjęcie z fundacji *,* Wpędzasz mnie do grobu ;P
    Wspaniały imagine...ta część i poprzednia ^^
    Czekam na nn :>

    Patty xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Super imagin ;)
    Zapraszam do mnie na http://pomimoboluszczesciewzyciu.blogspot.com/ i http://imaginy-1direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepłakałam cały imagin, ale ten z Ally chyba mnie najbardziej wzruszył :) Chcę kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww/ Strasznie sie popłakałam to było takie kochanie no i takie Liam'owe i takie fdhhgfgdgdgdsgg. <3 Czekam na kolejny <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow! ;D
    Cieszę się, że postanowiła się zmienić. To ogromny krok..
    To takie urocze *.* Czekał na nią 3 lata i na odwrót. Prawdziwa miłość, ahh..
    Nie rozumiem dlaczego jej mama była tak okrutna.
    To miło z jej strony, że spełniła życzenie umierającej dziewczynki. I jeszcze lepiej, że ją uratują! <3
    KOCHAM :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski! Bardzo dobrze, że są ze sobą <3 Ej a może napisz nexta? Bo chciałabym poznać losy Ally ;) Masz talent ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny! <3
    Zgadzam się z komentarzem powyżej. Powinnas napisać nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Napisz kolejną część proooszę ;)
    Świetny imagin ;3

    http://nierealnysen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski ♥ Super, że ona zgodziła się z nim być i jeszcze ta Ally... Boskie <3
    just-you-and-one-direction.blogspot.com
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem co rzec. Piszę tylko słowo: UROCZE ♥
    ostatni-wdech.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny ♥.

    http://1d-imaginy-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny!! Zapraszam na www.onedirectionimaginypolska.blogspot.com !

    OdpowiedzUsuń
  17. Może napiszesz następny?! Bardzo przypadł mi do gustu! I ta ostatnia scena AWWW ♥ Kocham,całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  18. Boskie *o* Chyba za każdym razem, gdy czytam coś na tym blogu jest 'bosko', no, ale co poradzić? XD ♥ Pozdrawiam i życzę weny, której mi brak :\
    Zapraszam na opowiadanie o Niallu:
    iwantyoutorockme-imagin.blogspot.com
    oraz na nowe opowiadanie pisane z koleżanką:
    http://bolalo-boli-bedziebolec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny jest ten imagin, dobrze że skończył się happy endem ;) Zapraszam na 7 rozdział u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  20. suuuper,czekam na następny<33

    OdpowiedzUsuń
  21. Płakałam, płakałam rzewnymi łzami przez całą drugą część. Trafiłaś prosto w moje miękkie serce! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny imagin. Cieszę się, że kończy się happy endem.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. kurcze to takie romantyczne :)
    Cudowny imagin.
    Liam..Mmmm...
    czekam na nn

    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. naprawdę świetny ♥
    +
    zapraszam do mnie ; http://1d-imaginy-1d.blogspot.com/
    prosze o szczerą opinie na temat bloga i imaginów
    xx

    OdpowiedzUsuń
  25. nominuję cię do Liebster Award :*

    http://one-directions-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. interesujący <3
    zapraszam też do siebie http://hiheeuih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Zostałaś nominowana do Liebester Award!:*
    Szczegóły na blogu:
    http://nierealnysen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. ... wow...
    Sądziłam, że zakończenie bd raczej smutaśne, no ale to też jest zadżybiste!
    Jestem w pełni usatysfakcjonowana :))
    Czekam na nn :*

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetne :)Po prostu cudowne :D Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniami o 1D :) http://1d-mojeopowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Super, świetnei piszesz bo an temat i imaginy są długie i terściwe :)
    Zaparszam: http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. o jeju jeju :)
    męczysz mnie z tym imaginem, to w końcu weszłam :)
    jestem pod wrażeniem Twojego wielkiego talentu ..<3
    Kocham cię Pałlina .<3
    wiem, że ostatnio nie było lekko, ale da się żyć cnie ? ;33

    co do imagina, to zacznę od tego, że z każdą częścią zaskakujesz mnie bardziej. poprzednia nie była najlepsza, ale ta JEST o stopień lepsza, że tak się wyrażę :)
    ogólnie podoba mi się to, że rozwinęłaś tu dwa wątki: Liama i (T.I.) oraz Liama i Ally oraz (T.I.) i Ally :)
    aplaus na stojąco za kreatywność :33
    druga sprawa: polecicie mojego bloga? proszę, promujcie mnie - http://shadow-really-story.blogspot.com/

    buziaki, Pedobear .♥

    OdpowiedzUsuń
  32. Liaś <3
    Zajebisty imagin ;)

    Zapraszam przy okazji
    http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeny... Jaki genialny! Po prostu mnie zatkało *.*
    Liam... Boże!! Kocham go <3
    Kocham też czytać o nim imaginy a ten jest Per-Fect ♥
    Dawajcie szybko kolejny imagin!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetne :D Liam <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  35. cudowne <3
    zapraszam do mnie opowiadanie z Kurtem Cobainem http://uwierz-w-pieniadze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. śliczny blog <3 śliczne opowiadanie <3 pozdrawiam

    zapraszam na mój blog - ŚPIEWAM -http://alexwberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz się odwdzięczamy .